Urszula Gierszon – Medycyna w średniowieczu [3]

Medycyna na ziemiach polskich

 

W porównaniu z wiedzą lekarską mieszkańców Europy zachodniej, świadomość medyczna ludności zamieszkałej na ziemiach polskich aż do XIII-XIV wieku była nikła. Podstawowe zabiegi lecznicze wywodziły się z tradycji staro-słowiańskiej i były najczęściej zabiegami magicznymi. W noc świętojańską czuwano, by zapobiec chorobom oczu, pleciono wianki z bylicy, aby ochronić się przed bólem głowy i urokami. Wbijano kołki w korę drzew, chadzano boso w kierunku przeciwnym do ruchu Słońca, noszono czosnek lub inne amulety, zwane nawęzami32. Słowianie dużą wagę przywiązywali do higieny ciała, regularnie korzystali  z łaźni, troszczyli się o starszych i niedołężnych, otaczali opieką chorych umysłowo. Oprócz magii leczniczej, uprawianej przez znachorów, Słowianie stosowali różne zabiegi jak: trepanacje, kastracje, nacinanie wrzodów. Chrześcijaństwo nie przyniosło wielu zmian w leczeniu i postrzeganiu choroby, ale wpłynęło na magię leczniczą. Przy podawaniu leków odmawiano modlitwy, używano ziół święconych w dzień Wniebowzięcia N. M. Panny i w dzień narodzin św. Jana. Opłatek traktowano często jako jeden z leków, a w przypadku wielu chorób wzywano anioły i świętych33.

Najwcześniejsi wykształceni lekarze pojawili się w XIII wieku. Większość z nich działała na Śląsku i przebywała na dworach tamtejszych książąt, np. magister Henryk, lekarz księcia Henryka Brodatego, Konrad – lekarz dworu Henryka I, magister Mikołaj – medyk dworu Henryka III, czy Gunzel – Henryka IV. Najbardziej znanym w kraju i za granicą był Mikołaj z Polski – dominikanin i profesor słynnego fakultetu medycznego w Montpellier, gdzie spędził dwadzieścia lat. Był autorem trzech prac o tematyce medycznej: Antipocras, czyli przeciwnik Hipokratesa, Exparimentai Cyrurgia. Mikołaj pochodził z Sieradza, prawdopodobnie z rodziny polsko – niemieckiej. Nieznane są daty jego urodzin i śmierci, wiadomo, że traktat przeciw Hipokratesowi napisał po 1270 roku. Praktykował kolejno na dworach księcia kujawsko-łęczyckiego Kazimierza, Bolesława Wielkopolskiego, Władysława Łokietka i Leszka Czarnego. Był zwolennikiem medycyny magicznej, zalecał noszenie amuletów z różnymi substancjami, wyprodukowanymi z węży, jaszczurek i innych specyfików34.

Drugim słynnym uczonym był Witelo (ok. 1230-1314) – teolog, matematyk, prawnik i przyrodnik. Pochodził ze Śląska, był synem Polki i Niemca z Turyngii. Napisał dzieło Perspectiva, w którym przekazał dokładny opis anatomii i fizjologii oka. Drugie jego dzieło De natura demonumma duże znaczenie, ponieważ przedstawia demony jako wytwór ludzkiej wyobraźni, przy zaburzeniach psychicznych lub złudzeniach zmysłów, a popularne wówczas widzenia diabłów określał jako skutek schorzeń mózgu, zaburzeń krwioobiegu, epilepsji i depresji psychicznej. Witelo medycynę studiował na uniwersytecie w Paryżu, następnie  powrócił na Śląsk. Wkrótce razem z księciem Władysławem, synem Henryka Pobożnego, udał się do Padwy, aby studiować prawo kanoniczne, nauki przyrodnicze i matematyczne. Przetłumaczył dzieła Archimedesa, Eutokiosa, Apoloniosa, Herona i Ptolemeusza35.

