Adam Fiala – Świąteczny Tryptyk

Święta Australia

 .

Boże Australijskie

w tym kraju nie ma szopek w kościołach
za to są szopki
w szopingach
(czyli kościołach naszego czasu)
wyciągane figurki pasterzy, zwierząt
Marii, Józefa i Dzieciątka
ze schowków na narzędzia
czasami nawet odkurzone
trochę dziwne
święto
i pomyśleć że za kilka miesięcy
Dzieciątko
już jako Młodzieniec
zostanie ukrzyżowane
w dodatku zmartwychwstanie
dlatego wymyślono
mniej skomplikowaną Rodzinę
Father Christmas
Mother Christmas (gosposia)
i Renifery
co więcej do Ho Ho Ho Ho skrócono nawet błogosławieństwo
lepiej przemawia i do dzieci i do dorosłych

 

Polskie Boże

także uległo przekształceniom
od góralskiej rękawiczki i kawałeczka smyczka
do rubasznego śmiechu
mężczyzny w późnym średnim wieku
dobrze odżywionego
(być może mięsem reniferów)
wybałusza swe oczy na to wszystko polski śnięty karp
w Australii akurat traktowany jako pest
w pierwszych latach komuny polska wanna była
wypełniona węglem
potem w wannie z wodą pluskał się karp
dopóki nie pozbawiono go życia
wałkiem do ciasta
który był potrzebny
do robienia uszek z grzybami
dodatku do wigilijnego barszczu
tym razem
Święty Mikołaj
jako główny bohater przeszedł ewolucję
od świętości poprzez Dziadka Mroza
do kolorowo ubranego stróża czy strażnika supersamów
kartki z życzeniami świątecznymi zastąpiono zbiorowymi e-mailami
i jest jakby weselej

 

Gorzkie wigilijne żale

Za mojej młodości
babka ze strony ojca
zamykała sie w swoim pokoju wspominając wszystko
co się według niej wydarzyło złego od poprzedniej wigilii
matka ledwo zipała od wiórkowania podłogi
nacierania jej pastą o zapachu terpentyny
(którym nasycał się nawet karp)
pieczenie ciasta zajmowało jej całą noc
ojciec zacierał ręce i komentował
brata ciągnąłem za uszy
zmęczony robieniem
uszek z grzybami do barszczu
na domiar wszystkiego
słyszałem w radiowej kolędzie: “A Józef Stalin
a Józef Stalin ono pielęgnuje”
ale ogólnie święta były wesołe
bo bez terroryzmu
nie licząc
tego domowego

.

Adam Fiala

 

O autorze:

Screenshot 2015-09-14 16.04.16

Adam Fiala,

pisarz polski przebywający na emigracji w Australii, zamieszkały w Perth. Z wykształcenia prawnik, debiutował wierszami i grafiką w Kamenie w latach siedemdziesiątych dwudziestego wieku. W 1976 ukazała się Jego pierwsza powieść, zatytułowana: Jeden myśliwy, jeden tygrys(Iskry), która uznana była za prozę satyryczno-realistyczną, prozę ironicznego szczegółu. Sprawy rodzinne ukazały się w 1978, a w rok później, w 1979 – Zygzakiem po prostej oraz Termiterium wisielców. Wszystkie książki wyszły w około ćwierćmilionowych nakładach. Na rosnącą w Polsce popularność pisarza miał wpływ Henryk Bereza. W swej strategii pisarskiej posługiwał się Adam Fiala kategorią snu: pozwalała mu na zwielokrotnienie kontekstów rzeczywistości przedstawionej i realiów PRL.

W Australii, jako wnikliwy obserwator teraźniejszości australijskiej, Adam Fiala kontynuuje pracę literacko-artystyczną, tworząc wiersze i prozę satyryczną małych form, w której można znaleźć inskrypcje z życia australijskiego, także – politycznego. Wydawany w Polsce przez Akant, Nasz Dziennik i Metaforę, w Australii publikuje w Pulsie Polonii i Przeglądzie Australijskim PowieśćPrywatna Australia, czyli według Antoniego z obrazkami, wyszła w rodzinnym Lublinie w 1998 roku.  Ulubionym gatunkiem Adama Fiali są aforyzmy: Aforyzmy o miłości (2008) i U brzegów absurdu (2011) wydała krakowska Miniatura. Zainteresowanie polityką i filozofią zaowocowały książką zatytułowaną Rasputin. Antypoemat (Kraków, 2012).

Australijską pasją – poza pisaniem oczywiście –  jest muzyka tubylców. Pisarz komponuje, pisze piosenki i muzykuje, grając na didgeridoo; fascynuje Go Yothu Yindi i Bangarra Dance Theatre, a także tubylcza filozofia. W latach 2008 – 2010, jako że Adam Fiala jest także zręcznym grafikiem, ilustrował między innymi książki D. Szumilas, L. Kucfir, M. Kozłowskiego, A. Habryn, J. Bułatowicza.

Zachęcamy do subskrypcji biuletynu POLSKA CANADA

Be the first to comment

Leave a Reply

Your email address will not be published.


*