Grzegorz Zientecki – Dziennik [październik 2022]

Warszawa,
1 października 2022

Życie nie jest od zaspokajania kaprysów, bo samo życie jest kaprysem.

Człowiek wolny to człowiek Boży. Sam bowiem Absolut szczodrze obdarza go wolnością.

Ktoś kto czyta budzi zaufanie. Podobnie jak człowiek śpiący, czytelnik też jest poza światem. Lektura i sen unieszkodliwiają delikwenta.

Potężny tyran małego państewka jest niebezpieczniejszy i groźniejszy od potężnego tyrana imperium. Kwestia ambicji.

Kiedy skończy się inflacja? Aż całkiem wydrenuje nasze kieszenie i na świecie pojawi się tłum żebrzących marionetek na łasce globalistów.

Tam, gdzie pojawia się pieniądz, pojawia się wstręt.

Człowiek jest ślepy na codzienność. Dlatego nigdy nie wydostanie się z labiryntu.
Znakomite spostrzeżenie Aleksandra Wata (1900-1967): „ W skrupulatnym rachunku podsumować to, co się chciało i mogło zrobić w ciągu życia, i to, co się zrobiło – ta liczba wyznacza miarę klęski ludzkiej”.

Dość często spotykam na mojej ulicy starszą kobietę wyprowadzającą psa. W pewnej chwili zwróciła się do mnie: „ Mój pies już nie widzi i nie słyszy. Tylko wąchanie mu pozostało”. Czy podobnie nie jest ze starym człowiekiem? Też często już nie widzi i nie słyszy, a i węch już nie ten sam co niegdyś. Ale niektórym starcom pozostaje jeszcze węch metafizyczny. Kto wie czy nie najcenniejszy?

Cykada siedem lat przebywa pod ziemią zanim przygotuje ostateczną formę swojej miłosnej pieśni.

Warszawa,
2 października 2022

Prawda znika nie wtedy kiedy po tysiąckroć powtarzane jest kłamstwo, ale wtedy kiedy choć jeden prawdę przemilcza.

Ludzkość nie zazna spokoju dopóki bardziej będą ją fascynowali tyrani niż poeci.

Jeśli ciągle odganiam muchę, a ona wciąż powraca, to czy świadczy to o jej głupocie, czy może o jej odwadze?

Midas wkracza do mojego ogródka. Wszystko czego się dotknie zamienia w złoto. Zrobił to już z morwą, z migdałkiem i z czereśnią. Boję się tego Midasa: ma dotyk śmiertelny.

Rosnące przy altanie hortensje mają teraz barwę koralowej kamei. Wyciągają swoje długie, nubijskie szyje i biją pokłony przed jakimś niewidzialnym, tajemniczym faraonem. Nieszczęsne, czy nie wiecie , że nie oszczędzi żadnej z was.

Jakże pokrzepiające dziś słowa z Drugiego Listu św. Pawła do Tymoteusza: „ Albowiem nie dał nam Bóg ducha bojaźni, ale mocy i miłości, i trzeźwego myślenia”.

Z największym trudem przychodzą słowa kiedy trzeba kogoś pocieszyć. Napisanie powieści wobec pocieszenia to fraszka.

Warszawa,
4 października 2022

Świat dawno już tak nie drżał. Ledwo otrząsnął się z zaaplikowanej mu sztucznie i z premedytacją gorączki, szybko wszedł w ekonomiczne turbulencje. A teraz ci, którym najbardziej zależy na Wielkim Resecie podsycają ze wszystkich stron ogień i coraz niecierpliwiej zerkają na zegarki zadając sobie pytanie kiedyż nastąpi ów zagładonośny wybuch.

Bóg pomylił się tylko w jednych obliczeniach. Nie oszacował chciwości człowieka.
Decyzje co do losów świata nie zapadają wcale w Waszyngtonie, Brukseli, Moskwie, Pekinie czy Tokio. Nie zapadają także w Watykanie, Jerozolimie , Mekce czy Lhasie. Decyzje co do losów świata zapadają w uroczym, cichym i spokojnym alpejskim Davos neutralnej Szwajcarii.

Kiedy tylko słyszę o Agendzie Zrównoważonego Rozwoju, dostaję nerwowego rozstroju.