Kolejny wiek XIV również nie odznaczał się szczególną ekspansją zawodu lekarskiego. Liczba medyków na terenach ówczesnej Polski w tym stuleciu wynosiła niewiele ponad trzydzieści osób, praktykowali oni na dworach książęcych w Wielkopolsce, na Śląsku i w Krakowie36. Kontakty z uczelniami włoskimi i francuskimi stawały się coraz częstsze. Rektorami uczelni padewskiej byli: Abraham z Przezwód, Piotr Wysz z Radolina, rektorem w 1271 roku był także Mikołaj z Polski. Profesorem w Avinionie był Piotr zwany Żyła z Polski, a Jarosław Bogoria ze Skotnik (ok. 1276-1376) – późniejszy arcybiskup i prawnik wykładał w Bolonii. Na tym uniwersytecie w latach 1275-1500 rektorami było dwunastu Polaków, m.in. Jan Polak (Joannes Polonus ok. 1348), a Maciej Kolbe (ok. 1450-1516) był rektorem uniwersytetu w Paryżu, w 1480 roku37.

W pierwszych latach XIV wieku medycynę studiowali we Włoszech Piotr de Abano Emeryk z Polski oraz Piotr, syn Hermana (ok. 1370 r.). W Montpellier uczył się najsłynniejszy lekarz tego wieku Jan Radlica oraz Wacław, późniejszy biskup wrocławski38.

Jan Radlica, późniejszy biskup krakowski (1382-1392) pochodził z Wielkopolski, większą część życia spędził w Krakowie, jako konsultant medyczny króla węgierskiego i polskiego Ludwika I, był bliskim współpracownikiem królowej Jadwigi.

Innym wybitnym lekarzem był Tomasz, sufragan wrocławski, biskup tytularny Sarapety (1297-1378), który najprawdopodobniej studiował w Montpellier, praktykował w Anglii, Niemczech i Czechach, bywał również we Francji i Hiszpanii. Tomasz obserwując przyrodę starał się udowodnić jej wpływ na zdrowie człowieka. Taka postawa pozwoliła mu na krytyczny stosunek do „kary bożej” w postaci zarazy, przeciwstawiał się zabobonom i wróżbiarstwu. Propagował diety, posty, ruch i gimnastykę dla zachowania zdrowia. Po powrocie na Śląsk był jakiś czas na służbie Henryka VI, księcia wrocławskiego. Wkrótce przybrał imię Paweł i wstąpił do klasztoru norbertanów p.w. św. Wincentego we Wrocławiu, około 1352 roku przyjął sakrę biskupią. W 1360 roku powstało główne jego dzieło z zakresu lekoznawstwa Mihi competit, pracował też nad stworzeniem słownika medycznego Alphadetum39.

Trzecią wielką postacią tego wieku był Jan, archidiakon głogowski. Był on autorem traktatu epidemiologicznego Causae et signa pestilentiae et summa remedia contra ipsum. Jan wielkie znaczenie przypisywał ciałom niebieskim, które według niego wywierały silny wpływ na zdrowie człowieka. Uważał, że nadchodzącą epidemię mogą zwiastować pewne charakterystyczne znaki w przyrodzie oraz wpływ planet.

W drugiej połowie XIV wieku działali na Śląsku: archidiakon ołomuniecki Mikołaj Wendelera, Piotr z Brzegu (młodszy) – magister w Pradze (1382), doktor medycyny w Padwie, a od 1397 roku profesor medycyny w Heidelbergu; Piotr z Brzegu (starszy), bakałarz z roku 1363, następnie kanonik w kościele św. Krzyża we Wrocławiu –   prawdopodobnie stworzył traktat w języku niemieckim oraz Jan z Grotkowa, bakałarz medycyny, wykładowca w Montpellier z roku 1367. Praktykował we Wrocławiu, później był lekarzem króla duńskiego Waldemara IV40.

Około 1364-1368 roku nieznany autor sporządził rękopis o treści medycznej, który do dziś przechowuje Biblioteka Jagiellońska w Krakowie41.

W 1320 roku nastąpiło zjednoczenie państwa polskiego pod berłem Władysława Łokietka (1260/61-1333) po prawie dwóch wiekach rozbicia dzielnicowego. Zjednoczony kraj wymagał reform administracyjnych, prawnych i w zakresie nauki, aby wyrównać straty w stosunku do rozwijających się krajów Europy Zachodniej. Syn Władysława, Kazimierz Wielki (1310-1370) ufundował pierwszy w Polsce uniwersytet. W 1364 roku powstała w Krakowie Akademia, jako druga uczelnia w Europie Środkowej, po praskiej z1348 roku. Akademia Krakowska, wzorowana na uniwersytetach włoskich, miała osiem katedr prawa, dwie medyczne i jedną sztuk wyzwolonych. Równocześnie rozwijał się system szkolnictwa niższego. Po bezpotomnej śmierci Kazimierza Wielkiego reformy w zakresie szkolnictwa i działalność naukowa uczelni osłabły. O odnowę Akademii Krakowskiej starała się Jadwiga (1374-1399), córka siostrzeńca Kazimierza Wielkiego, Ludwika I (króla Polski i Węgier), która wstąpiła na tron polski w 1384 roku i podarowała uczelni swoje klejnoty. Plany Jadwigi zrealizował – już po jej śmierci – król Polski Władysław Jagiełło (1351-1434), jej mąż42.

