Aleksander Rybczyński – Tajemnica zdrady

Kolejne “Kroniki poetyckie”. To już ponad 250 wierszy. Ten niekończący się poemat aktualnych wydarzeń powstaje od siedmiu lat, w unikatowej formie przesypujących się klepsydr, przypominających o metafizycznej naturze czasu. Są próbą opisania i ocalenia świata, ginącego na naszych zamkniętych oczach.

 

Kroniki poetyckie [36]

czas wojny 3

07.04.2022
jadę autostradą
Gardiner Express
trzydzieści kilometrów
trzydzieści lat ze wschodu
na zachód albo z zachodu na
wschód czas migał w wstecznym
lusterku lub wyrywał się przed siebie
wyprzedzając chwilę za chwilą ale teraz
lepiej się nie zatrzymywać – trwa wojna na
Ukrainie ludzie umierają ale wojna potrzebuje
broni broni i więcej broni nie brakuje propagandy
z każdej strony słuchamy jej bezczelnych tłumaczeń
czasami udaje się dowiedzieć prawdy jesteśmy osaczeni
niektórzy z nas umierają po kolejnych dawkach szczepionek
a czwarta dawka jest obywatelskim i patriotycznym obowiązkiem
światowy rząd wznosi wokół mieszkańców planety niewidzialny mur
już nie należymy do ojczyzny ani do narodu stajemy się z dnia na dzień
niewidoczni zakodowani w cyfrowej tożsamości o zamazanych rysach
charakteru szykują nam realne piekło i bezimienny raj w którym już
nie będzie arcydzieł malarstwa ani preludiów Chopina bibliotek
pełnych nadziei i poszukiwania prawdy skazani zostaniemy
na stos gdzie spłonie przyzwoitość dobro potrzeba słowa
i piękna zdradzeni o świcie pochylają głowy w obliczu
nadchodzącej Apokalipsy tragedia klęczy w pokorze
wobec dwudziestosześciomilionowego Szanghaju
zamienionego dziś w obóz koncentracyjny pełen
uwięzionych dla których jedyną ucieczką jest
skok z ostatniego pietra wieżowca spadają
z krzykiem spadają w milczeniu tuż obok
siatek pełnych wijaąych się kotów psów
skazanych na bestialską eutanazję to
jest koniec epoki koniec cywilizacji
przejście przez wrota do nicości
której nikt nie stara się poznać
oswoić jesteśmy coraz dalej
od siebie oddalamy się od
Ziemi zapominamy skąd
przybyliśmy dlaczego
jesteśmy i dokąd
idziemy sami
bezradni
i obcy

25.04.2022
jeszcze nie tak
dawno powracaliśmy
do wolnej Polski z Zachodu
na którym zaczęto przeprowadzać
operację neutralizacji serca przeszczepu
wyrafinowanej wersji komunizmu stosowano
techniki wypracowane w gabinetach transformacji
uniwersyteckich pracowniach wypaczania charakterów
i odsiewania prawdy od zatrutych ziaren zniszczenia i zła
nad wszystkim otwierano kolorowe parasole iluzji pozornego
szczęścia wakacji w ciepłych krajach które stały się jedną z wielu
rozrywek mających odwrócić uwagę od prawdziwego piękna – duszę
Zachodu dławiono po cichu przekonując że brak tlenu jest ubocznym
rezultatem niefrasobliwego korzystania z wolności dzisiaj odbiera się
nam nie tylko wolność i przyszłość ale i prawo szukania ratunku u
Boga płoną świątynie a te które ocalały zamyka się pod pozorem
śmiertelnego zagrożenia nasze życie tuli się już do wieczności
której prawdziwym obliczem ma być nicość oraz inteligencja
maszyn zapewniających przetrwanie tym którzy będą mieć
wszystko co bydełku już nie będzie potrzebne mamy być
szczęśliwi nie posiadając niczego poza obowiązkiem do
posłuszeństwa za które zostaniemy wynagrodzeni tu i
teraz w jedynym życiu na które zasługują ci którzy
przetrwają zarazy wojny i głód niewielu ocaleje
a Polska jest na liście niepokornych dumnych
przeznaczonych do zdziesiątkowania trzeba
było kupić polityków media odebrać rozum
oraz świadomość zagrożenia umiejętność
korzystania z intuicji samozachowawczy
instynkt tożsamość narodową upodlić
ślepym owczym pędem a godność
zamienić w zwierzęcą nienawiść
szykują nas do wojny i utraty
życia będą nas łudzić wizją
wolności chociaż nagroda
jest osłonięta tajemnicą
zdrady wygnaniem na
pozbawioną źródeł
pustynię miraży
ubitą arenę dla
– gladiatorów

