Grażyna Banaszkiewicz – o wystawie Dariusza Wnykowicza

Element wyobraźni (zmysłowy)

Ogromna większość nie wie, co to duch
kreacji i inwencji. Tak jak powiedział Hegel:
„Ludzie mogą wiedzieć tylko to, co już znają”.
A więc jak postąpić, by przyswoili sobie coś,
czego istnienia nie podejrzewają ?
(PICASSO z powieści Lecha Majweskiego
„PIELGRZYMKA DO GROBU
BRIGITTE BARDOT CUDOWNEJ”)*
=

Tekst jaki napisał do najnowszej wystawy Dariusza Wnykowicza jego mistrz Prof. Norbert Skupniewicz** zaczyna się stwierdzeniem, że: Malarz to nieobecność – malarz jest nie do zrozumienia.
I, dawno już nie było zdania, które by mnie tak gwałtownie poderwało do polemiki, a wręcz zaprzeczenia.
Bo malarz to obecność !, od pierwszego dotknięcia papieru, deski, ściany, czy płótna.
Wszystko co z obrazu na nich odczytujemy jest jego – twórcy – obecnością
w wymiarze tego a nie innego twórczego aktu, w tym konkretnym momencie, do tego obecnością – bywa – na wieki, czego dowodem spory katalog nazwisk w historii sztuki.
Drugi człon wywodu prof. Skupniewicza jest podobnie efektownie fałszywy.
Oczywiście znamy owo obiegowe zapytanie: – Co malarz miał na myśli ?, Co artysta chciał przez to (swoje dzieło) powiedzieć ?
Otóż, sam fakt zadania sobie tego pytania, świadczy o tym, że czegoś dociekamy, że usiłujemy swoje emocje, swoje kody, albo i pewne już rozpoznanie sztuki wpasować w formę i treść oglądanego dzieła, że jakoś – nawet jeśli bez zachwytu i akceptacji zahaczyło nas. Uruchomiło w nas element wyobraźni..

.Ale Norbert, świetny malarz, również poeta, lubi teoretyzować, z właściwym sobie temperamentem mentora, wykładowcy. Do tego czyni to technicystycznie. Przy ewidentnie zmysłowych pracach. Wchodzi w daną strukturę dzieła ze swoją precyzyjną osobistą miarką, rozciąganą multiplikującym się słowem. Co poczynił również w przypadku Dariusza Wnykowicza, który po długim bardzo czasie milczenia postanowił pokazać swoje grafiki, obrazy i zdjęcia w „Galerii pod Schodami” PGK Centrum w Poznaniu. Zafascynowany możliwościami oprogramowań komputerowych,
podjął pracę również z aparatem fotograficznym, poddając dalej swoje kadry graficznemu, właśnie komputerowemu przekonstruowaniu.
Profesor Norbert Skupniewicz sporządził do tej ekspozycji hermetyczny esej:
– Darek Wnykowicz studiował malarstwo w Pracowni malarstwa 303 – ASP w Poznaniu; w mojej pracowni.
Dyplom wyraźny (tu wtrącę – D.W. jest absolwentem dwóch pracowni dawniejszej ASP, dzisiaj UAP. – Wspomnianej tu pracowni prof. Norberta Skupniewicza, ale też pracowni rysunku prof. Wojciecha Ryszarda Müllera (1947-2018))***.
Obie pracownie ukończył z wyróżnieniem ! – GB) – pojedynczy kontynuuje Norbert Skupniewicz – kolorystycznie osadzony na obszernych plamach dążących do rozbicia się, które graniczyły z innymi stykiem wydłużonym, zaznaczonym kreską prostą-diagonalną; ta intensywniej wchodzi w zasób środków podnoszących ekspresyjność obrazu. […]

