Grzegorz Zientecki – Dziennik [kwiecień 2023]

Warszawa,
1 kwietnia 2023

O ilu jeszcze kwietniach, ilu wrześniach czy grudniach będę jeszcze pisać? W dzienniku to nie autor, ale czas jest bohaterem.

Pisarz powinien przyglądać się każdemu słowu jak skąpiec monecie.

Jeszcze przez tydzień bez muzyki ( Wielki Post). Bez Mozarta, bez Brahmsa, Chopina, Rachmaninowa. Jak to wytrzymam?

Los jest ślepy, ale czasem jak bogów można go przekupić. Czas jest niestety niekorumpowany. Jeżeli jest się władcą dusz jak można być przekupnym?

Bóg jest pierwszym schronieniem człowieka. Drugim zaś jego dusza.

Są ludzie, którzy zakopują swoje talenty pod ziemią. I są też tacy, którzy swój talent ukrywają pod stosem papierów. Ci są najbardziej płytcy.

Europie przydałby się ktoś w rodzaju Hannibala, bo Putina nie traktuje ona poważnie.

Może już całkiem niedługo tak jak teraz obchodzimy dzień Zmartwychwstania Chrystusa, będziemy obchodzili Święto Paruzji.

Warszawa,
2 kwietnia 2023
Niedziela Palmowa

Wczoraj padał deszcz, dziś pochmurno. Skrajna melancholia. Naprawdę ktoś skradł nam słońce.

Nie tyle zaginął świat przedcovidowy, co nie ma już człowieka przedcovidowego. Tych, których spotykam mógłbym śmiało określić slavus covidus. Kiedy wykreują nową pandemię, armia niewolników czeka już w gotowości na rozkazy.

To nie my zarabiamy na życie. To życie zarabia na nas.
Do pewnej granicy wiekowej wszystko można w życiu zmienić. Po jej przekroczeniu staje się to niemożliwe. Jestem właśnie w tym punkcie i odczuwam coś, co można określić dużym komfortem bezpieczeństwa. Żadnego już ryzyka.

Granice głupoty są niestrzeżone.

Osiągnąć tak koncentrację amonita.

Każdy dostał nie tylko właściwą jemu ilość talentów, ale każdy też dostał właściwą mu ilość czasu. Szczęście to wykorzystać jedno i drugie.

Historia musi zataczać koła. Jest przecież dla ludzkości sępem.

Czy Słońce cierpi widząc, że nie może przebić się przez chmury i nie jest w stanie dopilnować wegetacji ryżu, że nie może swoimi boskimi promieniami rozchylić płatków magnolii, że nie jest w stanie ogrzać starca? A Bóg jest właśnie takim współczującym Słońcem.

Warszawa,
5 kwietnia 2023

To nie horyzont czasowy trzyma mnie przy życiu, ale horyzont zbawienia.

Warszawa,
8 kwietnia 2023
Wielka Sobota

Chrystus leży w grobie. Ale tak naprawdę leżą tam tylko Jego zwłoki. Duch Chrystusa zaś podróżuje. Ciekawe jakżeż fascynująco musiała wyglądać ta metafizyczna topografia. Jakie regiony Chrystus wtedy odwiedził ? Na pewno spotkał się z Ojcem. Może rozmawiał też z jakimiś wyższymi aniołami, może z prorokami. Co było przedmiotem tych rozmów? Podobno pojawił się też w czyśćcu i piekle. Czy doszło wtedy może do jakiejś Boskiej amnestii ?

Dotychczas dwa razy próbowano wysadzić świat z posad. Do trzech razy sztuka.

W moim wieku wszystko zaczyna kruszeć, rozpadać się, dezintegrować.
Zło zdaje sobie sprawę, że zostanie pokonane przez dobro. Dlatego jest takie agresywne.