12.05.2022
w Polsce już
zakwitł bez maj
rozłożył łąki – pod
bezchmurnym niebem
wiosna jak lato 1939 roku
i mamy znowu osiemnaście
lat na drugiej półkuli czas biegnie
nie oglądając się za siebie wszystko
zostało starannie zaplanowane rządy
oddano iluzjonistom śmierci urzędnikom
likwidacji majątku przestrzeni oraz nadziei
nie odpowiadają na pytania czytają fragmenty
z Księgi Kłamstwa i Hipnozy ukrywają to co jest
pomiędzy wierszami modulując głosem umysły i
charaktery jesteśmy zamknięci w mieszkaniach jak
w Szanghaju przez szyby obserwujemy jak zieleń pnie
się w górę drzew jak magnolie wzywają do powstania oraz
piękna tylko przyroda i Bóg dodaje nam otuchy gdy niezłomni
utracili potęgę wiary w możliwość powstrzymania katastrofy i klęski
zostaliśmy wydani w ręce administratorów depopulacji szykują nowe
zarządzenia i śmiertelne szczepionki w tym czasie opozycja przenosi się
do ubiegłego wieku i jak gdyby nic prowadzi debatę wyborczą nowego lidera
kiedy już podejmą decyzję będzie za późno na zmianę rządu bo demokratyczne
wybory są naiwnym wspomnieniem minionej epoki liczenia głosów i oddawania
władzy wydaje się że nasz cichy bunt nie prowadzi do niczego ale przecież
zagłada jest przygotowywana na kłamstwie złu i zaprzedanej duszy więc
jest jak piasek na wietrze pył nicości którą jedno słowo Boga strącić
może w przepaść na razie siedzimy w okopach absurdalnej wojny
wysyłamy depesze i deklaracje odmowy udziału w zakłamaniu
i zbrodni zagłuszani przez nawołujących do użycia pocisków
nuklearnych – zwolenników wysłania bombowców B-52
prawda jest na dłoni ale mało kto dostrzega rozkład
kart współczesności oraz jaka kryje się pod nimi
przyszłość zostaliśmy zdradzeni w godzinie
największej oglądalności kiedy bezradnie
słuchaliśmy zapowiedzi utraty nadziei
i wszelkich praw człowieka modlimy
się cicho przez dezinformacyjny
szum nawoływania polityków
gotowych otworzyć granice
by przystąpić do operacji
na naszej przyszłości
pragnieniu światła
sercach wolnych
niepokornych

23.05.22
trzydzieści
jeden lat temu
wybrałem wolność
która starzała się cicho
oraz rozpadała jak marzenia
spopielone do urny końca świata
długo utrzymywano nas w złudzeniach
iluzji troski dobrej woli dzisiaj opadły kurtyny
i znowu stoimy przed plutonem pacyfikacyjnym w
stanie wojennym do doskonałości doprowadzono słowa
o wypaczonych znaczeniach kłamstwa obwarowane prawem
i zarządzeniami nie ma już miejsc wybranych nie ma azylu oraz
ucieczki z zacieśniającego się kręgu oprawców szykują w pośpiechu
lepszy świat w którym nie będzie już dla nas miejsca wygnańców z prawdy
godności oraz przyzwoitych manier będą nas trzymać w klatkach minimalnego
dochodu a każdy odważny krok będzie wykroczeniem przeciwko porządkowi
publicznemu i dobru planety zdradzili nas ci których próbowaliśmy wybierać
trzymają się za ramiona Trudeau Zelensky Duda i Biden odwróceni plecami
prą naprzód zostawiając za sobą wypalone serca spotykają się w Davos i
Warszawie i Kijowie na pustyni przez którą przetacza się piaskowa burza
kłaniają się nisko dotykając czołami rozgrzanego kamienia nicości nie
mają nic do powiedzenia – wykrzykują przemówienia jak nakręcone
pozytywki mechanicznym głosem przetworzonym przez medialne
syntezatory w kojący bełkot mają powody do radości wprawdzie
tłum już nie słucha nie bije brawa nie krzyczy niech żyją ale
nie protestuje pokornie przyjmuje każdą pokutę naganę i
ograniczenie praw cenzorowani stali się cenzorami a
poeci opiewający niegdyś wolność i wzywający do
obalenia muru z zapałem piszą propagandowe
sonety klasyczne w formie i puste w treści
dokumenty kapitulacji literatury i sztuki
przyjmują nagrody granty i stypendia
umożliwiające pisanie na poddaszu
wiernopoddańczych deklaracji – w
Kanadzie aresztuje się tych co
odważają się przyjąć nagrodę
wolności sędzia skrupulatnie
rozpatrzy czy Tamara Lich
nie naruszyła wymogów
warunkowego prawa
do oddechu życia w
krainie pachnącej
niegdyś żywicą

