Grzegorz Zientecki – Dziennik [luty 2021]

Warszawa,

6 lutego 2021

Naprawdę nie ocalimy świata, jeśli najpierw nie unicestwimy swego egoizmu.

Czytelnik może liczyć tylko na książkę. Ale uważny czytelnik może już liczyć na czułą kochankę.

Jeśli umiera to co piękne, mamy głębszy powód do wiary, że to piękno odzyskamy.

Ręczna robota to bardzo często też finezja duszy.

Nie osioł, nie koń, nawet nie słoń. Najbardziej utrudzonym zwierzęciem pociągowym jest człowiek.

 

Warszawa,

7 lutego 2021

Człowiek powinien bardziej wierzyć w to co czuje, niż w to co widzi.

Jak wiele szans musimy w sobie zaprzepaścić, aby ocalić coś jedynego.

Bywa, że świat czasem traci barwy. Szkoda, że nie traci historii.

Przeciętny domownik, to co zobaczy na stole kwalifikuje jako potrawy. Malarz dostrzegłby tam piękną, martwą naturę. Wyrzucam sobie, że w codziennym życiu, takiej optyki właśnie mi brakuje.

Gdyby zabrakło ludzi, los byłby bezrobotny.

Może będąc już po Tamtej Stronie, będziemy mieli pretensje do czasu, że tutaj płynął on tak wolno?

Słuchając adagia z 12 fortepianowej sonaty Mozarta, zastanawiam się czy nie kryje się w niej zapowiedź geniuszu Chopina.

 

Warszawa,

10 lutego 2021

Nie tylko nie wykorzystujemy wszystkich zasobów świata, całej jego energii, ale wciąż też nie potrafimy wykorzystać także piękna świata.

Zastanawiam się jak wyglądałby świat, gdyby zrealizowano postulat Thoreau o jednym dniu pracy i sześciu dniach odpoczynku. Być może nie mielibyśmy samolotów, rakiet, komputerów, być może mieszkalibyśmy w lepiankach i umierali wcześnie z powodu niedorozwoju medycyny. Ale być może właśnie wtedy zbliżylibyśmy się do geniuszy, aniołów, bytów prawie doskonałych.

 

Warszawa,

12 lutego 2021

Tylko cienie ożywiają martwą, śnieżną pustynię. Źdźbło trawy, sucha gałąź, mój profil, otrzymują od nich drugie życie. Zastanawiająco krótkie w tym zimowym dniu i zastanawiająco nieśmiertelne.

Bóg to nie jest jedyna możliwość. Bóg to jest właśnie jedyna niemożliwość i ona nas właśnie spotkała.

 

Warszawa,

13 lutego 2021

Czas, choć zastawia na nas tak liczne pułapki, w istocie jest prostolinijny.

Pochlebstwa to najbardziej fałszywa waluta.

Największe podobieństwo między człowiekiem a Bogiem ujawnia się w tym, że podobnie jak Bóg człowiek jest bytem zaszyfrowanym.

Myślę, że na starość życie nie tyle się zagęszcza, co staje się bardziej przeźroczystsze. Coraz wyraźniej bowiem prześwituje przez nie Tajemnica.

Nie wierzyć słowom, to nie wierzyć ludziom. Nie wierzyć Słowu, to nie wierzyć Bogu.

Pisarz musi posiadać czulsze oko do barw niż malarz. Pisarz musi też posiadać czulsze ucho do dźwięków niż kompozytor, ale rękę do pióra musi mieć brutalniejszą od ręki Fidiasza.

 

Warszawa,

14 lutego 2021

Pisanie to też przejaw instynktu samozachowawczego.

Nawet o najpoważniejszych rzeczach można pisać beztrosko, jeśli pisze się tylko dla siebie. Inaczej zaś, gdy mamy pewność, że ktoś nas czyta, wówczas najbłahszy nawet temat zaczynamy przedstawiać w stylu iście koturnowym.