Profesorzy dzielą się praktycznie na dwie grupy. Na tych, którzy wszelkie korekty u swoich studentów robią, kolokwialnie rzecz formułując – „pod siebie” i tych, którzy zauważają u nich indywidualny rys, ekspresję, wyobraźnię i z tego budują osobowość swojego studenta, wyłuskują go z niego samego.
Ale Norbert Skupniewicz ma bardzo silną osobowość i samoświadomość. Pielęgnuje siebie. W jakimś więc stopniu zniewala wybierających jego pracownię, co skutkuje artystycznym powinowactwem.
Jednak tym, którzy wrażeniowo przypisują Dariuszowi Wnykowiczowi powinowactwo z mistrzem otwieram oczy: – Obrazy Norberta mają aurę sacrum. Kolorystykę nienachlanie, a przyjaźnie pastelową, rozbieloną, rozświetloną.
Ich kreska jest kreską promienistą, gęsto zwielokrotnioną.
Dariusz Wnykowicz jest w swoich obrazach i grafikach tyleż ekspresyjny,
co powściągliwy. A co w sztuce ważne, co podkreślają jej teoretycy, to mieć swoją, rozpoznawalną kreskę. Ona jest rodzajem logo danego twórcy.
Od obu swoich mistrzów Dariusz Wnykowicz wziął wiele, zwłaszcza perfekcyjny rysunek, ale jego dynamika jest skrajne różna.

Kreska mocna, zdecydowana. wręcz tnąca, diagonalna.
Kolor zdecydowany, w pełnej jego tonacji. Czerwony, niebieski, złoty. Wprowadzony jako dominanta (dotyczy czerwieni), albo obramowanie, jakby powtórzenie w danym kolorze podstawowej linii. Staje się ona jej nim obramowaniem lub czymś w rodzaju barwnego cienia tej konkretnej linii.
Przy czym Wnykowicz pozostaje w tym działaniu pozornie zimnym, zamkniętym, zdystansowanym twórcą.
Jeżeli mamy oglądając jego prace poczucie owego zamknięcia, to zwykle pracy z tzw. dużym ciśnieniem, z której emanuje chwilami moment jakby przed wybuchem tłumionych emocji!
Bo Dariusz Wnykowicz nie jest tak jak Norbert Skupniewicz cały uzewnętrzniony, co mistrz komentuje słowami: – Darek swoje obrazy nieodzownie odnosił do natury, z charakterystyczną sobie sprzecznością „metody” – otóż elementy składowe upraszczał a całość kompozycji konsekwentnie komplikował i, co ważne, zazwyczaj płaszcząc plany poszczególnych rekwizytów, rozwierał planszę obrazu dla przestrzeni; dla wizualnej przestrzeni – niezaoczonej w poprzednich spostrzeżeniach tradycji malarskich. […]

.Ale to Skupniewicz chowa się, gdy tworzy.
Wnykowicz jest cały na wierzchu w swoim artystycznym komentowaniu relacji: kobieta – mężczyzna. Co sygnalizuje i kreska jego prac, mocna jak cięcie, i wspomniana kolorystyka. Nic w niej z obojętnych, czy zimnych tonów. Czerwień gorąca, a wręcz rozogniona. Niebieski nie ma w sobie rozbieleń, rozcieńczeń Skupniewicza. Złoto nienachlane, a jednak zmysłowe.
Dariusz Wnykowicz opowiadając o świecie mężczyzny i kobiety znacznie więcej przestrzeni w swojej twórczości daje kobiecie. Znowu – pozornie zamkniętej w geometrycznej konstrukcji jego prac, pozornie zamkniętej w swojej postaci jako takiej, rodem z uszlachetnionych komiksów, filmów science fiction, z odległej a z prędkością światła zbliżającej się do nas rzeczywistości, nowej estetyki.
Jego kobiety to wyrafinowane, samoświadome kusicielki !!!

.I – właściwie Norbert Skupniewicz w opisywaniu prac Dariusza Wnykowicza słusznie przyjmuje ton technicystyczny. I słusznie zauważa: – Człowiek w ogóle, i my współcześni, czego nie zrozumiemy, to choćby zdewastujemy.
Sfera psychiczna – wciąż nierozpoznana – kierowana jest przez niepodlegające woli emocje /może determinacje/ czynienia niewłaściwie.

Jego uczeń w swoich pracach jest czymś w rodzaju sejsmografu swojego czasu. Długonogie, długorzęse istoty !. – Przedstawia kobiety niczym kosmitki zawłaszczające bezwzględnie otaczającą je przestrzeń. Tych kadrów nie sposób zapomnieć.
Prace tworzone z dużą kulturą i dużą emocją. I to ich bardzo mocny walor. Nie zamazują się w pamięci. Stają się elementem naszej wyobraźni.=.

