Grzegorz Zientecki – Dziennik [marzec 2024]

Warszawa,
2 marca 2024

Świat już podjął decyzję o samozagładzie. Zastanawia się tylko nad jej wyborem:
a) Czy ma to być Zielone Szaleństwo ?
b) Czy ma to być Tęczowe Szaleństwo ?
c) Czy ma to być powtórka Sanitarnego Szaleństwa ?
d) A może po prostu wybrać sprawdzone Szaleństwo Wojny?

Jak szybko i skutecznie świat wyleczył mnie z poezji.

Nie żyję w ciekawych czasach. Moje przekleństwo jest gorsze: żyję w szalonych czasach.

Tak jak nikt nie chciał umierać za Gdańsk, tak też nikt nie chce umierać za Kijów?

Od kilku miesięcy mój budzik na nocnej szafce, zamienił się w złowieszczo tykającą bombę zegarową.

Wszystko jest zapisane w gwiazdach. Ale najpierw trzeba sięgnąć do tekstów ukrytych w sercu.

Dwa tysiące lat niezmienności dziejów. Ciemny i gniewny tłum nadal skanduje : uwolnić Barabasza !

Ogród. Inny świat. Pełen subtelnych rozkwileń, kląskań i pogwizdywań. Z ziemi wychodzą delikatne łodygi hiacyntów i tulipanów. I pąki. Wszędzie pąki: mikroskopijne czeremchy, złociste konstelacje derenia i welurowe rakiety magnolii. Nasz maleńki, swojski zakątek prawdziwego zielonego ładu.

Warszawa,
3 marca 2024

Uczucie strachu. Zaczynam naprawdę się bać. Jakbym tuż za plecami miał czającego się mordercę.

Z geometryczną obojętnością życie wpisuje się w rozpacz.

Począwszy od Targowicy nasz naród wyspecjalizował się w hodowli zdrajców.

Człowiek, który zabiera się do naprawy świata przypomina dziecko, które chcąc naprawić zabawkę jeszcze bardziej ją niszczy.

Ile razy musi być wypowiedziane słowo: wojna , aby podpalić świat ?
W bardzo interesującej książce Jana Łopuszańskiego, „ Bóg wtajemnicza w Polskość”, wyczytałem te niepokojące słowa kardynała Karola Wojtyły: „ Stoimy dziś w obliczu największej katastrofy, jaką kiedykolwiek przeżyła ludzkość. Nie przypuszczam, by szerokie kręgi społeczeństwa amerykańskiego ani najszersze kręgi wspólnot chrześcijańskich zdawały sobie z tego w pełni sprawę. Stoimy w obliczu ostatecznej konfrontacji między Kościołem a Anty-Kościołem, Ewangelią i jej zaprzeczeniem. Ta konfrontacja została wpisana w plany Bożej Opatrzności; jest to czas próby, w który musi wejść cały Kościół, a polski w szczególności. [ …] Jest to, w pewnym sensie, test na 2000- letnią kulturę i cywilizację chrześcijańską ze wszystkimi konsekwencjami: ludzką godnością , prawami osoby, prawami społeczeństw i narodów”.
(fragment przemówienia Karola Wojtyły do Polaków w USA z 1976 roku)

Radość jaką dają ptaki i smutek jaki dają ludzie. Ale szczęście może dać tylko inny człowiek.

Chcą z naszej planety zrobić anorektyczkę!

Warszawa,
8 marca 2024

Bóg jest zarówno dopełnieniem rozpaczy jak i jej unicestwieniem.

Nie wiem co bardziej przerażające: nieodpowiedzialność rządzących , czy naiwność wyborców?

Warszawa,
9 marca 2024

Na proteście rolników widać jak policjant wyrywa biało – czerwoną flagę jakiemuś człowiekowi. Atakuje tchórzliwie od tyłu i go obala. Tak nowa władza kontynuuje tradycje z 13 grudnia. Bolszewizm 2.0.

Szaleństwa nie da się komentować. Podobnie jak zła. Może jednak trzeba zamilknąć ?

Pisanie. Kiedyś wiązało się z radością. Teraz to przygnębienie i smutek.

Słowo to nadzieja, to światło, to oddech. Ale niestety to też utopia.

Warszawa,
10 marca 2024

Kogo mogą zainteresować moje spazmy, grymasy i konwulsje ?

Różnej maści Macrony, Sunaki, Trudeau i Sikorskie drżą, że Putin może okazać się dla Europy tym, kim dla Jerozolimy okazał się Cyrus.

