Ocalony po dwóch miesiącach dryfowania

Louis Jordan jest doświadczonym żeglarzem. Zna kod sygnałowy i zasady przetrwania na oceanie w ekstremalnych warunkach. Pewnie dzięki temu przeżył. Jego jacht , zbudowany w latach pięćdziesiątych “Angel” zacumowany był w marinie w Conway, w Południowej Karolinie. Żeglarz mieszkał w na jachcie i 23 stycznia wypłynął, z myślą o połowie ryb.

Nie wiadomo dokładnie, co się wydarzyło. W nocy, kiedy jacht znajdował się w strefie sztormowej pogody, olbrzymia fala przewaliła się przez pokład, łamiąc maszt i trzykrotnie obracając kadłub do góry dnem. Żeglarz pamięta, jak koziołkował w powietrzu, a “sufit był podłogą, podłoga sufitem, wszystko do góry nogami”. Wkrótce po tym, jacht zaczął nabierać wody. Louis Jordan przez 66 dni dryfował na kadłubie jachtu. Pięć dni po wypłynięciu z portu, rodzina żeglarza zgłosiła jego zaginięcie. Akcja poszukiwania jednostki trwała 10 dni i zakończono ją bez żadnych rezultatów. Rozbitek ocalał cudem: 2 kwietnia przed Świętami Wielkiej Nocy zauważono go z pokładu niemieckiego kontenerowca “Huston Express”. Jordan wymachiwał  powoli rękoma, co oznacza sytuację zagrożenia, pokazał także amerykańską flagę, odwróconą do góry, dając sygnał wołania o ratunek. Miał również gwizdki, ale ich dźwięk nigdy nie został usłyszany na pokładzie niemieckiego kolosa.

Po spędzeniu kilku godzin na pokładzie kontenerowca, gdzie miał okazję wziąć prysznic, żeglarz został odebrany przez helikopter amerykańskiej straży przybrzeżnej. Ku zdumieniu załogi był w zupełnie dobrej formie, idąc o własnych siłach, lekko tylko się zataczając. Po wizycie w szpitalu i wstępnych badaniach, na własne życzenie opuścił szpital.

Jak przetrwał? Jedząc surowe ryby, które łowił z pomocą własnej bielizny i pijąc deszczową wodę, którą wyłapywał podczas opadów i racjonował do jednej pinty dziennie. (ponad pół litra) Żeby przeżyć, trzeba dostarczyć organizmowi od 300-500 ml wody. Przed odwodnieniem uchroniło go także częściowe zanurzenie ciała. Do przeżycia w podobnie dramatycznych warunkach na morzu potrzebne są tlen, odpowiedni obieg krwi, utrzymanie temperatury ciała, woda, a na końcu dopiero pożywienie. Ocalony Amerykanin nie zostanie jednak rekordzistą podobnej oceanicznej odysei: Meksykańczyk Jose Salvador Alvarenga, dryfował po katastrofie na Pacyfiku przez 270 dni.

Louis Jordan modlił się codziennie; ‘panie Boże ześlij mi deszcz, ześlij mi trochę wody”. Jego modlitwy zostały wysłuchane, a marynarze z “Houston Express” zauważyli rozbitka.

Ar

Na zdjęciu: Louis Jordan na jachcie “Angel” przed fatalnym rejsem

Subskrybcja
Powiadomienie
3 Komentarze
Najstarsze
Najnowsze Popularne
Inline Feedbacks
View all comments
Jerzy (a.k.a.George) Tobolewski
8 years ago

Re. “Ocalony po dwóch miesiącach dryfowania”.Napisno: “Louis Jordan jest doświadczonym żeglarzem”. My foot. Doswiadczony zeglarz sprawdza pogode. Planije rejs odpowiednio, refuje zagle (redukuje powierznie zagli), ma dryfkotwe i ja stosuje przed sztormem. Ma EPIRB,(Emergency Position-Indicating Radio Beacon) albo chociażby PLB (Personal Location Beacon. Nawet jesli refowanie, czy dryfkotwa nie pomogly by, ale EPIRB czy PLB umozliwilo by szybkie znalezienie zeglarza. Uklony. J.T. JKŻW.

Jerzy (a.k.a.George) Tobolewski
8 years ago

Przykro mi , ale co to jest “moderacja”? Uklony. JT.