Miałem głupi sen. Znów szedłem przez miasto, dźwigając w przezroczystych siatkach książki Janusza. Musiałem iść główną ulicą, bo tak było najbezpieczniej – przynajmniej teoretycznie. Po całym mieście uwijały się patrole wojskowe, tropiąc takich wariatów […]
Umarł na pewno przedwcześnie, prawdopodobnie nie doczekawszy nawet pięćdziesiątego trzeciego roku życia. Umarł, bo się przeziębił. Umarł, bo nie posłużyło mu wino (hipoteza zgoła nieprawdopodobna, bo jakże może komuś zaszkodzić wino, zwłaszcza w dobrym gatunku?). […]
Co najwyżej jakieś miniatury, kilkuzdaniowe narracje, sto, a może nawet pięćdziesiąt słów zawieszonych na granicy milczenia. A zresztą, czy światu potrzebna jeszcze literatura, choćby i równie lakoniczna jak kompozycje Antona Weberna, który żył […]