Grzegorz Zientecki – Dziennik [maj 2022]

Warszawa,
1 maja 2022

Są ludzie, którym przeszkadza, że innym żyje się dobrze. I nie są to wcale nasi sąsiedzi, czy ludzie, którym wiedzie się gorzej od nas. Wręcz przeciwnie, to krezusi, miliarderzy, najbogatsi z najbogatszych. I oni właśnie w ramach swojej wizji „ Zrównoważonego rozwoju” inicjują najrozmaitsze światowe kryzysy (pandemie, wojny, spekulacje), byś ty jeszcze bardziej zbiedniał, pogrążył się w nędzy i stał się całkowicie zależnym od nich niewolnikiem. Wówczas oni na twojej krzywdzie i cierpieniu się wzbogacą. Tak właśnie według nich ma wyglądać równowaga, ten wymarzony przez nich „ Zrównoważony rozwój”, które to hasło coraz natarczywiej przenika do mediów, choćby w reklamach.

Piękny, majowy dzień. Świeża, nefrytowa zieleń młodego listowia, alabastrowe puchary kwiatów magnolii, wiśnie Kiku shidare w porfirowym przepychu. Do tego czysty, krystaliczny śpiew ptaków. To siódma wiosna odkąd się tutaj przeprowadziliśmy. Siódma, błogosławiona wiosna. W altanie, pogrążony w lekturze czuje się niczym chiński poeta. Ale jesienią 2019 roku, w tej altanie miałem przeczucie końca Pokoju.

Tu, na tym nieszczęsnym padole czas wiecznie się kurczy. Po Tamtej Stronie, wiecznie się będzie rozszerzał.

Człowiek nie powinien wychylać się poza źdźbło trawy. Ale to zrobił i został ukarany.

Dziennik to potężne zadanie. Na miarę naszej znikomości.

Wojenna (zapisek z 1 września 1943 roku) myśl Camusa: „ Ten, co bez nadziei patrzy na wydarzenia, jest tchórzem, ale ten, który wiąże nadzieje z losem ludzkim, jest wariatem”. A kiedy przepisuję tę myśl siedząc na werandzie, nieustannie po niebie przemykają z głośnym rykiem myśliwce. To bardzo złowróżbne.

Poezja, która nie rozdziera serca, nie może uleczyć człowieka.

W chmurach zapisany jest los człowieka. Nie tylko poety, czy Ikara, ale też zwykły los każdego człowieka: rolnika, żołnierza czy żeglarza. To nie tylko kwestia Potopu, ale i pojedynczego gromu. Dlatego zawsze patrzę w chmury, a czasem nawet z nimi rozmawiam.

Warszawa,
3 maja 2022
Święto Matki Boskiej Królowej Polski

Żyć na jakiejś odległej wyspie i nie być pewnym, czy jeszcze ten świat istnieje.
Trzmiela zwabiły sztuczne kwiaty w altance. Podfruwa do jednego, później do następnego. Ale weryfikacja, że te kwiaty są fałszywe zajmuje mu tylko kilka sekund, więc rozczarowany odfruwa. Szkoda na nie czasu. Współczesny człowiek tej refleksji i refleksu wydaje się być pozbawiony. Jemu sztuczny, wirtualny świat nie tylko odpowiada, ale wręcz imponuje. Przebywa w nim coraz częściej i coraz dłużej rezygnując ze świata realnego. Warto więc przyglądać się mądrym owadom.

Kiedy przekroczy się sześćdziesiątkę nie ma już powrotu. Zupełnie jak za Słupami Heraklesa.