Tylko człowiek jest  w stanie oprawić w ramy piękno tego świata. I jakże często te ramy człowiek podpala.

W piątek, na Krakowskim Przedmieściu, w księgarni imienia Bolesława Prusa. Byłem tam jedynym potencjalnym klientem. Przed uniwersytetem pustki. Żadnych studentów. To skutki lockdownu. W księgarni „ Liber” kupuję tomik poetycki „ Śródziemnomorze”, Joao Luisa Barreto Guimaraesa ( ur. 1968). Wspaniała poezja. Brakowało mi w ostatnim czasie mądrych, kojących strof. W wierszu „ O skuteczności światła” cudowne zdanie: „ proste nazwanie prowadzi mnie do czystszego świata”.  Mogłoby stać się mottem każdego poety.

Człowiek powinien przestrzegać nie tylko Przykazań Boskich. Powinien także zachowywać i przestrzegać przykazania matki. Jak choćby tego: Kto nie słucha ojca, matki, ten słucha psiej skóry”.

Wierzę, że człowiek jest z natury dobry. Dlatego też wierzę, że nic tak nie uszlachetnia człowieka jak zło, któremu odmówił.

Ksiądz Janusz Stanisław Pasierb (1929-1993) w swoim diariuszu „ Obrót Rzeczy-Rok 1991”, przytacza bardzo ciekawą wypowiedź Bernsteina  o Mahlerze: „ odbywało się w nim nieustanne zmaganie żydostwa i chrystianizmu. W jego kompozycjach ciągle obecny jest marsz żałobny”.

Co przez miliony lat pisze morze? Co pisze na złocistych diunach pustynny wiatr? Co piszą nieme gwiazdozbiory  zaplątane w labirynt suchych gałęzi zimowego ogrodu?

 

Warszawa,

18 lutego 2021

Pisarz musi godzić w sobie dwie sprzeczności: introwertyka i ekshibicjonisty.

Anna Kamieńska – polska Simone Weil.

 

Warszawa,

19 lutego 2021

Każdy z nas ma swoją prywatną Atlantydę, na której zresztą nie postawi stopy: swój mózg.

Koronaterror niestety nadal ma się dobrze, a nawet jeszcze się rozkręca.

Kalendarz przytłacza czasem. Dziennik zaś przytłacza słowem. Jednak kiedy przyjrzeć się im bliżej, zarówno czas jak i słowo są przecież tak nieważkie.

Nawet gdyby Nemezis miała dla nas najokrutniejsze wspomnienia, to tortury Kasandry z pewnością prześcigną ją w swoim wyrafinowaniu.

W tym całym korona chaosie, jakże cenną wydaje się być ta rada Sandora Maraia: „ Nie ma ucieczki w wymiarze społecznym, gospodarczym, politycznym… Ale jest jedno wyjście: wolność płynąca z pokory i sztuki. Człowieku, jesteś śmiertelny, i to na dodatek z powodu szalonych głupich zagrożeń. Zwróć się więc ku niezależnej nieskończoności własnej duszy, zwróć się do pokory i sztuki, jeśli w tym więzieniu choć czasem chcesz się poczuć człowiekiem”.

 

Warszawa,

20 lutego 2021

Belka w oku bliźniego bywa najczęściej deską ratunkową naszych kompleksów.

Jak wielu cofnięto, gdy byli już na granicy Tamtej Strony, po rewizji sumień.

Lot ptaka. Gdyby rozłożyć go na równania matematyczne, czy nie byłyby one w stanie sprostać najpiękniejszym wersom poezji?

Każdy musi przeżyć swój  świat. Gdyby tak jeszcze mógł go opisać…

Zawsze zastanawiało mnie to, jak niebu udaje się utrzymać tę najcięższą z planet: Ziemię- planetę grzechu.

