Barbara Gruszka-Zych – Mój cukiereczek

.

***
cały ten świat co pozostał
i ten co zginął
w połowie obecne
powtarzający się smak
owoców i zdarzeń
gorzki smak życia
a w krótkich chwilach
ty mój cukiereczek

***
masz pod głową tyle przeczytanych wierszy
czarno na białym słowa

a szukasz tylko
moich czerwonych warg
bez słów jak chłopak który lubi się całować

.

.

twarze i suknie
przesuwają się twarze
czarne suknie gdzieniegdzie w kwiatki
z kolcem albo smugą wstążki
kolczyki rozkołysane nad światem
jak wielkie dzwony
nie w kościołach ale przy twoich uszach
kiedy przeglądasz po raz kolejny fotografie
na których żyją małomówni ale jednak
i nie da się strzepnąć z nich
tego pyłku chwili która trwa

***
serce stukające w nadgarstkach
pod kolanami niezmęczone
nawet w nocy pod ciężarem snu
pod zapomnieniem o ziemi i niebie
chmury bez serc płyną nad nami
od nich nie raz zależało
bicie serca – przyjdzie nie przyjdzie –
kiedy padał deszcz a czekało się
na kogoś kto miał nadać mu rytm
chmury przepływają przez nas
razem z niebami które przynoszą ludzie
jak one odważni piękni zimni

małym i dużym
dzisiaj jest cicho dzisiaj ciemno
a chłopcy swoje małe dłonie
wypełnią obecnością bliskich
śpiących na łóżku z drugiej strony
podtrzymujących noc nad ich głowami
bo strząsa pył na czyste włosy
bez brudnej myśli bez zwątpienia
że dzień się zbudzi i oświetli
przedmioty które skryła rosa
a teraz w słońcu wrócą
na półkę stół do serca
żeby je kochać

Matka Boża w Fatimie. Biała Iskra pośród betonu. Przylaszczka rozchylająca płatki w ciszy gromnic z płomieniami ostrymi jak miecze wysunięte w ofensywie do nieba. Czarne nisze wypalone w kamieniu przez próbujących się ogrzać od własnych próśb przywiezionych w walizkach i między kartkami książeczek do nabożeństwa. Trupie czaszki i czarne gołębie wyrzucone na powierzchnię archipelagów nieustannych błagań. Coraz to nowe mapy są potrzebne, żeby określić nasze miejsce na powiększającym się terytorium Maryi. Matka nie ma starej sukni, fartucha, nie ma nowej sukni, płaszczyka Chanel. Nosi przechodzone ubrania z second handu przychodzących tutaj na klęczkach. Nie wytrzepuje z kieszeni ich kluczy, nekrologów przygotowanych na własny pogrzeb, smoczków z dzieciństwa i pierwszego zapachu mleka. Nie ukryją się przed Nią łzy dorosłych stale odkładane na później. Dlatego wybucham płaczem aż pękają zawieszone na mojej szyi perły. Dziesiątki samotnych kulek rozsypuje się jak ja w środku. Tłucze się szyba dzieląca mnie od Ciebie, Matko.

.

.

za duża
dzieciństwo odwiązuje wstążki z włosów
żeby już nic nie miało tylu kolorów
co wyjście na jeden spacer
odświętnym miastem w niedzielę
po południu kiedy jeszcze nie wiesz
że mijani ludzie cmentarz twarz
twojego ojca patrzącego z góry
bo cały czas idziesz w jego cieniu
nigdy nie wypuszczą cię ze swoich objęć
nieświadoma że to jedno wyjście
mogło cię zaprowadzić na drugą stronę ulicy
na którą dotąd nie udało się przejść
patrzałaś z podziwem na swoje
jasne buciki wkładane tylko w niedzielę
z paskami nad kostką jak uprząż
w rydwanach aniołów teraz za małe
jak twoje myśli o pierzastych wspomożycielach
zepchniętych w czeluść dorosłości
nietknięte kolory dzieciństwa fruną z nami
przez każde wspomnienie
do którego nie da się przytulić
– bo za duża urosłaś dziewczyno –
śpiewa ci wstążka błyszcząca jak łza