Odnowiony uniwersytet – na wzór uczelni w Paryżu „Studium generale” – miał swoje własne fundusze. Profesorów powoływał samodzielnie, a rektorów wybierał na jeden rok zespół elektorów, składający się z siedmiu magistrów i dwóch studentów. Była tylko jedna katedra medycyny, wykłady jednak prowadzone były przez kilku doktorów. W 1441 roku było pięciu wykładających lekarzy. Profesorów, mimo stanu świeckiego, obowiązywał celibat i wspólne zamieszkiwanie w kolegium profesorskim. Studia medyczne rozpoczynano około dwudziestego roku życia, po ukończeniu wydziału ortium (sztuk wyzwolonych), który odpowiadał szkole średniej. Trwały one pięć lat i kończyły się stopniem licencjata, uprawniającym do praktyki i przystąpienia do dysputy doktorskiej. Otwarcie przewodu doktorskiego było bardzo kosztowne, niektórzy na dalsze kształcenie wyjeżdżali za granicę, gdzie koszty uzyskania doktoratu były znacznie niższe niż w Polsce43.

W XIV wieku w Europie istniało 31 uniwersytetów, w XV – 54. Miały one charakter międzynarodowy. Łączyły je wspólne prawa, wspólny język (łacina) i podobna organizacja. Szkolnictwo opanowane było przez Kościół, wykładali głównie duchowni, wyjątkiem były wydziały medyczne. Taką sytuację spowodowały zakazy papieskie, obowiązujące duchownych od XII wieku, zgodnie z którymi nie mogli oni leczyć za pieniądze, za pomocą ognia i noża, ani studiować medycyny44.

Udokumentowane dowody doktoratów na Uniwersytecie Jagiellońskim pochodzą z XVI wieku. Po raz pierwszy rektorem został medyk w 1419 roku. Był nim Jan Cro z Cottbus (Chociebuż)45. Następnie: Jan Saccis de Papia (1425), Jan z Dobrej (1440), Piotr z Gaszowic (1464, 1465, 1470), Andrzej Grzymała z Poznania (1466), Jan z Reguł (1500)46.

Jan de Saccis (ok. 1370-1433) był uczonym pochodzenia włoskiego, w 1433 roku brał udział w tworzeniu nowych statutów wydziału medycznego. Według A. Birkemajera jego zasługą było wykształcenie czterech doktorów uczelni krakowskiej, którzy byli później rektorami katedry medycznej. Pierwszym był Mikołaj Oszkowski (zm. 1433/34), lekarz Władysława Jagiełły; drugim Herman z Przeworska (zm. 1448), który był rektorem katedry medycznej w latach 1434-1441/42. Następnymi – wymieniony wyżej – Jan z Dobrej, który wykładał medycynę aż do śmierci w 1447 roku oraz Bernard Hesse (zm. 1464/65), objął katedrę w 1450 roku47.

W 1443 roku udoskonalono funkcjonowanie fakultetu medycznego. Lekarze, którzy zamieszkiwali diecezję krakowską i byli członkami wydziału lekarskiego musieli nostryfikować dyplomy, jeżeli ukończyli inną, niż krakowską, uczelnię48. Nauka opierała się głównie na wykładach teoretycznych. Anatomię poznawano na podstawie dzieła Mundiusa i sekcjach, dokonywanych przeważnie na świniach. Studenci w celu zaznajomienia się z anatomią człowieka przyglądali się egzekucjom skazańców, wykonywanym na rynku krakowskim. Uczono badania pulsu, badania moczu, sporządzania recept, przecinania wrzodów, opatrywania i leczenia ran, także amputowania członków ciała i zabiegów kruszenia kamieni moczowych. Przyszli lekarze uczyli się także wiedzy o środkach mineralnych, roślinnych i zwierzęcych. Uczono na przykład, że korzeń piwonii noszony na szyi wzmacnia organizm, rzodkiew zaostrza zmysły, rozmaryn ma zdolności upiększające, język wołowy wznieca radość, konwalia wskrzesza umierających, dym czarnuszki leczy katar, a polewka z soczewicy ospę i odrę49.