Nie mogę jednocześnie nie podkreślić aranżacji wystawy, jest ona bowiem
ciekawą, oryginalną ekspozycją, zwłaszcza inkografii****, umieszczonych na skośnym blacie postumentów, niczym elektroniczne pulpity-informatory, rejestratory, czytniki …
Duża tu spójność z formą prac. Dotrzymanie kroku obecnemu etapowi dziejów. Dobre wyjście poza skostniałe formy wielu beznamiętnie aranżowanych ekspozycji, a przecież – jak to określił Raplh W. Emerson*****: Całe życie jest eksperymentem.
Im więcej eksperymentów przeprowadzisz, tym lepiej.

..

Grażyna Banaszkiewicz
(zdjęcia autorki oraz archiwum artysty)

.

DARIUSZ WNYKOWICZ
Obrazy Rysunki Fotografia
„Galeria pod Schodami”
Poznań, PGK Centrum
Luty-Marzec 2019

.

*Lech Majewski – ur. 1953, reżyser filmowy i teatralny, pisarz, poeta i malarz. Członek Amerykańskiej Akademii Sztuki i Wiedzy Filmowej, Gildii Reżyserów Amerykańskich
i Europejskiej Akademii Filmowej. Studiował w Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie oraz na Wydziale Reżyserii PWSFTviT
w Łodzi. – Zdanie literacko wypowiadane przez postać Picassa jest cytatem, co zaznaczone, z Georga Wilhelma Friedricha Hegela
(1770 -1831) – niemieckiego filozofa, twórcy nowoczesnego systemu idealistycznego.

** Norbert Skupniewicz – ur.1937, ukończył poznańską PWSSP, w której następnie został profesorem. Jest jednym z najbardziej znanych twórców poznańskich. Pierwsze wystawy realizował w Galerii Akumulatory w 1969. Prace N. Skupniewicza znajdują się
w kolekcjach Muzeów Narodowych w Warszawie, Poznaniu i Krakowie. Początki jego malarstwa w latach 60. XX w. związane były
z nową figuracją. W latach 70. zdefiniował swój indywidualny styl malarski.

*** prof. Wojciech Ryszard Müller (1947-2018) – W 1972 ukończył studia w Państwowej
Wyższej Szkole Sztuk Plastycznych w Poznaniu (obecnie UAP). W latach 1972–1974 był
Wiceprzewodniczącym Ogólnopolskiego Komitetu Studentów Szkół Artystycznych.
Od 1974 zawodowo związany z macierzystą uczelnią, doszedł (1992)do stanowiska profesora – otrzymał tytuł naukowy profesora sztuk plastycznych. zwyczajnego w Katedrze Scenografii oraz Katedrze Rysunku Uniwersytetu Artystycznego w Poznaniu.
W latach 1990–1996 pełnił funkcję rektora PWSSP (przekształconej pod koniec jego urzędowania w Akademię Sztuk Pięknych),
od 2002 do 2008 zajmował stanowisko rektora ASP..

****Inkografia jest nowoczesną techniką graficzną przeznaczoną do powielania prac artystów o charakterze kolekcjonerskim. – Wykorzystanie odpowiednich materiałów, jak wysokiej jakości tuszu i papieru sprawia, że prace odpowiadają najwyższym standardom jakości i trwałości. Inkografie wykonywane są w limitowanych edycjach (20, 50 lub 100)
Numerowanych w dolnym lewym rogu pracy. Każda praca opatrzona jest odręczną sygnaturą autora (prawa dolna strona pracy). Wszystkie dzieła posiadają dodatkowo certyfikaty oraz hologramy potwierdzające ich autentyczność.

*****Ralph Waldo Emerson (1803–1882) amerykański poeta i eseista, słynny ze swojego talentu oratorskiego; jeden z najbardziej wpływowych myślicieli i pisarzy XIX wieku.

.

O autorce:

Screenshot 2015-10-20 20.57.07

Grażyna Banaszkiewicz – reżyser, dziennikarka, poetka, ur. 24.01.1953r. w Poznaniu, autorka Witryny Poetyckiej „Poszukiwanie” (1973), tomików wierszy „Mężczyźni od których umieramy” (1990, 1994), „Własne-cudze życie” (1998), „Wyznania-Bekenntnisse” (2003) oraz opowiadań drukowanych w prasie literackiej, a także scenariuszy telewizyjnych programów poetyckich i filmów dokumentalnych.

Subskrybcja
Powiadomienie
0 Komentarze
Inline Feedbacks
View all comments