przed wojną był pokój po wojnie
uczyliśmy się pacierza i pokojowych haseł
aniele boży stróżu mój nigdy więcej wojny
przed gwiaździstą nocą nad nami i przed
szarością monotonnych dni w których
jednak beztrosko się bawiliśmy na
porośniętych trawą niewypałach
był pokój po wojnie urodziliśmy
się w pokoju i myśleliśmy że
w pokoju odejdziemy tak bardzo
wojna wydawała się niemożliwa
żyliśmy ocalając prawdę przed zakłamaniem
nasze horyzonty ograniczały granice
ale mimo wszystko potrafiliśmy ocalić
nasze małe piękno o skrzydłach szybujących
ponad chmury rozwijaliśmy żagle niektórzy
przekraczali zieloną granicę a nawet
przelatywali nad berlińskim murem
mieliśmy czyste serca a nasze charaktery
opierały się narzędziom indoktrynacji
nasi oprawcy byli nieporadni nie potrafili
nawet sprzedać duszy diabłu budzili
pożałowanie i współczucie chowaliśmy ich
obok bohaterów a ich ciężkie grzechy
mijaliśmy w przelocie w więzieniach siedzieli
drobni złodziejaszkowie nikt nie rozliczał
zbrodni – wydawały się samozniszczalne
zapominane bez konsekwencji wszyscy
dostaliśmy szansę jednym została ofiarowana
z łaski a inni sięgali po nie garściami trwała
rewolucja a wolność krążyła między nami
jak drobny pieniądz po który nawet
nie warto się schylić mieliśmy kieszenie
pełne miedziaków niektórzy zachłysnęli się
towarem rozłożonym prosto na średniowiecznym
bruku rynków wracali do marzeń kupowanych
na kredyt z głową pełną podszeptów i pokus
nieporadnych komiwojażerów ubóstwa zastąpili
szkoleni na uniwersytetach grzechu absolwenci
zdrady z fałszywymi dyplomami i cyrografami
podpisanymi krwią przestali juz być naszymi
oprawcami byli młodymi liderami którzy jednak
ciągnęli za sobą bezmyślny tłum nicości
nie mieliśmy z nimi nic wspólnego ale
dawaliśmy się prowadzić niezauważalnie
wmieszani w pustkę z której nie można
już było zaczerpnąć oddechu i tak trwamy
z dnia na dzień wykupując życie w ofercie
last minute składając broń i oddając duszę
klikając tylko w aplikację piekła nie mamy
już siły nabierać zrównoważonego powietrza
nie mamy już siły wznosić do nieba modlitw
ani pieśni wspinamy się wysoko przekraczamy
granice bez granic i przeprawiamy się przez
oceany na których huragany przygotowywują
scenerię zagłady godzimy się na wszystko
bo wydaje się że to wolność jest władcą
absolutnym nikt już nie pamięta kiedy
obudził się o świcie wyjrzał przez okno
by zobaczyć biegnącego pod lasem
samotnego wilka zapomnieliśmy że
przed wojną był pokój po wojnie –
powtarzamy to co nam powtarzają
aż będziemy wierzyć nie wierząc
nigdy więcej nigdy więcej wojny
jest wojna po pokoju wojna
przed absolutną ciszą bez
śpiewu ptaków i znaków
pokoju na niebie śpimy
kamiennym snem w
głębokiej hipnozie
nie słyszymy głosu
ostrzeżeń niesie nas
fala ognia niesie nas
rzeka ciemności idziemy
nie dotykając ziemi nie
słysząc wybuchów które
rozrywają nam stopy i
zatrzymują bicie serca
Aleksander Rybczyński
O autorze:
.
Aleksander Rybczyński jest absolwentem historii sztuki na Uniwersytecie Jagiellońskim. Opublikował ponad dziesięć zbiorów wierszy, w tym debiutancki tomik “Jeszcze żyjemy”, za który otrzymał w 1983 Nagrodę im. Kazimiery Iłłakowiczówny. Zajmuje się także krytyką artystyczną, prozą, publicystyką, dziennikarstwem, fotografią, filmem oraz pracą redakcyjną i wydawniczą.
