Piotr Wojciechowski – W aniołów tłumie

Wiatr od pustyni judzkiej anielskie pióra niósł
Noc jak noc. I kąsa podhalański mróz.
Pasterze już zwołani, przed nimi drogi, ścieżki,
Pod sandałami żwir, a w sercach śpiew anielski.
Zanim przyjdą, w Betlejem duchów wszelkich pełno.
Bo świat się dziś odnowił. To wiedzą na pewno,
Wiedzą Moce, Zastępy. Wiedzą Panowania.
I nigdy śpiew tak cieszył, jak wspólna litania.
Psalm Tronów, Chórów, Potęg – to wszystkie anioły.
Ciasno stoją Cheruby jak młodnik świerkowy,
A serafinów ciżba jak polska husaria.
Każdy śpiewać najpiękniej, najgłośniej się stara.
Przed stajnią dziwne światło jak westchnienia Boże
Józef klęczy i słucha wsparty na toporze,
Matka wyniosła Dziecko krajką otulone
I słyszy głos znajomy. Spojrzała w tę stronę,
Gdzie się głos ponad chóry wzbił jak jasny sokół.
I pięścią rozmazała łzę w zdziwionym oku.
Gabriel! – zawołała – jak miłe spotkanie!
Zdrowaś, zdrowaś Marysiu. I widzę – Pan z Tobą.
Tak woła Anioł. Skrzydłami ścieżkę sobie robiąc,
Już jest w pierwszym szeregu. Już przed Panem pada.
Ledwie się ucieszyli – wchodzi wieśniaków gromada
Jezus leciutko dmuchnął – Anieli jak pierze
W chmury się wzbili – przecie mówili pasterze,
Że wicher od pustyni anielskie pióra niósł
I taka była noc. I kąsał podhalański mróz.

Piotr Wojciechowski

.

O autorze:

Piotr Wojciechowskiprozaik, poeta, reżyser filmowy.

 

Autor powieści:

CZASZKA W CZASZCE (1970),
WYSOKIE POKOJE (1977),
HARPUNNIK OTCHŁANI (1996),
DOCZEKAJ NOWIU (2007).

Laureat nagrody im. ks. Jana Twardowskiego za “najciekawszy tom poetycki roku 2018”

Zachęcamy do subskrypcji biuletynu POLSKA CANADA

Be the first to comment

Leave a Reply

Your email address will not be published.


*