Życie to jednak jest bajka. Tyle, że dla dorosłych, którzy nie znają się jednak na bajkach.
Ekoterroryści potrafią tak zatruć myśli człowieka, że nawet wiosna nie cieszy.

Czasem odnoszę wrażenie, że lawa spływająca po zboczu wulkanu ma większą świadomość niż masa ludzka.

Dziennik powinien mieć strukturę geologiczną. Powinien być wielowarstwowy.

Ślimak nie zwraca uwagi na pozostawiony przez siebie ślad. Jak dalece wyprzedził człowieka ?

Obojętność natury.

Warszawa,
13 marca 2024

Jestem spóźniony co najmniej trzy stulecia.

Konflikt Rosja – Ukraina ( a szerzej Rosja – Zachód) jest tego rodzaju konfliktem, gdzie można więcej zyskać mnie się angażując.

Kiedyś na pisarzach można było polegać jak na prorokach. Dlatego literatura nie mogła skończyć dobrze.

Jałowość to naturalny stan kosmosu.
Jeśli miałbym odrobinę talentu do napisania biografii naszych polityków, nosiłaby ona tytuł „Żywoty skorumpowane”.

Jest tak szaro, tak ciemno, tak przytłaczająco ponuro, że więcej światła i radości można odnaleźć w cmentarnej krypcie.

Te impulsowe ślizgi nartników na powierzchni stawu. Są jeszcze piękne egzystencje !

Warszawa,
14 marca 2024

Czeka mnie już tylko horyzont zwężeń.

Znam naród, który nie potrafi wyjść poza swoje kompleksy.

Nie wiem, która z tych sił jest bardziej mroczna i obojętna: natura, czy historia?

Warszawa,
15 marca 2024

Rozmawiałem z sąsiadami o Zielonym Ładzie. Wymieniałem kolejno co możemy stracić. Ponieważ wszyscy są posiadaczami aut mówiłem o bardzo wysokich podatkach od pojazdów spalinowych, który ma obowiązywać od 2026 roku. Choć siedzieliśmy przy stole zdecydowałem poruszyć się temat żywności „wzbogaconej” robakami. Cierpliwie wyliczałem koszty zakupu i instalacji pomp ciepła, fotowoltaiki czy termoizolacji. Efekt? Jedni sąsiedzi wyszli, inny starszy już człowiek, pamiętający z pewnością czasy komuny, powiedział aby „Zielonego Ładu” nie demonizować. Chyba nie będę tego komentował.

Warszawa,
16 marca 2024

Francja jako pierwszy kraj na świecie zapisała w konstytucji prawo do aborcji. Jak ten kraj, jak ten naród mógł upaść tak nisko?

Nie trzeba wcale nuklearnego wybuchu, pandemii ( realnej a nie wykreowanej ) czy asteroidy. Ludzkość może załatwić Rozkład Moralny.

Różni podżegacze wojenni dolewają oliwy do ukraińskiego pożaru. Co będzie jeśli wymknie się on spod kontroli i jego jęzory zaczną lizać Europę? Z pewnością uciekną oni do swoich bezpiecznych enklaw, a my spłoniemy na ołtarzu ich „świętych” interesów i „europejskich” wartości.

W mediach zaczynają już bredzić o przeglądach schronów, drogach ewakuacyjnych i obronie cywilnej. Och, ta nasza tęsknota za wojną.

W ignorantach najbardziej denerwujące nie jest to, że nie wiedzą, ale, że nie chcą się dowiedzieć.

Najgorsze co można usłyszeć od drugiego człowieka: nie mam na to wpływu.

Niekiedy zazdroszczę ptakom. Niekiedy też, i nawet bardziej, zazdroszczę rybom głębinowym.

Na tle burzowej chmury
Pąki magnolii
Niewinność przeciw zgrozie

Warszawa,
17 marca 2024

Rządzenie nigdy nie było tak łatwe jak w obecnych czasach. I nie mam tu na myśli współczesnych środków technicznych to umożliwiających, ale postawę ludzi. Ich rozrzedzenie i rozwodnienie mózgów, ba, nawet całkowitą utratę instynktu samozachowawczego. Ich inercję intelektualną. I, co chyba najsmutniejsze, kompletnie rozbitą solidarność społeczną.

Pirron, Musil, Joubert, Tacyt. Moje Wyspy Jeszcze Nie Odkryte.

Moja bezgraniczna naiwność, że to co piszę komuś pomaga. Naiwność dziecka jest urocza. Naiwność starca- odrażająca.