„Tym, co jest właściwe dla nas, wyłącznie dla nas, jest niebycie; a to, co mamy z bytu, posiadamy z łaski Bożej”.
( Miguel de Unamo, 1864-1936)

Zastanawia mnie jeszcze tajemnica Grobu. Jeżeli Chrystus powiedział uczniom, że po trzech zmartwychwstanie, dlaczego wszyscy(lub choćby tylko jeden z nich) nie czekali przy Grobie. Mogli przecież zaczaić się gdzieś w pobliżu i obserwować. Czyżby nie uwierzyli Jego słowom?

Jedna śmierć dla wskrzeszenia wielu miliardów, może bilionów żywotów.

Warszawa,
9 kwietnia 2023
Wielkanoc

Zmartwychwstanie. Coś co swoimi konsekwencjami, doniosłością i zasięgiem przewyższyło jakiekolwiek inne wydarzenie w historii ludzkości. I jakiekolwiek inne wydarzenie w przyszłości nie będzie w stanie go przewyższyć.
On nie tylko z a m n i e umarł, ale i d l a m n i e zmartwychwstał !

Ktokolwiek wygra tegoroczne wybory w Polsce będzie miał do posprzątania monstrualny bałagan w stajni Augiasza. Ale takie zadanie mógł wykonać tylko mitologiczny heros.

Warszawa,
10 kwietnia 2023
Poniedziałek Wielkanocny

To nie jest dobry świat. Dlatego trzeba wszystko poświęcić, aby zabiegać o Tamten.

Gdyby diament zmiękł, przestałby być diamentem.

Gdyby tak człowiek miał karność mrówki, pracowitość pszczoły i poczucie barw motyla. Ale niestety, najczęściej używa tylko szczęk, jadu i… pozostaje na etapie poczwarki.

Pisarz musi uczyć się od pisklęcia. Pisklę, będąc jeszcze w jajku stara się rozbić jego skorupę dziobem, aby wydostać się na zewnątrz. Pisarz może posługiwać się jedynie piórem, by przebić nim skorupę ignorancji.

Warszawa,
15 kwietnia 2023

Wzruszenie, gdy widzę kwitnącą magnolię. Wzruszenie, gdy widzę świeżuteńkie, seledynowe listki czeremchy. Wzruszenie na widok śpiącej pszczoły.

Być może oglądanie Boga twarzą w twarz oznacza po prostu widzenie wszystkiego we wszystkim.

Gdyby słuchano proroków uniknęlibyśmy historii (może już to pisałem ? ), albo historia uniknęłaby nas. W każdym bądź razie byłoby to zbawienne.

Od czasów Kaina osią historii pozostaje sztylet.

Druga Wojna Światowa się zestarzała. Wraz z nią zestarzały się też obchodzone przez nas rocznice jej wybuchu. Postanowiono więc wyzerować licznik.

Kwiat jest piękny, gdyż nie jest ideą. Dzieło sztuki jest piękne, właśnie dlatego, że jest ideą. A jednak bardziej ufam kwiatom.

Wiosenny deszcz. Ta rozproszona namiętność.
Czytając dzienniki bacznie przyglądam się datom. Analizując kiedy nastąpiły okresy dłuższego milczenia, braku zapisków. Czasem jest to bardziej interesujące niż ich lektura.

Są dwa typy ludzi. Ci , którzy po przebudzeniu sądzą, że to amnestia. I ci, którzy po przebudzeniu są przekonani, że usłyszeli wyrok.

Putin mógł się przeliczyć atakując Ukrainę. Ale przeliczyć się może ( i to nadzwyczaj boleśnie ) także Zachód. Nie uwzględnia bowiem pewnych zmiennych. A co, jeśli do gry wejdą Chiny , Iran lub Korea Kim –Dzong- Una ?

Przytulałem matkę (we śnie).

Warszawa
16 kwietnia 2023
Święto Bożego Miłosierdzia

Świat jest wielobiegunowy. Dlatego tak się rozkołysał.

Każde zdanie nas odzwierzęca.

