W październiku polski Bałtyk przejmuje kontrolę nad Wybrzeżem. Ignoruje prognozy pogody, unosi się w sztormowych porywach i rozpędza chmury. Kiedy wiatr przewiewa najmocniejsze kurtki i czapki, można tylko zachwycić się pięknem natury, siłą żywiołu, który nie pozwala na najmniejszą nieuwagę i beztroskę. W sztormowej pogodzie jesteśmy bardziej doskonali, pokorni i wrażliwi. Sztorm przyginający z równą siłą trawy na wydmach i przybrzeżne drzewa, załamujące się wysokie fale, suchy piasek, wijący się wzdłuż plaży w porywach wiatru, skłaniają do filozoficznej refleksji nad kruchością losu i tajemnicą istnienia świata.
Related Articles
Aleksander Rybczyński – Dla dobra Polski
Entuzjazm, z jakim przyjmowany jest Prezydent Andrzej Duda nie ma chyba precedensu w historii Polski po 1989 roku. Na prawdziwy szacunek zasługiwał na pewno Lech Kaczyński, ale historyczny wymiar jego postaci został dopiero w pełni […]
Aleksander Rybczyński – Kroniki kwarantanny [2]
Kroniki poetyckie powstają od listopada 2015 roku. Z założenia miały być pisane codziennie, ale okazało się, ze poetycka forma zapisu i relatywna natura czasu uniemożliwiają taką dyscyplinę. Tygodnie walczą o równouprawnienie z dniami i chwilami, […]
Aleksander Rybczyński – Kraków
Kraków . spocone czoło południa odbija się w pełni księżyca trudno było przetrwać między prawdą i kłamstwem dlatego staraliśmy się przemykać zmierzchem albo alejkami świtu przez Park Krakowski nasłuchując ptaków i zgrzytu tramwaju rozpędzającego się […]
Subskrybcja
0 Komentarze
Najstarsze
Najnowsze
Popularne
Inline Feedbacks
View all comments