Człowiek mający duszę matematyczną łatwiej zrozumie wszechświat. Człowiek zaś posiadający poetyczną duszę głębiej go pokocha.

Fascynuje mnie, gdy u twórców z różnych kręgów kulturowych i czasem też odległych epok, odnajduję pewien paralelizm myślowy, jak choćby w tym przykładzie: „ Przemoc kryje się w najspokojniejszym człowieku”.

                                           (Joao Luis Barreto Guimaraes – ur. 1968)

„ Ludzie o czystej duszy są w stanie wyrządzić zło, choćby bezwiednie”.

                                            (Mikołaj Gogol- 1809-1852)

Zdobywanie ludzkiego ducha jest bardziej fascynujące od zdobywania nieznanych lądów, gdyż nawet dla królowej brytyjskiej nie uda się go wziąć w posiadanie.

Jeszcze tylko krystaliczne akordy fortepianu z larghetta 24 Koncertu Fortepianowego Mozarta, jeszcze lektura aforyzmów Leonarda i te ciepłe prądy przedwiośnia w ogrodzie oraz radosna wrzawa ptaków mogą mnie utrzymać na powierzchni tonącego świata.

 

Warszawa,

21 lutego 2021

Nie tylko miłość, słowa też nie mogą się spóźniać.

Miecz na końcu języka ma krew.

Dziennik jest pewnego rodzaju ćwiczeniem wierności. Tyle tylko, że nie ma ona w sobie nic z cnoty, gdyż jest to wierność egoistyczna.

Gdyby tak, jak uśmiercamy kwiat zrywając go, uśmiercić czas zrywając kartkę z poczciwego kalendarza.

Kiedy nocą obserwuję poruszenia bezlistnych gałęzi zimowego ogrodu, widzę jak z ciemnego kimona nieba jakaś niewidzialna piękność strząsa gwiazdy.

Musimy żyć z nieuleczalną chorobą: swoją epoką.

Nawet lustro nie zdradzi wieku kobiety.

Blask księżyca układając się w fałdach pościeli, czy nie przypomina czasem marzyciela na łożu śmierci?   

 

Warszawa,

24 lutego 2021

Od Sądu Ostatecznego naiwnie będziemy oczekiwać amnestii. A doświadczymy jedynie zamiany dożywocia w wieczność.

 

Warszawa,

26 lutego 2021

Zyskując jakże wiele tracimy, a jednocześnie tracąc jeszcze więcej zyskujemy.

Chińczycy bardzo prędko otrząsnęli się z zarazy i patrzą teraz, nie bez satysfakcji, jak zaraza trzęsie Zachodem.

Tuż po śmierci człowiek staje się rzeźbą. Na twarzy widać dotknięcie ręki Canovy, odciski palców Michała Anioła, ale to muśnięcie Boga nadaje jej ostateczną powagę. To właśnie jest majestat śmierci.

Każdy, kto tylko przekroczył pięćdziesiąty rok życia, z czystym sumieniem może powiedzieć, że odbył długą podróż. Bardzo niebezpieczną i bardzo długą podróż.

 

Warszawa,

27 lutego 2021

Nie zgadzam się z Hawkingiem, że do stworzenia wszechświata wystarczą tylko trzy składniki: materia, energia i przestrzeń. Hawking twierdzi, że Bóg nie był potrzebny do zainicjowania Wielkiego Wybuchu, ponieważ przed tym wydarzeniem czas nie istniał, więc i Bóg nie mógł istnieć. Ponadto uważa, że nastąpiło to spontanicznie.  Myślę jednak, że uniwersum jest dziełem Boga. Każdy twórca zdaje sobie sprawę, że dzieło nie jest jedynie materią, czy fizykalną organizacją przestrzeni, że przenika je jeszcze duch. Teoria Hawkinga zupełnie pomija ten czynnik iskry stworzenia, iskry Bożej.

Genialny impuls nie mógł pojawić się znikąd.