DEWALUACJE

Kiedy nocą zakotwiczyliśmy na redzie
Linia horyzontu pulsowała jak szyja Salome
Opleciona perłowymi koliami
Te neony miasta to jednak nie żadne obietnice
Nie żadne mamienie fortuną żaden szpan czy blichtr
To płynąca ich szklanymi żyłami krew niewolników

Dlatego prędko odwróciłem twarz
Ku ciemnemu horyzontowi
Jest jak ciche zwierzę, które bawi się teraz snami połowy ludzkości
Podczas gdy druga połowa morderczo wydziera sobie
Strzępy centów, denarów czy juanów
Albo po prostu kęs suchego chleba

Warszawa,
7 maja 2022

Potęga i bezbronność słowa. Zupełnie jak bezbronność i potęga Boga.

Wiele rzeczy przeoczymy, ale jeszcze więcej nie przewidujemy.

Pszczoły nas uczą, że także nektar trzeba zbierać w wielkim pośpiechu.

Świat ma swoje alternatywne sumienie. Całkowicie odmienne od tego pojedynczego, ludzkiego sumienia. Wielu jednak oddało się w niewolę sumienia świata i uważa się za elitę postępowych świętoszków.

W pewnych okolicznościach bardzo ważne jest mówienie światu: Nie. Nie- wobec kłamstwa. Nie – wobec zła. Nie- wobec przemocy. Mówi o tym piękny wiersz Kawafisa (1863-1933), „ Che fece…il gran rifiuto”. Przytaczam tutaj końcowy fragment wiersza:

Ten, kto powiedział Nie –nie żałuje. Gdyby zapytali go, czy chce
odwołać je, nie odwoła. Ale właśnie to Nie –
to słuszne Nie – na całe życie go grzebie.

Fukuyama wieszczył koniec Historii. Tymczasem Historia tylko się zdrzemnęła. Teraz, niczym groźny wulkan budzi się i na ambicje nadrobić zaległości w swoich okrucieństwach.

Odwrotna strona medalu. A na niej podobizny wszystkich ofiar.
Cywilizacje umierają na to samo co człowiek. Z przejedzenia.

Słowa często kłamią. Liczby zaś są zbyt prawdomówne.

Tylko patrząc na niebo zdaję sobie sprawę jaką zawrotną perspektywę zapewnia grobowiec.

Nie znam w naturze niczego, co tak bezinteresownie dzieliłoby się pięknem jak kwiat.

Jeśli przebywa się w samotności w cudownym otoczeniu, czy nie stanowi to nadużycia losu?

Na tysiącu, na dziesięciu tysiącach stronic rozszczepiłem swoje „ja”, atom nadziei i rozpaczy.

Warszawa,
8 maja 2022

Sytuacja z Ukrainą przypomina trochę dzielenie skóry na niedźwiedziu. Zachód, a w szczególności Stany już widzą siebie w roli zwycięzcy i podobnie jak miało to miejsce w Iraku już ślinią się na samą myśl o lukratywnych kontraktach odbudowy.

Dyktatorzy są maniakami dat. Jutro w Rosji Dzień Zwycięstwa. Ciekawe co jutro ogłosi Putin.

Dowód na poparcie hipotezy o tak zwanym efekcie skrzydeł motyla ( teoria chaosu), znalazłem u Camusa: „ Rewolucja 1905 rozpoczęła się od strajku w pewnej drukarni moskiewskiej, której robotnicy żądali, żeby kropki i przecinki były liczone tak jak litery”.

Dziennik powinien być bardzo dokładnym i sumiennym rejestrem refleksji. Ale powinien też być otwarty na powiew wyobraźni. Inaczej będzie całkowicie martwy.

Niebo w bandażach chmur. Zranione od samego patrzenia na wydarzenia rozgrywające się na Ziemi.

W ogrodzie zapach czeremchy. Oniryczna i zmysłowa słodycz. Zmysł zapachu jest dla mnie bardziej tajemniczy niż jakikolwiek inny ludzki zmysł. Zapach głębiej wnika w labirynt umysłu i zostawia w nim coś w rodzaju lirycznego testamentu.

Dziwić się jak dziecko i zdziwienie to potrafić ubrać w słowa mędrca. Na podstawie takiej reguły mógłbym funkcjonować.