W 1441 roku wydział lekarski w Krakowie otrzymał specjalne Collegium Physicum. Rozrastała się także biblioteka uniwersytecka, dzięki darczyńcom takim, jak Jan z Dobrej, który oddał jej cały swój księgozbiór. Pod koniec pierwszej połowy XV wieku ukończenie wydziału medycznego nie musiało kończyć się karierą lekarską. Wydziały te często kończyli humaniści i matematycy, np. Jan z Ludziska (zm. przed 1460) ukończył studia medyczne w Padwie, a znany był głównie jako mówca. Doktorem medycyny był także Marcin Król i wspomniani wyżej: Andrzej Grzymała z Poznania oraz Piotr z Gaszowic, którzy zasłynęli głównie jako matematycy50.

Ważną postacią polskiej medycyny i uniwersytetu krakowskiego był Maciej z Miechowa (1457-1525), zwany Miechowitą. Żył na przełomie epok, pod koniec średniowiecza i na początku odrodzenia, zasłynął jako autor drukowanej historii polskiej Chronica Polonarum(1519), historii ziem Europy Środkowo-Wschodniej Tractatus de duabus Sarmatis(1517) i rozprawy o zarazie Regimen contra saevom pestem(1508). Był filantropem i dobroczyńcą wielu szpitali, kościołów i szkół, a uniwersytet krakowski zawdzięcza mu zapis niezwykle bogatego zbioru ksiąg medycznych.

Liczba lekarzy w średniowieczu nie była duża, a dostęp do nich był przywilejem nielicznej grupy zamożnej części mieszczaństwa, szlachty i arystokracji. Przeważająca liczba ludności korzystała z pomocy rzemieślników: chirurgów, balwierzy, łaziebników lub wędrownych szarlatanów, itp. Lekarze wykształceni na uniwersytetach byli głównie lekarzami przy dworach. Czasami lekarze duchowni, którym od soboru w Clermont (1130) nie wolno było uprawiać praktyki za pieniądze, przyjmowali ubogich w wyznaczonych dniach i godzinach przed kościołami, później zabroniono im także takiej formy praktyki51.

Ludność wiejska, stanowiąca większą część mieszkańców Polski, pozbawiona była dostępu nawet do łaziebników czy chirurgów. Wieśniacy starali się leczyć samodzielnie, przy pomocy ziół, wykorzystując ludową wiedzę, korzystając z usług wędrownych uzdrawiaczy lub miejscowych znachorów. Obok rytuałów magicznych, związanych z pogańskimi zwyczajami ludowymi, w leczeniu wykorzystywano także – od czasu jej wprowadzenia – religię chrześcijańską. Często o uzdrowienie modlono się do różnych świętych. Wierzono w boskie uleczenie, a Chrystus był wzorem najlepszego lekarza. Obok Boga-stwórcy istniały światy dobrych i złych duchów, aniołów i diabłów. Wierzono, że święci – jako lekarze – muszą stoczyć walkę z chorobą (z demonem, który ją spowodował), za pomocą kamieni, ognia, błyskawic, kleszczy, kluczy, mieczy, itp. Świętego namawiano do tej walki modlitwami, darami proszalnymi, wotami, pielgrzymkami lub zabiegami magicznymi. Tą swoistą chrześcijańską magię leczniczą ośmieszali wykształceni medycy. Stanisław ze Skalbmierza w kazaniu Hic venitkrytykował stosowanie w leczeniach imion świętych, modlenie się do nich, a także posługiwanie się wotami. Uważał, że taka wiara „deformuje religię i światopogląd chrześcijański”52. Rzeczywistość jednak była inna, Kościół nie robił nic lub prawie nic, aby to zjawisko powstrzymać.

