
.
Mama
kiedy umarła
wyglądała jak Nike
albo galion na dziobie statku
podniesiona głowa i rozchylone usta
jakby wdychała przestrzeń i chłonęła pył oceanu
zwycięstwo nad śmiercią było tak oczywiste nawet łzy
nie uroniłem i biegłem jak maratończyk do komputera by światu
ogłosić nowinę pisałem koniec a myślałem początek
przybędą wszyscy będziemy trwali trzymając się
za ramiona i kiedy duch uleci ponad wody
otworzą się skrzydła rozstąpią morza
mury zarysuje cicha modlitwa
co było do przewidzenia
wymknęło się szeptem
i pożeglowało tam
skąd nie ma
powrotu
Aleksander Rybczyński
.
.
Be the first to comment