Podczas każdego świtu, Bóg rozważa czy dać jeszcze światu szansę. Podczas każdego zaś zmierzchu, czy go nie unicestwić.

Życie? Codzienny stan oblężenia człowieka.

Bogowie mają kaprysy. Bóg nie ma kaprysów. Bóg zawsze ma plan. I tego właśnie planu się trzymam.

Cała w kremowej sukni
Dla pszczół i trzmieli wydaje bankiet
Wiśnia Amanogawa

Warszawa,
13 maja 2022

Może właśnie teraz historia osiąga swój horyzont zdarzeń i za chwilę wszyscy zostaniemy wchłonięci przez jej Czarną Dziurę?

Warszawa,
14 maja 2022

Istnieje coś okropniejszego od biurokracji: literatokracja i jej nudni funkcjonariusze.

Czasem warto poznać inne liczby niż na przykład wskaźniki inflacji czy aktualne ceny paliwa i dowiedzieć się, że słowik ma w swoim repertuarze około 250 pieśni. ( informacja z filmu przyrodniczego Davida Attenborough).

Ludzie mogliby żyć inaczej, gdyby nie kończyli pracy o siedemnastej lub dwudzieste. Ale tego błogosławieństwa doświadczyło tylko troje ludzi: Adam, Ewa i Henry Thoreau.

Człowiek też potrafi zapaść się w sobie jak super ciężka gwiazda. Tylko nie kończy tego jak ona kosmicznym fajerwerkiem.

Warszawa,
15 maja 2022

Kwitną bzy. Ogród wypełnił się ich aromatem. Pamiętam ten zapach z dzieciństwa, z naszego lubelskiego ogrodu. Mogę powiedzieć, że jak Adam urodziłem się w Edenie. Nie tylko dlatego, że był to piękny ogród, częściowo również sad z gruszami, czereśniami, jabłoniami i śliwami, ale dlatego, że był to ogród pełen miłości. Gdyby nie było w nim miłości, jego piękno byłoby irytujące.

Bóg będzie cię rozliczał także z tego, czy nie rozdeptałeś innego człowieka. Budda – czy nie rozdeptałeś robaka. Lepiej chyba nie zostawiać śladu stopy na Ziemi.

Słowa przekształciliśmy w żądła do sączenia jadu. Zapomnieliśmy, że słowa są najlepszym środkiem przeciwbólowym. To bardzo bolesne, że o tym zapomnieliśmy.

Niczego mi tak w życiu nie brakuje jak Ojca i Matki. Sieroctwo jest raną nie do zagojenia.

Kwiaty, ptaki i księżyc. Dopiero za pięćdziesiątym dziewiątym razem odczułem intensywność ich istnienia.

Boże, wielbię Cię jak twórca twórcę. A wiesz przecież, że takie wielbienie przychodzi z najwyższym trudem.

Fioletowe
Grona różańca tęsknoty
Kwitnąca wisteria

Warszawa,
19 maja 2022

Przypatruję się owadom. Przypatruję się i je podziwiam. Te mikro-anioły wiodą okrutne życie. Ale to jednak anioły.

HISTORIA ALBANII

Lubię historię małych krajów
Potrafi zmieścić się w cybuchu fajki
I kiedy trzeba rozsnuwać labirynty dymu i opowieści
Lubię historię małych krajów
Potrafi zmieścić się do butelki
Którą los miota po oceanie
Jeśli znajdzie ją dziecko odda tyranowi
Jeśli znajdzie ją tyran odda dziecku
Lubię historię małych krajów
Potrafi zmieścić się w urnie
Ale ta, na szczęście, nie jest przecież
Sejfem dla duszy

Wrażliwość ludzka ma bardzo zróżnicowane spektrum. Jednych można określić jako mimozy, inni to amazońskie pancerniki. Ale najgorszy gatunek prezentuje ameba ( całkowity brak wrażliwości).