espresso
Rudolf przysłał mi zdjęcie z Rzymu
kto budzi to miasto
jedna pasticceria ze wszystkimi
słodkościami świata
o których zapomnieliśmy
w gorzkiej rzeczywistości
jej otwarte drzwi wychłodzone wnętrze
bo przecież tak długo nikogo tu nie było
metalowe okucia zostawiające
rdzawe ślady na płytach ulicy
znak że tyle razy były otwierane
że przechodził przez nie pochód ludzkości
do kilku chwil szczęścia
przy pachnącej jak całe plantacje
filiżance espresso teraz jeszcze
nic tutaj nie czuć oprócz życia

 

Barbara Gruszka-Zych
Czeladź 2020

 

Biblioteka Poetycka Wydawnictwa Ursines, Tom 1, Mój cukiereczek

 

JANUSZ  NOWAK – „Wstążka błyszcząca jak łza”

 

 

Noty na skrzydełka i czwartą stronę okładki:

Dagmara Drzazga: Kiedy patrzę na zdjęcie Basi na Instagramie opatrzone hasztagami #zachodslonca #konieclata widzę ciepłe światło, oddech, przestrzeń. Ten kadr nawiązuje do jej poezji, w której tyle afirmacji życia i zachwytu nad urodą świata. Gdy jednak przyglądam mu się dłużej, widzę, że jest też podszyty jakąś nostalgią, przeczuciem „szarej godziny”, kresu, a może lepiej – bezkresu? Basia często tam zagląda, próbując odpowiedzieć sobie i nam na najważniejsze pytania. Za to jestem wdzięczna czytając jej wiersze.
reżyserka, dokumentalistka

Janusz Nowak: Tylko Basia potrafi wyprowadzić z tego, co zwykłe, przejmujące epifanie, emocjonalne relacje ze sferą nadprzyrodzoną. W każdym jej utworze wyczuwa się obecność Tego, Który Jest! Ta poezja emanuje prawdziwą, bo eschatologiczną, nadzieją. Jest w niej życie – prawdziwa krew i prawdziwe ciało.
poeta, krytyk, historyk literatury

Józef Skrzek: Wiele wierszy Basi można zaśpiewać. Przypominają współczesne fraszki przepełnione prawdą z życia wziętą. Jest w nich otwartość słów, przestrzeń, kolory natury, nieskończoność.
muzyk, multiinstrumentalista, kompozytor

Marian Zembala: Zamknięci w domach z pochowanymi twarzami, samotni, stajemy wobec lęku o przyszłość, zdrowie, życie. Z pomocą przychodzi Barbara, która jak spowiednik z wrażliwością wobec potrzebujących, z franciszkańskim umiłowaniem świata i ludzi, przywołuje nam zapomniane wydarzenia, niespełnione cele, marzenia, by dokonać rachunku sumienia wobec Boga i bliźnich, i powstać, nie poddając się trudnościom w czynieniu nas i świata lepszym. Trudno nie przyjąć zaproszenia do takich rekolekcji od takiego spowiednika.
kardiochirurg, poeta

 

O autorce:

Barbara Gruszka-Zych– poetka, dziennikarka, krytyk literacki.Wydała dwadzieścia tomików wierszy. Ostatnio „Nie chciałam ci tego mówić” (2019). Jej zbiorek „Szara jak wróbel” (2012), wybitny krytyk Tomasz Burek umieścił wśród dziesięciu najważniejszych książek, które ukazały się w Polsce po 1989. Opublikowała też zbiory reportaży „Mało obstawiony święty. Cztery reportaże z Bratem Albertem w tle” i „Zapisz jako…”, oraz książki wspomnieniowe: „Mój poeta” o Czesławie Miłoszu, a także „Takie piękne życie. Portret Wojciecha Kilara” i “Życie rodzinne Zanussich. Rozmowy z Elżbietą i Krzysztofem”. Jej wybory wierszy zostały wydane po litewsku i rosyjsku – w Kownie, Wilnie, Petersburgu.

Subskrybcja
Powiadomienie
0 Komentarze
Inline Feedbacks
View all comments