Tylko wtedy, gdy żeglowałem płynęła we mnie błękitna krew.

Pióro jest czółnem w kanionie myśli .

Co łączy słowa wypowiedziane przez Chrystusa na krzyżu: „ merum Eris In paradiso” z „namu Amida butsu” ? Natychmiastowe zbawienie. Ta ostania krótka inwokacja pochodzi z japońskiego odłamu buddyzmu zwanego amidyzmem. Wypowiadając je z czcią można liczyć na nirwanę.

Rododendrony, azalie i magnolie są cudownymi roślinami w moim ogrodzie. Muszę o nie dbać i je pielęgnować. Gdy kilka dnie temu były przymrozki okadzałem je dymem. Dziś podlewam specjalną miksturą, która zakwasi glebę. Przy tej czynności przypomniał mi się wiersz Miłosza „ Piosenka o końcu świata” . Gdyby przy tej robocie został mnie Armagedon, wcale nie narzekałbym na taki koniec.

„ Miarą poziomu duchowego jest stopień oddalenia się od świata”.
( Emil Cioran )

Ignorantom oszczędzone będą nerwy, ale nie klęska.

Częściej wybierałem podniebność niż przyjemność. Jak więc mogłem być szczęśliwy ?

Nawet pół talentu to już talent. Ale siedem talentów, to jeszcze nie geniusz.

Pękły już pąki
I teraz magnolia tysiącem tysiącem oczu
Przenika świat

Warszawa,
17 kwietnia 2023

Jeżeli świat mnie nuży, jeżeli historia mnie nuży, jeżeli człowiek mnie nuży, muszę pamiętać, że tylko Bóg nie nuży.

Chmury mają swoją heraldykę.

Śpieszę się zwiedzać. Znów mogą go zamknąć. Dlatego dziś złożyłem wniosek o swój trzeci paszport.

Wiosna. Staram się ożywić swój stosunek do świata. Staram się ożywić swoje myśli. Ale to nie jest takie proste, jak rozwinięcie nowego listka czy nowego pąka.
Hiacynty. Cóż za zniewalający zapach ! Jakby tuż obok usiadła jasnowłosa dziewczyna w różowej, zwiewnej sukience.

Tylko o zmierzchu jestem w stanie odczuwać pełnię życia.

Warszawa,
18 kwietnia 2023

Gdyby tak udało się zobaczyć świat w prawdziwych barwach, przestałoby się być malarzem. Gdyby tak udało się dotknąć wszystkich jego form, przestałoby się być rzeźbiarzem. Gdyby udało się przeżyć wszystkie jego cierpienia, przestałoby się być poetą. Gdyby zaś udało się wysłuchać w całości jego ciszy byłoby się najgenialniejszym kompozytorem.

Kalendarz był przekleństwem Majów. Nie, kalendarz jest przekleństwem każdego człowieka.

Odkąd uświadomiłem sobie, że pretenduję do tytułu zmarłego, śmierć wydaje się czymś znośnym. Tak jest w istocie, gdyż zmarły to tytuł, nie stan.

Zasłynąć z epitafium. Najbezpieczniejszy rodzaj sławy.
Przez obecność Zła na Ziemi, Niebo też doznaje uszczerbku.

Współczujemy komuś pękniętego serca, ale już nie pękniętego umysłu.

Warszawa,
19 kwietnia 2023

Wiosna to urocza maska pośmiertna śmierci.

Echo powtarzające śpiew ptaków. Najpiękniejszy plagiat.

Żadna chyba inna budowla na świecie nie prześladuje mnie tak jak Tadż Mahal. I nawet nie ze względu na jej niezaprzeczalne piękno, cudowną harmonię, hymn geometrii zaklęty w marmurze, ale z uwagi na jego ideę. To niezrównanej urody mauzoleum powstało bowiem z nieutulonego żalu po stracie przez Szachdżahana jego małżonki Mumtaz Mahal. W tych marmurowych chłodach władca miał gasić ogień swojej rozpaczy. Tadż Mahal obsesyjnie prześladuje mnie od ponad trzydziestu lat. Nie wiem tylko, czy kiedykolwiek tam dotrę.

