Grzegorz Kozyra – Moje stare płyty (17) – Blind Faith

Blind Faith  to była prawdziwa supergrupa! Ich rewelacyjna płyta o tym samym tytule zdobyła świat. W Wielkiej Brytanii, w USA i Kanadzie album jesienią 1969 roku przez kilka tygodni znajdował się na pierwszym miejscu listy najlepszych albumów. Zwłaszcza jeden utwór wywoływał entuzjazm rockowej braci. Do What You Like Gingera Bakera, o którym krążyły legendy, a który w improwizacyjnym ciągu przypominał  In-A-Gadda-Da-Vida Iron Butterfly.

Prosty temat wiodący przewija się przez cały utwór. Steve Winwood, założyciel słynnej grupy Traffic, śpiewa w duchu filozofii dzieci-kwiatów: Nie walcz/Użyj swojej głowy/ To jest dobre każdej nocy/ Zrób z nią, co chcesz/Każdy musi być karmiony/ Zrób z  nią co chcesz/ Otwórz swoje oczy/ Realizuj się/ Nie możesz umrzeć/ Weź i patrz w otwartą księgę/ Zrób z nią, co chcesz.

Muzyka Blind Faith łączy kilku stylów: od soulu i folku z inspiracji Winwooda,  bluesa i rocka wywodzących się z pomysłów Erica Claptona aż po jazz, którym fascynował się Ginger Baker. Utwór zaczyna się tradycyjnie od słów piosenki, wyśpiewywanej ekspresyjnie przez wokalistę. W pierwszej minucie i trzydziestej sekundzie Winwood gra solo na organach Hammonda ze spokojem i jakby w sennej kontemplacji.

W trzeciej minucie i trzydziestej sekundzie zaczyna improwizować bluesowo Eric Clapton, nie bez przyczyny klasyfikowany na drugim miejscu rockowych gitarzystów wszechczasów według magazynu „Rolling Stone”. Wyprzedził go na tej liście tylko Jimi Hendrix. Eric gra w charakterystyczny dla siebie sposób – namiętnie i hałaśliwie.

Ric Grech, basista innego słynnego zespołu Family, improwizuje cierpko grając na basie przez dwie minuty, a później następuje kulminacja – znakomite solo Gingera Bakera. Cztery minuty ciężkiego bębnienia, fantastycznej interpretacji.

Ostatnia minuta Do What You Like to najdziwniejsze 60 sekund w muzyce rockowej owych czasów. Jakby instrumentalne targowisko próżności. Każdy gra swoje. Ktoś gdacze, jak kura wysiadająca jajka; słychać głosy i śmiechy muzyków. Ric Grech (jego prawdziwe imię i nazwisko to Roman Greczko) wypowiada pod koniec utworu zdanie po polsku: Nie macie pomysłów. Encyklopedie podają, że był z pochodzenia Ukraińcem, ale wszystko wskazuje na to, że miał polskie korzenie.

Jedyna płyta istniejącego kilka miesięcy zespołu wywołała także skandal w Ameryce. Na okładce bowiem znalazło się zdjęcie w topless jedenastoletniej dziewczynki, która trzyma w dłoni kosmiczny pojazd odbierany przez krytyków jako falliczny gadżet. Ostatecznie okładka nie przeszła przez amerykańską cenzurę!

Grzegorz Kozyra

 

O autorze:

Screenshot 2015-04-29 00.31.42

Grzegorz Kozyra: eseista, poeta, dziennikarz. Autor trzech tomów eseistycznych: W CZASIE NIEDOKOŃCZONYM (2005), DUCH SŁOWIAŃSKI (2009), CIEŃ I MAGNOLIE (2013).

Subskrybcja
Powiadomienie
0 Komentarze
Inline Feedbacks
View all comments