Kazimierz Wierzyński – w 50 rocznicę śmierci

LIRYKA

Jest po to, aby w każdym człowieku
Ciemne, podziemne drążyć kopalnie,
W sekundzie każdej i w każdym wieku
Rozstrzygać nieodwołalnie.

W skałach kurytarz przebić wybuchem,
Zetlałe w mroku roztrącić kości,
Trafić przeczuciem ślepem i głuchem
Wprost w sedno ostateczności.

I nocą zguby, gdy światy runą,
Na same dno się zwalą rozbicia,
Trwać ocalałą, świetlistą łuną
Nad sensem śmierci i życia.

Kazimierz Wierzyński

.

13 lutego 2019 minęła pięćdziesiąta rocznica śmierci Kazimierza Wierzyńskiego. Jeden z największych polskich poetów zmarł w Londynie, po latach tułaczki na obczyźnie po II wojnie światowej. 

Wierzyński był jednym z niezłomnych emigrantów, którzy nie uznali rządu PRL, przyniesionego na sowieckich bagnetach i usankcjonowanego zdradą aliantów w Jałcie. Jeden z współtwórców grupy “Skamander”, doceniony i nagradzany w II RP, wyróżniony złotym medalem na igrzyskach olimpijskich w Amsterdamie w 1928 roku za tomik wierszy “Laur olimpijski”, po wojnie zamieszkał w Stanach Zjednoczonych i był obok Jana Lechonia, Zygmunta Nowakowskiego i innych wybitnych emigracyjnych pisarzy, jednym z najgłośniejszych orędowników niepodległości i wolności Polski. 

Był prawdziwym ambasadorem polskich interesów i głosem sumienia, godnym kontynuatorem tradycji Wielkiej Emigracji. Pomimo nostalgii pozostał na Zachodzie, w przekonaniu, że powrót byłby kapitulacją wobec panującego nad Wisłą reżimu. 

Pozostał żywym sercem Polski, bijącym spoza oceanu. Pisał, dając świadectwo, pozostawiając nam przesłanie o miejscu i powinnościach pisarza. Uważał, wbrew współczesnej modzie, że artysta nie może pozostać obojętny na krzywdę, być ślepy na rzeczywistość, zdradę i kłamstwo. Jego niezłomnej postawy nie można przecenić: mało kto dzisiaj pamięta, że dla banitów, którzy nie chcieli uznać “wiodącej roli partii” – powrotu do Polski nie było. 

Aleksander Rybczyński

 

Dzięki internetowym ofertom antykwariuszy z całego świata miałem okazję wyszukać i zamówić sygnowany przez Kazimierza Wierzyńskiego tomik “Róża wiatrów” z 1942 roku. Intrygującą perełką tej przesyłki miała być także kartka, z dedykacją Lechonia! W najśmielszych wyobrażeniach nie zgadłbym jednak, co naprawdę dostanę. Porywający tom Wierzyńskiego, dedykowany jest odręcznie Mieczysławowi Zagajskiemu, polskiemu milionerowi, Żydowi, który zdołał wyjechać z Polski przed zagładą II wojny światowej. Przed rokiem dotarł do Polski obraz, zamówiony przez Mieczysława u słynnego malarza Zygmunta Menkesa, przedstawiający portret ojca adresata dedykacji poetów, Herszla Zagajskiego – kieleckiego radnego i filantropa, posiadacza przedwojennych, świętokrzyskich wapienników. Jaką rolę pełnił Zagajski w życiu polskich poetów? Możemy przypuszczać, że był z jednym z wielu mecenasów, wspierających polskich poetów w Stanach Zjednoczonych.

Inną pamiątką, pozwalającą obcować z przedmiotami, z którymi zetknął się Kazimierz Wierzyński jest biografia Chopina, opublikowana w języku angielskim w 1949 roku, podpisana przez Poetę i wielkiego pianistę Artura Rubinsteina. Prawdopodobnie podczas koncertu Rubinsteina w Nowym Jorku Kazimierz Wierzyński sprzedawał swoją książkę. Jedna z nich została wspólnie podpisana przez artystów.

.

 

Subskrybcja
Powiadomienie
0 Komentarze
Inline Feedbacks
View all comments