Tradycje plemion słowiańskich oraz przepojona tajemnicą i mistycyzmem ich wiara, także w cudowną moc świętych, pozwalała gorliwiej wierzyć w Boga. Już człowiek pierwotny dopatrywał się w chorobach ingerencji złych mocy. W średniowieczu chorobę traktowano jako następstwo ludzkiej skłonności do zła. W Nowym Testamencie Chrystus uzdrawia głuchych, niemych, niewidomych, trędowatych. Choroba i ból fizyczny – tak jak grzech – były dziełem diabła, natomiast cudowne uzdrowienie – dziełem Boga. Z czasem każdy święty opiekował się inną chorobą, np. trędowaci modlili się do św. Anny lub Łazarza, patronami zadżumionych byli św. Roch i św. Sebastian, egzemą opiekował się św. Wawrzyniec; patronką bólu zęba była św. Apolonia, a św. Wit był patronem pląsawicy.

Istniała także wiara w zbawienną moc świętych relikwii, obok różnych amuletów, noszono poświęcone krzyżyki, medaliki, magiczne napisy w rodzaju „Abrakadabra”, kamienie. Za te, które posiadały szczególną moc uważano szmaragd, rubin, topaz, koral i bursztyn. Noszono także „róg jednorożca”, ząb żmii, itp. specyfiki. Leczono również za pomocą muzyki i tańca (we Włoszech, np. tarantelą)53.

Mała dostępność lekarzy, a także brak higieny powodowały liczne w średniowieczu epidemie i zarazy. Pierwsza epidemia dżumy nawiedziła Europę między rokiem 531 i 580, a ostatnia na zachodzie Europy była w 1665 roku. W Polsce dżuma panowała w latach 1360-1362 oraz w 1364 roku54. Epidemiczny charakter miały zjawiska społeczne, związane z religią, takie jak pochody biczowników, procesje pokutne wielotysięcznych tłumów kobiet, mężczyzn i dzieci, krucjaty – wyprawy krzyżowe, które przyniosły Europie epidemię trądu.

Pojawienie się chorób zakaźnych przypisywano także czarownicom. Oskarżano je o różne nieszczęścia: susze, powodzie, częste poronienia. Pod koniec XIII wieku zaczęto patologiczne działania przeciw czarownicom. Osobom posądzonym o rzucanie uroków i czary wytyczano proces, wymuszając wymyślnymi torturami przyznanie się do kontaktów z diabłem, następnie palono oskarżonych na stosie. Podejrzane o czary były zazwyczaj kobiety, zielarki, lekarki ludowe. W 1485 roku papież Innocenty VIII wystosował bullę przeciwko czarownicom, a w 1487 niemiecki dominikanin Spreneger wydał Malleus maleficarum (Młot na czarownice). W Europie zachodniej szczytowy okres polowania na czarownice przypada na XV-XVIII wiek. W Polsce procesy o czary zaczęły się w XVII wieku, zakończyła je Konstytucja 3 Maja. Sporadyczne samosądy nad czarownicami zanotowano jeszcze w XIX wieku55.

O kontakty z demonami podejrzewani byli Witelo oraz żyjący w XV wieku Arnold de Vilanowa. Był lekarzem i zajmował się badaniem przyrody, uprawiał także magię i alchemię. Był zwolennikiem powrotu do medycyny Hipokratesa, w leczeniu stosował amulety. Obronił go papież, który sam był jego pacjentem56. Medycyną magiczną zajmował się również wspomniany wcześniej Mikołaj z Polski.

W średniowieczu istniała także wiara w opętanie, za takich uważano również chorych psychicznie. Poddawano ich różnego rodzaju egzorcyzmom, stosowano usuwanie z głowy tzw. „kamieni wariatów”, rzekomej przyczyny obłędu57.

Razem z medycyną arabską w XII i XIII wieku do nauki europejskiej weszły nauki tajemne, magia, kabała i alchemia. Wzbudziły duże zainteresowanie wśród ówczesnych lekarzy i przetrwały wiele stuleci. Krążyły legendy o eliksirze wiecznej młodości, kamieniu filozoficznym, wytwarzaniu złota,  itp. Początkowo alchemia nie była zakazana, zajmowały się nią klasztory, szczególnie dominikańskie. Albert Wielki (1193-1280) dominikanin, biskup, wierzył w istnienie kamienia filozoficznego, który zamieniał metale w złoto. Podobno stworzył Homunculusa – istotę człekopodobną, którą – według legendy – zniszczył Tomasz z Akwinu, uczeń Alberta. Alchemików uważano za przyrodników, badających prawa natury. Zakonnikiem, którego koncepcje rozwoju wiedzy empirycznej i techniki budziły niepokój i podejrzenia jemu współczesnych był także Roger Bacon58.