31.05.2022
żegnaj maju kilka
dni temu uciekaliśmy
przed helikopterami nad
miastem Mississauga nisko
leciały nad parkami i ogrodami
mieszkańców rozpylając pestycydy
ponad nimi samoloty znaczyły niebo
warkoczami chemtrails a rząd Trudeau
wprowadzał w życie ustawy ograniczające
swobody obywatelskie oraz odrzucał wniosek
o zniesienie restrykcji podróży dla tych którzy
nie zaszczepili się wielokrotnie przeciwko covid
głosowania przebiegają gładko parlament Kanady
to w większości wychowankowie Klausa Schwaba –
wiedzą jak należy głosować by utrzymać się w gronie
młodych przywódców są wśród nich i stare farbowane
lisy Jean Charest i całe stado deklarujące niezależność
czytające z kartki zredagowane wiernopoddańcze orędzia
na szczycie w Davos pojawiają się także polski prezydent i
premier nie są aż tak naiwni by wierzyć że sprzedając duszę
będą nadal podnosić z ziemi opłatek komunii i służyć Polsce
ojczyzna została już sprzedana rząd wysyła broń propagandę
oraz wykonuje polecenia starca który ogłosił się prezydentem
narodów zjednoczonych któremu marzy się III wojna światowa
oraz miejsce w podręcznikach historii – płoną na uniwersytetach
by zredagować je na nowo tak by nikt nie znał przeszłości i nikt
nie upominał się o bohaterów i rozerwanych przez konie poetów
uciekamy tuż przed świtem wiedząc że granice są już zamknięte
możemy tylko gnać przed siebie obserwując wschodzące słońce
pomarańczowo rozświetlone chmury oraz autostradę szeroką jak
droga do wolności – mieliśmy wrażenie że Bóg nas obserwuje a
dzień wynurzający się z płonącej czerwieni silniejszy będzie od
pustych kłamstw polityków służących nienasyconej próżności
oraz rakiet dalekiego zasięgu wysyłanych przez administrację
zagłady nawołującą do końca świata oraz godnego powitania
czterech jeźdźców apokalipsy samochód przebija się przez
zmieniające się światło jesteśmy jak papier fotograficzny
na którym ujawniona zostanie tajemnica powiększenie
w którym prawda okaże się jasna a najciemniejsze
miejsca odsłonią wszelkie szczegóły cień drzewa
które mignęło w kącie oka ruch skrzydeł ptaka
wzbijającego się wysoko wyżej niż sięgają
nasze marzenia i aspiracje ocalenia dnia
który wezwał nas do powstania i buntu
przeciwko nocy terrorowi nałożonemu
na bezbronne pragnienia powrotu do
pamięci potrzeby nazywania rzeczy
i faktów po imieniu nazywają nas
wyznawcami teorii spiskowych
płaskoziemcami dla których
poezja jest lotniskiem skąd
odlatują słowa bez pilota
skrzydła bez zasięgu i
poematy bez licencji
miejsca w księdze
skarg zażaleń
oraz pieśni