W artykule Piotra Semki, „Wagner w kapciach” ( „ Do Rzeczy” z 29 sierpnia – 4 września ) bardzo ciekawa uwaga o tym kompozytorze. Otóż uważał on, że: „ Jeśli artysta nie stworzy wobec siebie swoistego kultu, to nie będzie w stanie zdobywać finansów na realizowanie swoich artystycznych pomysłów”.

Więcej w nas nicości niż istnienia.

Po amputacji gałęzi
Wiem wreszcie ile miłości
Przeżyłaś jabłonio

Warszawa,
6 października 2022

Jeżeli dochodzisz do ściany, rozważ wspinaczkę na sufit.

Ludzkość od czasu do czasu próbuje popełnić samobójstwo. Ale w końcu dochodzi do wniosku, że jej się to nie opłaca.

Zbyt długi okres pokoju katalizuje agresję.

Warszawa,
9 października 2022

Któryś już raz świat stanął na krawędzi. Dziwne, ale nie odczuwam nie tylko żadnego strachu, ale nawet niepokoju. Nie potrafię też współczuć światu, a właściwie ludziom. W mojej opinii (może nazbyt surowej) zasłużyli sobie na to. Nie skorzystali z najcenniejszego daru Boga: mądrości. Przeciwnie, dali się ogłupić, zbałamucić i wykorzystać. Bez refleksji, bez najmniejszej wątpliwości przyjęli prawdy objawione kapłanów z Davos. Jeśli chcą urządzić świat według ich ewangelii, to nie będę żałował takiego świata i takiej ludzkości.

Każda wojna pretenduje do miana Armagedonu.

Mrówki – totalitaryzm w miniaturze.

Jesienny liść ginie jak Ikar: szybując w słońcu.

Każda twórczość to próba translacji pustki i niepokoju.

Fałszywa optyka najczęściej znajduje zastosowanie do powiększania wad innych ludzi.

Polacy najdzielniej i najwytrwalej biją się o swoją Ojczyznę i najłatwiej ze wszystkich narodów jej się wyrzekają.

Pisać dziennik po to, aby dotrzymać kroku epoce, to skazać się na śmierć Maratończyka, na śmierć z powodu zadyszki.

Lublin,
15 października 2022

Do rozpoczętego właśnie mojego czterdziestego dziewiątego zeszytu Dziennika wpisuję te dwa motta: „ Jedna bodaj stronica o nieskazitelnej kompozycji, a nawet jedno zdanie wynosi nas ponad wartki nurt egzystencji i jej marności”.
( Emil Cioran, 1911-1995)

„Okręt patrzącym z brzegu zdaje się spoczywać, kiedy najprędzej płynie; tak spogląda wielu na pracowite próżniactwo pisarzy i sądzi ich nieczynnymi w ten czas, kiedy najwięcej pracują”.
( Lipsjusz, czyli Lips Joost, 1547-1606)

Bóg też ma swoje lata. Dlatego może już trudniej przychodzi mu powstrzymywać zło.
Wielki Reset, czyli mamy zaczynać od wielkiego zera, jako pozbawieni wszelkiej własności niewolnicy. Ale Wielki Reset nie dotyczy tylko gospodarki i finansów, nie dotyczy tylko technologii. Wielki Reset to także wyzerowanie naszych umysłów, naszych postaw i naszej świadomości. To stworzenie z naszych umysłów tabula rasa, aby mógł powstać na nich zapis tak zwanego Nowego Ładu. Podobnie jak niegdyś tworzono i wychowywano homo sovieticus, czy ostatnio homo covidus, tak i teraz pewna grupa osób chce mieć kontrolę i władzę nad jednostką. Czy im na to pozwolimy?

Żeby tak w życiu wszystko układało się jak w geometrii.

Warszawa,
16 października 2022

Jakże trafna jest ta uwaga Ciorana: „ Ludzie co prawda nieraz uciekają z piekła, ale tylko po to, by odbudować je gdzie indziej”.

Z każdego zdania wycisnąć maksimum prawdy. Z każdego człowieka wycisnąć maksimum miłości. To dopiero byłby udany dorobek, który bez obaw pozwoliłby ostatecznie zamknąć oczy.

Gdyby pięknu pozwolono zwyciężyć w świecie, bylibyśmy o jeden stopień bliżej nieba.