Błękit nieba- niewyrażalny. Błękit morza- niewyrażalny. Błękit jest niewyrażalnym nośnikiem poezji.

Nie tylko czasu nie można marnować. Nie można też marnować piękna.

Wszędzie gdzie giną ludzie
Nie ma Boga
Wszędzie gdzie giną ludzie
Jest Bóg

Ktoś musi przecież uprzątnąć dusze

Warszawa,
21 maja 2022

Nareszcie! 16 maja wyszedł „ ukaz carski” ministra Niedzielskiego o zniesieniu w Polsce stanu epidemii. To, że w tym okresie ograniczano wszelkie swobody obywatelskie i zmuszano ludzi do obowiązku szczepień (eksperymentalnym preparatem genetycznym ) wystawia jak najgorsze oceny rządzącym. Mnie najbardziej bulwersowała postawa ludzi, którzy nie protestowali wobec takiego bezprawnego działania władz. Ale wyjaśnienie tych mechanizmów nieoczekiwanie znalazłem w „ Księdze zwierząt niemalże niemożliwych” autorstwa Caspara Hendersona. Otóż, jak pisze autor w rozdziale poświęconym makakom japońskim, w latach sześćdziesiątych XX wieku pewien naukowiec, Stanley Milgram przeprowadził pewien eksperyment: „ Milgram wykazał, że około dwóch trzecich badanych zwyczajnych ludzi – było gotowych ( i tu uwaga ! ) porazić prądem, nawet w stopniu ( jak im powiedziano ) potencjalnie śmiertelnym, drugą osobę, która pomyliła się w teście na pamięć, ponieważ tak kazał im postępować człowiek występujący z pozycji autorytetu […]. Inny przykład to seria testów przeprowadzonych na makakach rezusach trzymanych w warunkach laboratoryjnych – ( i tu uwaga ! ) – małpy konsekwentnie odmawiały pociągnięcia za dźwignię, chociaż zapewniłoby im to nagrodę, ponieważ wiedziały, że sprawiało to ból innej małpie”. Wyniki tych testów są więc dla ludzi hańbiące i kompromitujące. To wprost przeraża !

Warszawa,
22 maja 2022

Tęsknię za morzem. W życiu dwie rzeczy były najwspanialsze: ludzka miłość i morze. Obie bezgraniczne, obie niezgłębione, tajemnicze i opiekuńcze zarazem. Tęsknię, bardzo tęsknię za morzem. W jego objęciach nie byliśmy już od dziewięciu lat. Może w tym roku uda się nam wreszcie nad nie wyjechać.

W ostatnim numerze tygodnika „ Do Rzeczy”, Krzysztof Masłoń recenzuje książkę Andrzeja Nowaka „ Polska i Rosja. Sąsiedztwo wolności i despotyzmu X-XXI w”. O tym z jak rakotwórczą potęgą mieliśmy do czynienia świadczy ten fragment: „ Między XV a XVII w. tempo ekspansji państwa moskiewskiego przekraczało rocznie 60-70 tys. km. kw. Mniej więcej tak, jakby co rok, przez trzysta lat z rzędu Moskwa połykała Holandię i Belgię razem wzięte”.

Nieprawda, że szczęście jest chwilą. Szczęście to wieczność.

Zło obejmuje ogromne obszary. To prawdziwa Syberia. Dobro jest wielkości mniej więcej atomu. Tylko jakże ono promieniuje !

Mówi się często, że czas nas pożera. Ale człowiek też żywi się czasem. Dlatego dziennik to jedna z najbardziej pożywnych form twórczości.

Nie tylko to, co dzieje się na świecie jest istotne. Zjawiska, które rozgrywają się poza nim mogą mieć ogromny wpływ na każdego z nas. Właśnie dzisiaj, jakieś cztery miliony kilometrów od naszej planety szybuje asteroida o średnicy około kilometra. Gdyby nastąpił impakt byłby on dla nas jednocześnie wyrokiem. Warto mieć świadomość, że gdzieś tam w czeluściach kosmosu czai się remedium na epidemie, na wojny i na cały ten brud świata.