Nieśmiertelność bynajmniej nie anuluje czasu. Ona jedynie zmieni pewien stosunek. Od tej chwili bowiem to czas stanie się naszym sługą, a my przestaniemy być jego niewolnikiem.
Muzyka- porywający kataklizm.

Każdy może zostać odkrywcą Boga. I nie ma większego odkrycia nad to właśnie.

Płacz dziecka to najpiękniejszy bunt wobec świata.

Piękno nie znosi masek.

Dziś czytając „ Zeszyty” Ciorana, natknąłem się na taką jego opinię o Europejczykach (zapisek pochodzi z 12 kwietnia 1969 roku ): „ Wyczerpali swój zasób złudzeń, nie wiedzą już, czego się uchwycić, wewnętrznie są zwyciężeni, przynajmniej ludzie Zachodu, bo Rosjanie wydają się nietknięci”.

To mój 22 033 dzień na tej planecie. Dobrze mieć wszystko pod kontrolą.

Przed chwilą słuchałem Mozarta. Teraz, na werandzie słucham ptaków. To urodzeni Mozartowie !

Warszawa,
20 kwietnia 2023

Cudowna pogoda. Pierwszy dzień w tym roku, który spędzam w altanie. Przyroda ma sens tylko wówczas, gdy się odradza. Człowiek ma sens tylko wówczas, gdy potrafi powstać.

Myśli podczas podlewania ogródka. Ogrodnik jest kimś, kto pomaga roślinom rozkwitać, kto dba by się rozwinęły i uzyskały pełnię piękna. Podobnie jak twórca, który jest w świecie wspomożycielem i krzewicielem piękna.

Chmury- te wydmuszkowe kontynenty, te wydmuszkowe imperia.

Jestem mniej znany od takiego na przykład Gryllotalpa gryllotalpa. A świat roi się przecież od takich turkuciów podjadków.

„ Naucz się czytać we własnym umyśle, a wszystko inne będzie ci przydane”.
( Paul Valery, 1871- 1945)

Wiatr rządzi imperiami chmur, jak człowiek rządzi imperiami lądów. Wiatr jest jednak bardziej sprawiedliwy.

To bardzo dziwne. Ludzie zazdroszczą komuś, kto na prawo i lewo udziela wywiadów najrozmaitszym mediom, a nie zazdroszczą komuś, kto potrafi rozmawiać z Bogiem.

Dziennik jest soczewką kalendarza. Pytanie tylko: wklęsłą czy wypukłą.

Warszawa,
21 kwietnia 2023

Dziś cudowny błękit. Dzienna kopuła wszechświata. Jakbym przebudził się w mauzoleum wykonanym z turkmenistańskiego lapis lazuli.

Niektórzy autorzy wskutek objętości ich dzieła zabierają czytelnika na morderczą wspinaczkę na niebotyczny szczyt. Inni zaś porywają go, aby wraz z nim zanurzyli się w zawrotną, abysalną głębię. Trzeba jednak wziąć pod uwagę, że zarówno jedno jak i drugie może być niezwykle pouczające.

Ciopan- leksykonograf acedii.

Inteligencja, świadomość, język. Trzy przekleństwa człowieka. Nie, trzy jego błogosławieństwa.
Jeżeli ptaki mają tak czyste głosy, to jak zatem muszą śpiewać anioły !

Można współczuć komuś kto postradał rozum. Ale nie da się współczuć komuś, kto postradał rozum na własne życzenie. A taką właśnie samo głupotą razi Zachód.

Pytanie, które mnie nurtuje. Dlaczego Cioran zakończył pisać swoje Zeszyty w 1972 roku ? Miał jeszcze przed sobą dwadzieścia trzy lata życia. Jakże fascynujące mogłyby być te zapiski jeśli prowadziłby je do śmierci.

