Agata Foltyn – Dziewczyna z Kamiennej

Ostatni raz widziałyśmy się wiele lat temu. Monika przyszła pożyczyć pieniądze: wyjeżdżam, chcę rozpocząć nowe życie… To nie była duża kwota, ale się zawahałam. Ona to zauważyła: oddam na pewno.

   Po dwóch latach przyszedł przekaz… bez adresu zwrotnego. Nie mogłam więc zapytać: jak wygląda twoje życie Moniko, czy wychowałaś się na człowieka?

Monika jest warszawianką. Mówi, że jej ,,wózek”, to picie alkoholu: Kiedy umarła moja mama, postanowiłam się też wykończyć… Moja mama piła!

  Siostra bliźniaczka – Ada –  przebywa w domu dziecka w Warszawie. Matka wychowywała dziewczynki samotnie. Było jej ciężko. Z rozpaczy, że nie daje rady, piła tydzień, dwa… Trzy miesiące trzeźwości i znów kryzys.

  Tego dnia wróciłam wieczorem. Woda leje się z kranu, mama leży nieprzytomna. Zadzwoniłam po pogotowie. Ucieszyłam się nawet, jak ją zabierali. Nieraz już tak bywało i po szpitalu mama wracała w dobrej formie. Tym razem nie wróciła. Umarła o piątej rano. Wiem, że mnie kochała!…

  Kiedyś chciałam uciec z domu, mówiłam, że nie wytrzymam tego dłużej, spakowałam torbę. Wtedy mama  zaczęła płakać… czułam, że ona mnie kocha… Czasem w nocy budziła mnie, żebym szła na metę po wódkę. Moja siostra ma silną wolę – odmawiała. Ja nie potrafiłam, kiedy tak prosi i prosi… Nieraz myślę, że ona może przeze mnie umarła. Gdybym nie przynosiła jej tej wódki?…

  Chwilami wydaje mi się, że mama mnie widzi, wie, że jeszcze się z nią spotkam. Chciałabym, żeby tu przyszedł do mnie jej duch… chyba  bym to jakoś odczuła… jej oddech, zapach! Czasem płaczę, ale wiem, że nie powinnam: bo moja mama chodzi z takim garnuszkiem i jeżeli ja płaczę, to te łzy wpadają do niego. Jest jej wtedy ciężko…modlę się za nią!

   Wie pani, ja staram się bardzo wychować na człowieka. Na tym mi tylko zależy, żeby nie być taką jak ona!

  Monika gra na gitarze i śpiewa ułożone przez siebie piosenki:

Nie wierzę w pożegnania
Choć tyle razy kazał przegrać los
Choć straciłam już sens
i mówiłam, że kres
To jednak szłam do końca
Kochałam, przebaczałam
Nie wierzę w pożegnania

Dziewczyny z Ośrodka przy ulicy Kamiennej mają serca miękkie jak wosk i wielką potrzebę czułości. Zwykły uścisk dłoni, czy dotknięcie ramienia, bywa, jak wyznanie miłości. Przyjechały tu z całej Polski, z Wrocławia, z Łodzi, z Gorzowa, Warszawy. Na ogół pochodzą z rodzin trudnych. Niektórym udaje się wychować na człowieka. Gdy ktoś ofiaruje mieszkanie, gdy mają szczęście spotkać dobrych ludzi. Te, którym się udało, piszą do nas listy – mówi dyrektorka Ośrodka.  Z niepokojem myślimy o tych, które nie piszą…

   Nie starczyło mi odwagi, by zadzwonić na ulicę Kamienną, by zapytać, czy Monika napisała list.

Żałuję!

 

Agata Foltyn

 

O autorce:

Agata Foltyn jest dziennikarką radiową i prasową. Reportażystką. Miła jest jej tematyka społeczna. Wydana została także jej książka z felietonami i esejami.

.

.

.

..

Fot: Adobe Stock

Subskrybcja
Powiadomienie
0 Komentarze
Inline Feedbacks
View all comments