Warszawa,
26 maja 2022

Siódmy Dzień Matki już bez Niej. Wspominam Ją jako osobę niezwykle uczciwą, sumienną, obowiązkową i zdyscyplinowaną. Może te cechy odziedziczyła po swoim ojcu, a moim dziadku Romanie, którego nie znałem, oficerze Wojska Polskiego zamordowanego przez Niemców na lubelskim Zamku. Matka była też osobą niezwykle religijną. Pamiętam Ją codziennie z różańcem w ręku. Modlitwy, litanie, akty strzeliste przepisywała pięknym, regularnym pismem do szkolnych zeszytów i małych notatników. Teraz przeglądam je z ogromnym wzruszeniem. I jeszcze to Jej królewskie imię : Krystyna. Bardzo, bardzo mi Ciebie brak Mamuniu.

Człowiek triumfuje, gdy upada inny człowiek. Bóg triumfuje, gdy triumfuje człowiek i wraz z upadkiem człowieka, upada też Bóg.

Prawda i wolność stale wymagają obrony, niczym cnota pięknej kochanki, która dostała się między więźniów i galerników.

Człowiek mógłby poznać swoją przyszłość, gdyby udało mu się rozwiązać równanie z nieskończenie wieloma niewiadomymi. Ale rozwiązanie wcale by go nie pocieszyło.

Nie znamy dnia ani godziny, ale znamy Boga. A On, zna wieczność.

Na Forum Ekonomicznym w Davos, 98 –letni Henry Kissinger doradza prezydentowi Zełeńskiemu, by ten jednak zgodził się na oddanie części Ukrainy Putinowi. To wszystko dowodzi, ze całe to Forum to tylko targowisko, na którym aż roi się od podejrzanych szumowin i wyzyskiwaczy. Jeszcze bardziej ponurą wizję roztacza główny organizator Forum, Klaus Schwab. Już oficjalnie i bez ogródek mówi on o biometrycznej kontroli obywateli. Dąży też do tego, aby w ciągu dziesięciu lat każdy miał wszczepiony czip do mózgu. Tak jak kiedyś zrealizowały się fantastyczne wynalazki techniczne, których projekty na kartach swych powieści kreślił Jules Verne, tak teraz Schwab, Gates i im podobni urzeczywistniają koszmary Orwella i Huxleya.

Warszawa,
28 maja 2022

Najtrudniejszy rodzaj wiary: wiara w to co robimy.

Wiem, że nie jestem pisarzem, gdyż do pisania po prostu zasiadam. I robię to zwyczajnie, tak jak zajmuje się miejsce przy stole podczas obiadu czy kolacji. Pisarz nie zasiada do pisania. Pisarza porywa demon i siłą usadza go przy biurku. Nie może on w żaden sposób przed nim się obronić, nie może protestować. Jest całkowicie w jego władaniu. To, co może zrobić to jedynie modlić się, aby był to demon dobry.
Na Forum w Davos inny matuzalem –szarlatan, George Soros wieszczy, że jesteśmy już na progu III Wojny Światowej. Zagłada nie tkwi jednak w nuklearnych głowicach nafaszerowanych plutonem czy uranem. Apokalipsa lęgnie się w chorych głowach „ zbawicieli” świata pokroju Schwaba czy Gatesa i polityków, którzy za covidowe srebrniki ( określenie mojej żony), będą posłusznie meldowali przed nimi wykonanie rozkazów.