Kiedy czyta się biografie twórców i świętych nie sposób nie zauważyć pewnego podobieństwa: życie zarówno jednych jak i drugich to 90% szaleństwa i może raptem 10% pozorów normalności.
Wielki Reset jak każda wielka rewolucja zaczyna się od rugowania Największego : Boga. I jak zawsze tym się ośmiesza.

Tylko czterech pisarzy przyniosło światu nadzieję: Ewangeliści.

Wolę towarzystwo poetów niż fizyków, gdyż ci pierwsi dotykają serca, drudzy jedynie atomu.

Dziwne, że nikt nie rozpatruje świętości w kategoriach kariery.

Podoba mi się ta nieprzekupność śmierci, kiedy to jesień z taką ostentacją rzuca jej pod stopy złoto.

Prymitywne ludy miały intuicję: w życiu potrzebne są maski.

Kiedyś już o tym pisałem. Spaceruję cmentarnymi alejkami i odczytuję z nagrobków wiek zmarłych: 82, 49, 31, 94. Jakby los grał z nami w okrutną grę liczbową i wyrzucał je z bezlitosnego brzucha maszyny losującej. Już samo to nakazywałoby wziąć w nawias każde ludzkie działanie, ba najmniejszy nasz wysiłek.

Warszawa,
19 października 2022

Pismo. Jakże cienka linia dzieli duszę od nicości.
Wojny są terapią tyranów.

Te długie chwile oceanicznych przelotów kiedy obywałem się bez cywilizacji. Człowiek był wtedy bliski niemal euforii delfina.

Książka jest zbiorem horyzontów, a ja poddaję się żegludze lektury.

Warszawa,
22 października 2022

Jak groteskowo wyglądają te groby obsypane listkami złota Midasa !

Być o jedno proroctwo mądrzejszym.

Kiedy nie wypija się kawy we właściwej temperaturze traci ona smak. Podobnie jest z życiem. Jeśli nie przeżyjesz go we właściwej temperaturze umierasz z niesmakiem.

Pisarz wie, że każde słowo jest pułapką. A jednak z jaką nonszalancją brnie we wnyki.

Bać się należy nie tych, którzy potępiają zanim potępi Bóg. Ale należy raczej bać się tych ludzi, którzy usprawiedliwiają innych i siebie zanim uczyni to Bóg.

Tak jak każda postać ma wiele cieni, tak każde słowo ma wiele rodzajów milczenia.

Syzyf gdyby zdał sobie sprawę, że swój głaz wtacza nie dla siebie, lecz dla ludzkości, mógłby wyprzedzić Chrystusa.

Może dlatego, że podczas covidu świat zidiociał nie jestem w stanie mu współczuć, gdy toczy go wojna.

Komu naprawdę zależy na tej wojnie wystarczy tylko prześledzić do kogo wędruje pieniądz.

Moja diagnoza: nie będzie żadnej Apokalipsy. Ale mimo to powstanie dużo gorszy i o wiele paskudniejszy i nikczemniejszy świat.

Dlatego właśnie za tydzień lecimy do Wenecji, by chłonąć piękno, by chłonąć symetrię, ład i proporcje. To ma być ekskursja przeciwko chaosowi, brzydocie, nihilizmowi.

Warszawa,
23 października 2022

Nawet jeśli istnieją jakieś obce cywilizacje, Bóg celowo umieścił je tak daleko. Wiedział bowiem, że człowiek to zbyt kłótliwy sąsiad.

W ekstazie czas nie płynie. Czy wieczność jest więc ekstazą?

Wczoraj w TV bardzo interesujący dokument o życiu i twórczości Michała Anioła. Geniusz udawał się do Carrary i sam wybierał odpowiedni blok marmuru, w którym miał rzeźbić. Dzięki temu jego dzieła miały odpowiedni kolor i blask. To on, niczym Stwórca decydował o karnacji Dawida i Piety. W filmie przytoczono też ciekawą anegdotę. Otóż po wystawieniu Piety, Buonarotti ukrył się za rzeźbą i nasłuchiwał czy goście wymienią go jako autora dzieła. Ponieważ nikt tego nie zrobił, nocą na rąbku szaty Maryi wykuł swoje nazwisko. Historia zna takie przypadki, kiedy dzieło już istnieje, ale nie istnieje jeszcze nazwisko.