Pół –leżąc mogę pisać tylko pół-prawdy. Jedynie w pozycji nirwanicznej da się pisać prawdę.

Od ludzi, którzy plotkują, wolę tych, którzy kartkują.

Na poziomie molekularnym wszystko w jak najlepszym porządku. Na poziomie ciał astralnych również wszystko bez zarzutu. Tylko polityka jak zawsze szwankuje.

Nasuwa mi się, wcale tak nieodległa, taka oto futurystyczna wizja. Jesteśmy jakieś dziesięć lat od wprowadzenia Zielonego Ładu. Do naszego kraju przyjeżdża wycieczka z Burkina Faso. Jej uczestnicy patrzą na apatycznych, przygnębionych ludzi, którzy poruszają się w mieście w ogromnych, rowerowych ławicach (zupełnie jak w Maoistowskich Chinach). Restauracje serwują syntetyczną żywność, a nasi goście z Afryki ożywiają się tylko wówczas, gdy na talerzach rozpoznają swojskie chrząszcze i larwy. Wieczorami przydałoby się gdzieś spalić kalorie tak „obfitego” posiłku, ale nasi turyści boją się gdzieś wyjść z uwagi na zaciemnione, z powodu licznych wyłączeń prądu, ulice. Za dnia też zresztą nie lepiej, gdyż kordony policji pilnują rogatek 15 – minutowych miast. Wreszcie z ulgą opuszczają nasz kraj. W samolocie wymieniają między sobą wrażenia. Któryś, nie kryjąc zresztą satysfakcji, odzywa się do kolegi : Słuchaj, my jesteśmy jakieś 100 lat przed Europejczykami!

Warszawa,
19 marca 2024

Dziś słyszałem wypowiedź jakiegoś eksperta o wsparciu Ukrainy europejską amunicją. Zaznaczył jednak, że będzie to trudne, gdyż koszt produkcji broni w Europie jest bardzo wysoki (wyższy nawet niż w USA). Wynika to z faktu, że energia potrzebna do produkcji tejże broni jest na naszym kontynencie bardzo droga, a wpływ na to mają horrendalne opłaty emisyjne. To dobra lekcja ekonomii, a jeszcze bardziej zdrowego rozsądku dla zaczadzonych polityką CO2 eurokratów.

Ten Wielki Post to dobry okres. Czuję wielkie opuszczenie, wielką samotność i wielką pustkę. I to jest mój kielich goryczy.

Los kluczy też dlatego, gdyż czasem chciałby ukryć się przed człowiekiem.

Kod Zamętu.

Władza oszpeca. (pewnie dlatego tak mało w niej kobiet)

Czy wojna obudziła Zachód, czy może Zachód dopiero budzi się do wojny?

W życiu nie musimy troszczyć się o szczyt, bo kamień do wtaczania zawsze nam znajdą.

„ Jeśli wszystko, co ma być, będzie, na cóż zdało się tyle niepokoju”.
(Masud Saad Salman)

Nie mogę się z tego otrząsnąć. Wychodząc dziś na werandę, zobaczyłem na jej progu martwą sikorkę. A przecież jeszcze wczoraj, ten maleńki, śmigający między gałązkami ogrodu szmaragdowy pocisk miał w sobie tyle energii. Teraz zaś, rażony śmiercią maleńką główkę opiera na progu.

Martwa sikorka
Na progu
Wiosna

Warszawa,
21 marca 2024

Życie wydaje się wszystkim. A jednak, to tylko zdewaluowany banknot.

Być sobą –anonimowe męczeństwo.

Dzielenie włosa na czworo może być początkiem dociekliwości.

Na dnie Kielicha Piękna zawsze jest osad.

Ludzie są bardziej samotni niż gwiazdy. Dlatego tak rzadko błyszczą.

Oprócz praw optyki zwierciadłem rządzą też prawa mitu.

Miotacz snów.

Warszawa,
24 marca 2024
Niedziela Palmowa

Podczas wznoszenia Wieży Babel, Bóg pomieszał ludziom języki. Gdy stworzyli globalną sieć, pomieszał im rozumy.

Więcej w nas zapału do wznoszenia murów niż do budowania mostów.

Połykając polano ogień usprawiedliwia się tańcem.

Proces Chrystusa nie był procesem całego świata, czy całej ludzkości przeciwko Niemu. Ale był to proces całego Zła przeciw Najmiłosierniejszemu. To właśnie z tego powodu Chrystus błagał Ojca o oddalenie Kielicha Goryczy.