Warszawa,
29 maja 2022

Ta dekada będzie sceną wielu pęknięć i napięć cywilizacji. I aby to przewidzieć nie jest wcale potrzebna wiedza mędrca, czy jakiegoś eksperta. Wystarczy zwykła obserwacja świata. To jak zachowują się społeczeństwa już widzieliśmy. To covidowa trzoda, która posłusznie dreptała za fałszywymi pasterzami. A co dzisiaj dzieje się z człowiekiem? Jego sytuację można porównać z sytuacją kapitana na mostku, pozbawionego wszelkich przyrządów i pomocy nawigacyjnych i płynącego we mgle. Nie ma on już żadnej świadomości sytuacji i orientacji w przestrzeni. Zdany jest tylko na zgubny dryf i w konsekwencji nieuniknioną katastrofę.

Czystość obłoków jest podejrzana. Często stoją za nią demony burzy.

Po narodzinach, niezależnie od tego jaka profesja przypadnie nam w udziale, wszyscy stajemy się kaskaderami.

Szczęśliwy ten, który nie podąża tam, dokąd zmierzają tłumy, ale tam gdzie podąża Gwiazda.

Wczoraj odwiedził nas syn i pokazywał zdjęcia z Czarnogóry, którą niedawno odwiedził. Piękna starówka Kotoru, urocza Budva, spokojne, ciche zatoczki o lagunowych barwach i schodzące ku nim ochrowe góry. Pejzaże jak z przepięknie ilustrowanych baśni. Odżyły wspomnienia. Czterdzieści sześć lat temu byłem tam razem z moim Ojcem. Mieszkaliśmy w hotelu ”Kamelia” w maleńkim Tivacie uroczo położonym nad Boką (zatoką) Kotorską. Cóż to był za wspaniały okres w moim życiu ! Otwierał się dla mnie świat, a morze obiecywało tak wiele. Wtedy właśnie postanowiłem, że zostanę marynarzem i wtedy też zacząłem kolekcjonować egzotyczne muszle ( można je było jeszcze wówczas bez żadnych restrykcji wywozić).

.

Grzegorz Zientecki

.

O autorze:

Grzegorz Zientecki – ur.1962 w Lublinie. Absolwent Wyższej Szkoły Morskiej w Gdyni. Na statkach Polskich Linii Oceanicznych odbył wiele podróży, m.in. trzy rejsy dookoła świata na m/s „Profesor Mierzejewski” i m/s „Profesor Rylke”. Następnie został zatrudniony na statkach Chińsko-Polskiego Towarzystwa Okrętowego „ Chipolbrok”, dzięki czemu mógł podróżować dalekowschodnim szlakiem Conrada, zwiedzając m.in. Singapur, Hong Kong, Bangkok, Dżakartę i porty Chin. Te liczne podróże stały się inspiracją jego twórczości, w szczególności utworów haiku i aforyzmów.

Dotychczas w krakowskim wydawnictwie Miniatura wydał następujące pozycje:

Tomiki haiku:
• Wiersze Podróżne- 2010r.
• Popiół i rosa -2012r
• Zoom Sindbada- 2012r -tom wierszy
• Pory zmroku- 2012
• Mile i wersy- 2013 r.
• Milion powodów do oświecenia-2015 r
• Urodzaj na nieobecność-2015 r.
• Nefrytowa ważka-2017 r.

Oraz następujące tomiki aforyzmów:
• Szlifierz Oka -2012r.
• Wspomnik-2013 r.
• Amneznik -2013 r .
• Wycisznik -2014 r.
• Resetnik-2015 r.
• Minutnik-2016r.
• Z 1001 nocy na oceanie – 2019 r.
• Żyję w słowach jak drzewo w liściach – 2021 r.

W 2015r. Grzegorz Zientecki otrzymał jedno z wyróżnień literackiej nagrody Naji Naamans w Libanie w dziedzinie aforystyki. Od 2016r. członek Polskiego Stowarzyszenia Haiku.
W sferze zainteresowań Grzegorza Zienteckiego oprócz literatury znajduje się także historia, sztuka, reportaż, astronomia, natura /jest kolekcjonerem egzotycznych muszli/.

Subskrybcja
Powiadomienie
0 Komentarze
Inline Feedbacks
View all comments