Magia miała zawsze swoich zwolenników. Podobnych zainteresowań nie zlikwidowały następne epoki. Obecnie także spotykamy kierunki oparte na swoistego rodzaju myśleniu magicznym.

Od średniowiecza do współczesności medycyna przebyła długą i intensywną drogę rozwoju. Wykształciły się nowe dyscypliny dotyczące budowy i czynności organizmu ludzkiego: anatomia opisowa, anatomia patologiczna, anatomia topograficzna, histologia, histopatologia, fizjologia, embriologia – stanowiące główny trzon medycyny teoretycznej oraz działy kliniczne i pozakliniczne. Działy kliniczne to interna, ftyzjatria, gastrologia, reumatologia, kardiologia, hematologia, ginekologia i położnictwo, nauka o chorobach zakaźnych, dermatologia (nauka o chorobach skóry i chorobach wenerycznych), otorinolaryngologia, okulistyka, stomatologia, psychiatria, neurologia, pediatria, chirurgia, neurochirurgia, urologia, chirurgia wojskowa, onkologia, radiologia, farmakologia. Działy pozakliniczne: mikrobiologia, epidemiologia, higiena i medycyna sądowa59.

W początkach XX wieku wprowadzono w medycynie takie pojęcia jak „hormon”, „alergia” i „genetyka”, wyodrębniły się inne działy specjalistyczne: kardiochirurgia, chirurgia transplantacyjna, chirurgia dziecięca, chirurgia plastyczna, alergologia, anastezjologia, działy stomatologii: ortodoncja, pedodoncja i inne. W 1948 roku powstała Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) oraz Światowy Związek Lekarzy. Stworzono wiele urządzeń technicznych ułatwiających diagnozowanie: ultrasonograf, tomograf komputerowy, badania za pomocą rezonansu magnetycznego i inne, także urządzenia ułatwiające reanimację (respiratory) oraz urządzenia do dializy nerek, ruchome protezy, rozruszniki serca, sztuczną skórę, itp. Obecnie przeszczepia się organy: nerki, serca, płuca, wątroby, także skórę, szpik kostny. Masowo produkuje się hormony, rozmnaża się komórki ludzkie za pomocą klonowania; przychodzą na świat dzieci z probówki – z komórek zapłodnionych poza organizmem matki. Odczytywanie łańcucha DNA pozwala obecnie na rozwinięcie się najniebezpieczniejszej dziedziny medycyny – chirurgii genetycznej.

Wraz z postępem mówi się coraz częściej o „pułapce tego postępu”. Współczesna medycyna stawia pytania nie tylko natury medycznej, ale również etycznej i społecznej. Wydłużenie życia człowieka powoduje powstawanie chorowitego i kosztownego społeczeństwa ludzi starych. Możliwości techniczne reanimacji doprowadziły do dyskusji na temat rezygnacji ze sztucznie podtrzymywanego życia. Brak równowagi globalnej, stale rosnący podział na ludzi bogatych i biednych, stawia przed medycyną wyzwania typu globalnej profilaktyki. Rozwój genetyki i metod obserwacji płodu prowadzi do dyskusji o możliwości zapobiegania narodzinom ludzi z wadami genetycznymi. Najnowsze osiągnięcia medycyny, wykorzystujące najnowsze osiągnięcia biologii molekularnej, związane z genetyką – klonowanie – stawiają wiele pytań natury etycznej. Rozwój inżynierii genetycznej, w miarę postępu biotechnologii, nanotechnologii rodzi pytanie o granice w postępach współczesnej medycyny.

.

Urszula Gierszon

.

O autorce: 

Urszula Gierszon, z d. Suszek – poetka, prozaik, eseistka, krytyk literacki – urodziła się i mieszka w Lublinie. Ukończyła Informację Naukową i Bibliotekoznawstwo na Uniwersytecie Warszawskim. Debiutowała wierszem w „Kamenie”(1980). Od 1994 r. członek ZLP. W Lubelskim Oddziale pełniła funkcje: członka zarządu (1995-1998); przewodniczącej Komisji Rewizyjnej (1999-2002); prezesa zarządu (2007-2011); członka Sądu Koleżeńskiego 2011-2014. Współzałożycielka Międzynarodowego Kongresu Poetów ARCADIA (1993-2008) oraz Fundacji Poetów i Ułanów im. gen. Bolesława Wieniawy-Długoszowskiego (2002-2008). Od 2008 r. członek zarządu Fundacji Poetów i Ułanów pamięci gen. Bolesława Wieniawy-Długoszowskiego; współorganizatorka corocznej Wigilii Poetów i Ułanów (od 1993). Jest autorką kilkunastu zbiorów wierszy, z których dwa zostały wyróżnione nagrodami im. J. Czechowicza i A. Kamieńskiej; dwóch almanachów, prezentujących młodych poetów; antologii poezji bożonarodzeniowej; tomu Bramy Lublina i inne opowiadania; obszernej monografii Konrad Bielski 1902-1970. Życie i twórczość oraz wielu publikacji w wydawnictwach zbiorowych, m.in. obszernych szkiców o życiu literackim Lublina w różnych okresach historycznych i postaciach związanych z Lubelszczyzną. Zajmuje się również grafiką, malarstwem i rzeźbą.