„ Słowo rozkazu porusza armie, słowo „wolność” –narody”.
( Novalis, 1772-1801)

Warszawa,
29 marca 2024
Wielki Piątek

Milczenie.

Warszawa,
30 marca 2024
Wielka Sobota

Wielka Sobota to dla mnie wieki znak zapytania. Nie dająca mi spokoju Wielka Tajemnica. Co działo się wtedy z Chrystusem? Ciało z pewnością pozostawało w grobie, lecz gdzie wędrował Jego Duch? Wielka Sobota to początek historii końca Zła. To właśnie wtedy zostały zachwiane jego podstawy i jego struktura.

Często słyszymy, że Kościół nie powinien mieszać się do polityki. A co, jeśli to polityka ingeruje w sprawy Kościoła? Czy mamy się temu biernie przyglądać ? Uważam, że Kościół powinien mieszać się do polityki i bronić przed państwem pojedynczego człowieka, jeśli państwo zaczyna ograniczać mu wolność i zabierać przestrzeń i swobodę do wyrażania swoich uczuć religijnych. Wtedy Kościół przeciwko takiemu państwu powinien występować z całą mocą!

Przy hiacyntach kręcą się już pierwsze pszczoły. Na dereniu przysiadł dystyngowany trzmiel. Owady wykonują swoją pracę w milczeniu. Dlatego mogą być bliższe sercu Boga niż hałaśliwe i kłócące się ze sobą ptaki.

Warszawa,
31 marca 2024
Zmartwychwstanie Pańskie

Zmartwychwstanie. Powietrze pełne ptasich śpiewów i dzwonów.

Kiedy tamtego poranka dokonywało się najważniejsze wydarzenie w dziejach Boga i człowieka, był blask i była energia (czy to ona utrwaliła obraz udręczonego ciała Chrystusa na płótnie, czyli Całunie Turyńskim?). Kamienie zaś pieczętujące grób zostały usunięte. To niezwykle przekonujący i dający nadzieję dowód, że żadne pieczęcie władz ziemskich nie mają władzy nad Chrystusem.

Świat ma swoje zasady. Wolałbyś jednak na sobie ich nie doświadczać.

Zawsze poświęcamy więcej krwi niż słów na ratowanie świata.

Wiosna jest moją radością, ale i niepokojem, bo w imię jakiej idei pąki rozchylają się na nowo?

Nocą
Medytujące pąki magnolii
Ostrze wymierzone w nicość

 

Grzegorz Zientecki

 

O autorze:

Grzegorz Zientecki – ur.1962 w Lublinie. Absolwent Wyższej Szkoły Morskiej w Gdyni. Na statkach Polskich Linii Oceanicznych odbył wiele podróży, m.in. trzy rejsy dookoła świata na m/s „Profesor Mierzejewski” i m/s „Profesor Rylke”. Następnie został zatrudniony na statkach Chińsko-Polskiego Towarzystwa Okrętowego „ Chipolbrok”, dzięki czemu mógł podróżować dalekowschodnim szlakiem Conrada, zwiedzając m.in. Singapur, Hong Kong, Bangkok, Dżakartę i porty Chin. Te liczne podróże stały się inspiracją jego twórczości, w szczególności utworów haiku i aforyzmów.

Dotychczas w krakowskim wydawnictwie Miniatura wydał następujące pozycje:

Tomiki haiku:
• Wiersze Podróżne- 2010r.
• Popiół i rosa -2012r
• Zoom Sindbada- 2012r -tom wierszy
• Pory zmroku- 2012
• Mile i wersy- 2013 r.
• Milion powodów do oświecenia-2015 r
• Urodzaj na nieobecność-2015 r.
• Nefrytowa ważka-2017 r.

Oraz następujące tomiki aforyzmów:
• Szlifierz Oka -2012r.
• Wspomnik-2013 r.
• Amneznik -2013 r .
• Wycisznik -2014 r.
• Resetnik-2015 r.
• Minutnik-2016r.
• Z 1001 nocy na oceanie – 2019 r.
• Żyję w słowach jak drzewo w liściach – 2021 r.

W 2015r. Grzegorz Zientecki otrzymał jedno z wyróżnień literackiej nagrody Naji Naamans w Libanie w dziedzinie aforystyki. Od 2016r. członek Polskiego Stowarzyszenia Haiku.
W sferze zainteresowań Grzegorza Zienteckiego oprócz literatury znajduje się także historia, sztuka, reportaż, astronomia, natura /jest kolekcjonerem egzotycznych muszli/.

Subskrybcja
Powiadomienie
0 Komentarze
Inline Feedbacks
View all comments