27.06.2022
słowa nie znaczą
już nic dlatego ważymy
je na wagę kłamstw które mają
ponieść w świat nasz zahipnotyzowany
język przekładający bełkot oraz zniszczenie na
uniwersalny poemat próżnych znaczeń przyjaźnie już
nic nie znaczą dlatego pielęgnujemy je na miarę czasu który
podzielił nas na tych którzy nie wierzą na słowa podszyte fałszem
i propagandą oraz tych którzy ufnie przechodzą z dnia na dzień bez
zadawania kłopotliwych pytań nie ma między nami zrozumienia tylko
uśmiechamy się do siebie jak gdyby nic się nie stało jakby świat nie
zaczął się walić nam na głowy i zmieniać wyobrażenia o pięknie w
definicję zatwierdzoną przez algorytmicznego cenzora podróże
nie znaczą już nic samoloty przylatują odlatują na pokładzie
unosząc spłowiałe marzenia i walizki pełne wspomnień
oraz pamiątek z całego życia z najdalszych miejsc
utrwalonych w globalnym przewodniku po raju
utraconym księgi mędrców nie znaczą już
nic usuwa się akapity niezrozumiałe dla
anonimowego komisarza przewodnicy
duchowi nie znaczą już nic ukrywają
się z dala od szpicli i prokuratorów
dlatego prawdy musimy szukać
samotnie bacząc na pułapki
medialnych komentatorów
i prawomocne paski na
ekranach telewizorów
bohaterowie znaczą
tyle co nikt skazani
na pośmiewisko
budują pomnik
w pulsującym
sercu wiary
i pamięci

29.06.2022
w Medicine Hat
aresztowano Tamarę
Lich jedną z organizatorów
Konwoju Wolności podobno nie
przestrzegała zasad warunkowego
zwolnienia poruszała się w towarzystwie
dwóch prawników którzy okazali się bezradni
wobec bezprawia liberalny rząd Trudeau na słowo
wolność ogłasza stan wojenny a przeciwko protestom
wysyła konną policję i uzbrojone po zęby oddziały specjalne
zbliża się Canada Day narodowe święto którym wycierają sobie
kłamstwa z ust służalczy dziennikarze i politycy odpowiedzialni za
upadek kanadyjskiego mitu radosnej wolności i równouprawnienia to
już nie jest bezpieczne miejsce gdy bezpieczeństwa pilnują oddziały
policji i burmistrzowie odbierający polecenia z centrali Światowego
Forum Ekonomicznego stolica Ottawa pod bronią propagandy
przygotowana jest na przyjazd świętujących Kanadyjczyków
01.07. weteran James Topp po przemarszu przez Kanadę
dotarł pod pomnik Nieznanego Żołnierza protestował
przeciwko ograniczaniu swobód obywatelskich oraz
obowiązkowym szczepieniom żołnierzy witany był
przez tłumy ale niedługo potem policja brutalnie
powaliła na ziemię bezbronne osoby stało się
to w miejscu gdzie bohatersko zginął Nathan
Cirillo żołnierz na warcie pod pomnikiem –
dzisiaj nie było terrorysty tylko zbrojne
oddziały czekające pilnie na okazję
by przyzwyczajony do demokracji
tłum poczuł żelazną pięść rządu
realizującego diabelski zamysł
stworzenia lepszego świata i
nowego człowieka który ma
reagować na podprogowe
nakazy posłuszeństwa
niektórzy nadal ufają
odsłaniając ramię
dla kolejnej igły
ale niezłomni
niosą ducha
Termopili i
świat się
będzie
bronić

Aleksander Rybczyński

.

Muzyka: William Basinśki, fragment “The Desintegration Loops II, DLP 3”

.

.

O autorze:

Aleksander Rybczyński jest absolwentem historii sztuki na Uniwersytecie Jagiellońskim. Opublikował ponad dziesięć zbiorów wierszy, w tym debiutancki tomik “Jeszcze żyjemy”, za który otrzymał w 1983 Nagrodę im. Kazimiery Iłłakowiczówny. Zajmuje się także krytyką artystyczną, prozą, publicystyką, dziennikarstwem, fotografią, filmem oraz pracą redakcyjną i wydawniczą. Mieszka w Kanadzie.

Fot. Hanka Kościelska

 

Subskrybcja
Powiadomienie
0 Komentarze
Inline Feedbacks
View all comments