 

Urszula Gierszon – Medycyna w średniowieczu [1]

Urszula Gierszon – Medycyna w średniowieczu [2]

 

Bibliografia:

  1. Birkemajer, A., Witelo, najdawniejszy śląski uczony, Katowice 1936.
  2. Czartoryski, P., Średniowiecze,w: Historia nauki polskiejT. 1, red. B. Suchodolski, Wrocław-Warszawa-Kraków 1970.
  3. Encyklopedia przyroda i technika: zagadnienia wiedzy współczesnej, red. J. Hurwic, Warszawa 1967.
  4. Historia medycyny, red. T. Brzeziński, Warszawa 1988.
  5. Iłłowiecki, M., Dzieje nauki polskiej, Warszawa 1981.
  6. Rostafiński, J., Medycyna na Uniwersytecie Jagiellońskim w XV wieku, Kraków 1900.
  7. Schott, H., Kronika medycyny, Warszawa 2002.
  8. Seyda, B., Dzieje medycyny w zarysie, Warszawa 1973.
  9. Szpilczyński, S., Z dziejów przesądu i zabobonu w lecznictwie, Warszawa 1956.
  10. Szumowski, W., Historia medycyny filozoficznie ujęta, Warszawa 1994.
  11. Thorwald, J., Dawna medycyna, jej tajemnice i potęga: Egipt, Babilonia, Indie, Chiny, Meksyk, Peru,Wrocław-Warszawa-Gdańsk-Łódź 1990.
  12. Tyszkiewicz, J., Ludzie i przyroda w Polsce średniowiecznej, Warszawa 1981.

32J. Tyszkiewicz, Ludzie i przyroda w Polsce średniowiecznej, Warszawa 1983, s. 203
33Ibidem, s. 202
34M. Iłłowiecki, Dzieje nauki polskiej, Warszawa 1981, s. 21; Historia med…s. 47
35A. Birkemajer, Witelo, najdawniejszy śląski uczony, Katowice 1936, s. 10-15, 16
36J. Tyszkiewicz, Ludzie…, s. 202
37M. Iłłowiecki, Dzieje…, s. 21
38P. Czartoryski, Średniowiecze,w: Historia nauki polskiejT. 1, red. B. Suchodolski, Wrocław-Warszawa-Kraków 1970, s. 103
39Ibidem, s.104
40Ibidem, s. 104-105
41H. Schott, Kronika…, s. 76
42M. Iłłowiecki, Dzieje…, s. 22-24
43Historia med…, s. 69
44Ibidem, s. 67
45P. Czartoryski, Średniowiecze…, s. 105; J. Rostafiński podaje: Jan Kiro z Chociebuża – zob. przypis 46
46J. Rostafiński, Medycyna na Uniwersytecie Jagiellońskim w XV wieku, Kraków 1900, s. 36
47P. Czartoryski, Średniowiecze…, s. 105
48J. Rostafiński, Medycyna…, s.39
49Ibidem, s.67-69
50P. Czartoryski, Średniowiecze…, s.105-106
51Historia med…, s. 69,70
52J. Tyszkiewicz, Ludzie…, s.202
53Historia med…., s. 44-49
54H. Schott, Kronika…s. 72,76
55Historia med…, s. 49-50
56Ibidem, s.47
57H. Schott, Kronika…, s. 80
58Histora med….,s.47, 50
59Encyklopedia przyroda i technika: zagadnienia wiedzy współczesnej, red. J. Hurwic, Warszawa 1967, s. 726-729

.

Subskrybcja
Powiadomienie
0 Komentarze
Inline Feedbacks
View all comments