 

Warszawa,

28 lutego 2021

Ta cała pandemia, to w istocie jest wojna. I ten, kto o tym nie wie, jest może jej największą ofiarą.

Gdybyśmy bardziej rozważali naturę czasu, może ugrzązłby nam w lufie nabój, który mieliśmy właśnie wystrzelić, może nasze usta częściej niż bezwartościowe słowa miotałyby namiętne pocałunki, a nasze oko nie byłoby ruchliwym, wszędobylskim podglądywaczem, lecz spokojną, wnikliwą pełnią księżyca?

W ostatnich chwilach swojego życia, wielu będzie oglądało przewijany do tyłu film. Mnie zaś będą odczytywać wstecz moje zapiski.

Zło ma większą gotowość wyrządzania zła, a dobro większą gorliwość wybaczania złu.

Czasami trzeźwość sądu bywa upojeniem dla humoru, jak choćby w tym spostrzeżeniu Samuela Taylora Coleridge (1772-1834):

„ Na ludzi o skłonnościach filozoficznych ogół zazwyczaj patrzy z niechęcią. Któż jednak bardziej filozofował niż sir Walter Raleigh, a to on, właśnie on przywiózł do Europy ziemniaki! „

Czas bardziej niż z życiem wiąże nas ze śmiercią, gdyż to ona właśnie z czasu  nas rozwiązuje.

Tęsknię do orchidei, gardenii i do kolibrów. Tęsknię do obecności oceanu –jego majestatu i czułości. Moje życie jest smutne jak fado, jak jego ojczyzna, która utraciła wszystkie zamorskie kolonie i wszystkie złudzenia.

Być może ostatni raz tej zimy palę w kominku. I zastanawiam się, ilu listów, ilu partytur i rękopisów ogień stał się ostatnim powiernikiem.

 

Grzegorz Zientecki

.

O autorze:

Grzegorz Zientecki – ur.1962 w Lublinie. Absolwent Wyższej Szkoły Morskiej w Gdyni. Na statkach Polskich Linii Oceanicznych odbył wiele podróży, m.in. trzy rejsy dookoła świata na m/s „Profesor Mierzejewski” i m/s „Profesor Rylke”. Następnie został zatrudniony na statkach Chińsko-Polskiego Towarzystwa Okrętowego „ Chipolbrok”, dzięki czemu mógł podróżować dalekowschodnim szlakiem Conrada, zwiedzając m.in. Singapur, Hong Kong, Bangkok, Dżakartę i porty Chin. Te liczne podróże stały się inspiracją jego twórczości, w szczególności utworów haiku i aforyzmów.

Dotychczas w krakowskim wydawnictwie Miniatura wydał następujące pozycje:

Tomiki haiku:
• Wiersze Podróżne- 2010r.
• Popiół i rosa -2012r
• Zoom Sindbada- 2012r -tom wierszy
• Pory zmroku- 2012
• Mile i wersy- 2013 r.
• Milion powodów do oświecenia-2015 r
• Urodzaj na nieobecność-2015 r.
• Nefrytowa ważka-2017 r.

Oraz następujące tomiki aforyzmów:
• Szlifierz Oka -2012r.
• Wspomnik-2013 r.
• Amneznik -2013 r .
• Wycisznik -2014 r.
• Resetnik-2015 r.
• Minutnik-2016r.
• Z 1001 nocy na oceanie – 2019 r.

W 2015r. Grzegorz Zientecki otrzymał jedno z wyróżnień literackiej nagrody Naji Naamans w Libanie w dziedzinie aforystyki. Od 2016r. członek Polskiego Stowarzyszenia Haiku.
W sferze zainteresowań Grzegorza Zienteckiego oprócz literatury znajduje się także historia, sztuka,reportaż, astronomia, natura /jest kolekcjonerem egzotycznych muszli/.

Subskrybcja
Powiadomienie
0 Komentarze
Inline Feedbacks
View all comments