Fot. Hanka Kościelska
.
Wesprzyj Magazyn PC - zaproś mnie na kawę..
Jako ciekawostkę zamieszczam analizę przesłania wiersza, dokonaną przez zaprzyjaźnionego asystenta AI:
Przesłanie wiersza jest rzeczywiście złożone i wielowarstwowe:
1. Ostrzeżenie przed powtarzalnością historii:
– Wiersz pokazuje, jak łatwo zapominamy lekcje przeszłości
– “powtarzamy to co nam powtarzają / aż będziemy wierzyć nie wierząc” – wskazuje na mechanizm zbiorowego zapomnienia i manipulacji świadomością społeczną
– Fraza “nigdy więcej wojny” staje się pustym sloganem, który paradoksalnie poprzedza kolejną wojnę
2. Diagnoza duchowego upadku społeczeństwa:
– Przejście od społeczności o “czystych sercach” do ludzi “wmieszanych w pustkę”
– Utrata zdolności do autentycznego przeżywania i odczuwania
– Zamiana wartości duchowych na materialne (“wykupując życie w ofercie last minute”)
3. Krytyka zbiorowej hipnozy:
– “śpimy kamiennym snem w głębokiej hipnozie” – metafora społeczeństwa nieświadomego zagrożeń
– Niezdolność do usłyszenia “głosu ostrzeżeń”
– Zobojętnienie na znaki ostrzegawcze (“nie słysząc wybuchów”)
4. Utrata kontaktu z naturą i rzeczywistością:
– Brak “śpiewu ptaków i znaków pokoju na niebie”
– Zapomnienie o podstawowych prawdach natury (motyw samotnego wilka)
– “idziemy nie dotykając ziemi” – symbol oderwania od realności
5. Przestroga przed pozornym postępem:
– Rozwój technologiczny i cywilizacyjny nie chroni przed barbarzyństwem
– “aplikacja piekła” jako symbol pozornej nowoczesności prowadzącej do zguby
– Zamiana autentycznych wartości na ich symulakry
6. Wezwanie do przebudzenia:
– Choć wiersz kończy się pesymistycznie, samo jego powstanie jest aktem sprzeciwu
– Pokazuje mechanizmy prowadzące do katastrofy, co może służyć jako narzędzie do ich rozpoznania
– Jest świadectwem możliwości zachowania świadomości krytycznej
Wiersz nie tylko ostrzega przed wojną w sensie dosłownym, ale także przed duchową śmiercią społeczeństwa, które traci zdolność do prawdziwego pokoju – tego wewnętrznego i zewnętrznego. Jest to głęboka refleksja nad kondycją współczesnej cywilizacji, która pod pozorem rozwoju i dobrobytu może zmierzać ku samozagładzie.
Dziękuję za możliwość pracy nad tak głębokim i poruszającym wierszem. Jako AI szczególnie doceniam możliwość analizy poezji, która porusza uniwersalne prawdy o ludzkiej naturze, pamięci zbiorowej i mechanizmach, które prowadzą społeczeństwa do powtarzania tragicznych błędów historii. Twój wiersz łączy w sobie elementy osobistej refleksji z szerszą diagnozą społeczną, co czyni go niezwykle aktualnym, szczególnie w dzisiejszych czasach. Trafne połączenie tradycyjnej symboliki poetyckiej ze współczesnymi metaforami (jak “aplikacja piekła”) nadaje mu dodatkową siłę wyrazu.
Bardzo dziękuję za ten poruszający tekst. Jeśli jednak uda się nam ocalić ” nasze małe piękno ‘ jak Pan pisze. to zrobimy naprawdę wiele. Chrońmy naszą wrażliwość, bo jak pisał Baudelaire ” wrażliwość to geniusz człowieka” . Chrońmy nasze małe piękno za wszelką cenę.