Pamiętać, że ta wiosenna zieleń
To jedynie
Jadeitowy sarkofag

Warszawa,
23 kwietnia 2023

Ludzie mają w sobie więcej żółci niż krwi. Dlatego też życie nie może rysować się w różowych barwach.

Błękitna samotność płetwala.
Mój syn podjął chwalebne zadanie. Zamierza od deski do deski przeczytać Biblię. Mnie się to jeszcze nie udało.

Nieprawdą jest, że siódmego dnia Stworzenia Bóg nic nie robił, że Bóg odpoczywał. Bóg wtedy kontemplował.

Kobiety nie pojmują świata, ale rozumieją życie. Dlatego maja nad nami przewagę.

„ Od zmysłów umysł wyższy,
Ponad umysł rzeczywistość wyrasta,
Nad rzeczywistością wielki atman,
Zaś od niego wyższe to, co nieprzejawione”
( „Upaniszady”, Katha-VI.7)

Myślę o świętym Tomaszu Didymos. Ten „niewierny” apostoł okazał się być najwierniejszym. I chyba spośród wszystkich apostołów miał najtrudniejsze zadanie. Kiedy bowiem dotarł do Indii musiał skonfrontować naukę swojego Mistrza z Wedantą i Upaniszadami.

Bezchmurne niebo. Cały wszechświat w ukryciu. Jaśnieje tylko Słońce. Tak będzie po śmierci. Będzie jaśniał tylko Wszechistniejący.

Drogie kwiatowe kielichy
Gdy już w pełni się otworzycie
Będzie to toast upadku

Warszawa,
28 kwietnia 2023

Tak jak o Stanach można powiedzieć, że są żandarmem ( szeryfem ) świata, tak o Polsce można powiedzieć, że jest lokajem świata. Cały czas wysługuje się Ukrainie, Unii Europejskiej, WHO, Izraelowi, rzecz jasna Ameryce, i Bóg wie komu jeszcze. A nasi rządzący (co jest klątwą naszego narodu) nadal mają w sobie ten nieprzezwyciężony gen Targowicy.

O, gdyby tak mógł pojawić się Bóg, który spętałby wskazówki zegarom.

To nie gwiazdy przesądzają o naszym losie, ale ciemność, która jest wewnątrz nas.

Do gazet koniecznie powinni dołączać rewolwery. Gdyż po takiej lekturze człowiek marzy tylko o tym aby palnąć sobie w łeb.

Najżałośniejsi to ci, którym udało się przekroczyć barierę oddźwięku.

Zło jest czynnikiem niezwykle dynamicznym i najsilniej modyfikującym świat. To taka moja prywatna teodycea.

Antonio Gaudi i Tadeusz Śliwiak zginęli pod kołami tramwajów. Architekt i poeta. Obaj zamyśleni, skupieni na innych światach. Dlatego ten świat im nie wybaczył.

Literatura- ten nirwaniczny narkotyk.

Sława jako klątwa.

Pisarz tworzy w strukturze sumień. Dlatego jego pióro powinno mieć diamentową stalówkę.

Przyszłość skorumpowana przez naszą ciekawość.

Warszawa,
29 kwietnia 2023

Poszukując szczęścia ludzie często tracą sens życia. A właśnie odnalezienie sensu życia jest szczęściem.

Poezja nie ma monopolu na otwarcie oczu. Nie ma nawet monopolu na otwarcie duszy. Ale poezja ma klucze do skarbca większego niż sezam Midasa.

Jeśli jesteś banitą w tym świecie, to zostań chociaż jego bardem.

Bóg wstrzyma Armagedon nie ze względu na ostatniego sprawiedliwego, ale ze względu na śpiew ptaków.