W kościelnej ławce siedzi przede mną starsza kobieta. Ma cudowne, kręcone włosy w kolorze mlecznego alabastru. Ale chyba właściwsze byłoby określenie, że głowa tej starszej damy utkana jest z filigranowych anielskich piór.

Warszawa,
28 października 2022

Zaczynam zadawać sobie pytanie, czy filmy w rodzaju „ Matrixa”, „Terminatora” czy „Raportu Mniejszości” są dla nas ostrzeżeniem, czy przeciwnie, finansowane i rozpowszechniane są przez tych, którzy do takiej wizji świata dążą i chcą z takim właśnie światem nas oswoić i do niego przekonać?

W ostatnim numerze „ Najwyższego Czasu” przerażająca prognoza Jakuba Wozińskiego: […]” postępująca barbaryzacja społeczeństw sprawi, że większość know-how potrzebnego do obsługi całej skomplikowanej cywilizacji zginie, a przyszłe pokolenia będą się przyglądać osiągnięciom ery rewolucji przemysłowej z takim samym podziwem (lub niezrozumieniem), jak wczesne średniowiecze patrzyło na dokonania starożytnych Rzymian”.

Tak jak Wszechświat powstał w Wielkim Wybuchu, tak człowiek w Wielkim Wybuchu być może będzie chciał unicestwić kompromitujące go dowody i definitywnie zatrzeć po sobie wszelki ślad.

Cudowna jesień. Słońce baraszkuje wśród barwnych liści jak po gigantycznym witrażu. Jest ciepło i przytulnie. Wygrzewam się na werandzie niczym szczęśliwy kot. Okrutną naturę stać czasem na takie pieszczoty.

Każdy liść marzy o lataniu. Ale to cudowne doświadczenie dane jest mu dopiero pod koniec życia.

Jutro lecimy do Wenecji. Tym samym wypełniam testament mojego Ojca, który pragnął aby to miasto odwiedził.

 

Grzegorz Zientecki

.

O autorze:

Grzegorz Zientecki – ur.1962 w Lublinie. Absolwent Wyższej Szkoły Morskiej w Gdyni. Na statkach Polskich Linii Oceanicznych odbył wiele podróży, m.in. trzy rejsy dookoła świata na m/s „Profesor Mierzejewski” i m/s „Profesor Rylke”. Następnie został zatrudniony na statkach Chińsko-Polskiego Towarzystwa Okrętowego „ Chipolbrok”, dzięki czemu mógł podróżować dalekowschodnim szlakiem Conrada, zwiedzając m.in. Singapur, Hong Kong, Bangkok, Dżakartę i porty Chin. Te liczne podróże stały się inspiracją jego twórczości, w szczególności utworów haiku i aforyzmów.

Dotychczas w krakowskim wydawnictwie Miniatura wydał następujące pozycje:

Tomiki haiku:
• Wiersze Podróżne- 2010r.
• Popiół i rosa -2012r
• Zoom Sindbada- 2012r -tom wierszy
• Pory zmroku- 2012
• Mile i wersy- 2013 r.
• Milion powodów do oświecenia-2015 r
• Urodzaj na nieobecność-2015 r.
• Nefrytowa ważka-2017 r.

Oraz następujące tomiki aforyzmów:
• Szlifierz Oka -2012r.
• Wspomnik-2013 r.
• Amneznik -2013 r .
• Wycisznik -2014 r.
• Resetnik-2015 r.
• Minutnik-2016r.
• Z 1001 nocy na oceanie – 2019 r.
• Żyję w słowach jak drzewo w liściach – 2021 r.

W 2015r. Grzegorz Zientecki otrzymał jedno z wyróżnień literackiej nagrody Naji Naamans w Libanie w dziedzinie aforystyki. Od 2016r. członek Polskiego Stowarzyszenia Haiku.
W sferze zainteresowań Grzegorza Zienteckiego oprócz literatury znajduje się także historia, sztuka, reportaż, astronomia, natura /jest kolekcjonerem egzotycznych muszli/.

 

Subskrybcja
Powiadomienie
0 Komentarze
Inline Feedbacks
View all comments