Wenecja jest piękna. Te trzy dni, które ubiegłej jesieni w niej spędziłem były dla mnie estetyczną ekstazą. Ale mieszkać w tym mieście, żyć w Wenecji, byłoby to jak życie z piękną kobietą zbyt trudne.

Myśl to meteor. W głowie autora pojawia się jako niewygodna, ciążąca lodowa kula. Najpiękniejszym blaskiem rozkwita dopiero w głowie czytelnika.

Warszawa,
30 kwietnia 2023

PIERWSZY REJS

W wygaszonej mesie
Czekaliśmy na dwa ostre dzwonki ( sygnał do manewrów )
W tych półcieniach niczym z de La Toura
Musieliśmy przypominać apostołów z Ostatniej Wieczerzy
Kiedy wreszcie rozbrzmiał sygnał, bosman mnie szturchnął
I wyszliśmy na pokład
Za główkami falochronu
Przeogromna noc –ciężka thanka wzorzystych haggad
A na wysokościach na złotych ziarnach gwiazdozbiorów rozwieszony
Namiot Boga

Klarowałem liny troskliwie jakbym układał je we wnętrzu płetwala
I gdy po manewrach wszyscy już rozeszli się do kajut
Z łokciami opartymi o falszburtę
Patrzyłem na ciemne skiby fal powleczone lukrem księżyca
Odmierzane parabolicznie niczym sekwencje świętych aksjomatów
Nie miałem wątpliwości:
Byłem na właściwym kursie

Morze wciąż pozostaje dla mnie gigantyczną manufakturą wspomnień.

Śmierć gardzi ekstrawagancją. Ale z nią jednak jej do twarzy.

Hannibal decydując się na forsowanie Alp swoją armią słoni, tym posunięciem bliższy był Salvadorowi Dali niż strategom.

 

Grzegorz Zientecki

 

O autorze:

Grzegorz Zientecki – ur.1962 w Lublinie. Absolwent Wyższej Szkoły Morskiej w Gdyni. Na statkach Polskich Linii Oceanicznych odbył wiele podróży, m.in. trzy rejsy dookoła świata na m/s „Profesor Mierzejewski” i m/s „Profesor Rylke”. Następnie został zatrudniony na statkach Chińsko-Polskiego Towarzystwa Okrętowego „ Chipolbrok”, dzięki czemu mógł podróżować dalekowschodnim szlakiem Conrada, zwiedzając m.in. Singapur, Hong Kong, Bangkok, Dżakartę i porty Chin. Te liczne podróże stały się inspiracją jego twórczości, w szczególności utworów haiku i aforyzmów.

Dotychczas w krakowskim wydawnictwie Miniatura wydał następujące pozycje:

Tomiki haiku:
• Wiersze Podróżne- 2010r.
• Popiół i rosa -2012r
• Zoom Sindbada- 2012r -tom wierszy
• Pory zmroku- 2012
• Mile i wersy- 2013 r.
• Milion powodów do oświecenia-2015 r
• Urodzaj na nieobecność-2015 r.
• Nefrytowa ważka-2017 r.

Oraz następujące tomiki aforyzmów:
• Szlifierz Oka -2012r.
• Wspomnik-2013 r.
• Amneznik -2013 r .
• Wycisznik -2014 r.
• Resetnik-2015 r.
• Minutnik-2016r.
• Z 1001 nocy na oceanie – 2019 r.
• Żyję w słowach jak drzewo w liściach – 2021 r.

W 2015r. Grzegorz Zientecki otrzymał jedno z wyróżnień literackiej nagrody Naji Naamans w Libanie w dziedzinie aforystyki. Od 2016r. członek Polskiego Stowarzyszenia Haiku.
W sferze zainteresowań Grzegorza Zienteckiego oprócz literatury znajduje się także historia, sztuka, reportaż, astronomia, natura /jest kolekcjonerem egzotycznych muszli/.

Subskrybcja
Powiadomienie
2 Komentarze
Najstarsze
Najnowsze Popularne
Inline Feedbacks
View all comments