Grzegorz Kozyra – Moje stare płyty (10) – Emerson, Lake and Palmer

Pictures at an Exibition w wersji supergrupy Emerson, Lake and Palmer słuchałem najpierw z taśmy magnetofonowej, potem z płyty winylowej. Nie była to miłość od pierwszego wejrzenia, ale bardzo chciałem mieć tę płytę, więc zabrałem ją koledze, a w zasadzie wymieniłem się, oddając jakąś płytę Black Sabbath. Słuchałem jej potem bez przerwy i narodziło się we mnie pragnienie poznawania muzyki klasycznej. Szukałem oryginalnego Musorgskiego, zaś Obrazki z wystawy były jedną z pierwszych płyt winylowych, którą kupiłem za grosze w Czeskim Ośrodku Kultury w Warszawie.

W wersji progresywnej są transkrypcją genialnego dzieła fortepianowego Modesta Musorgskiego, a w zasadzie kilku jego miniatur poświęconych akwarelom i rysunkom zmarłego kolegi Wiktora Hartmanna.

Dzieło Musorgskiego najbardziej znane jest z wersji orkiestrowej Maurice`a Ravela.

Tymczasem organista i pianista Keith Emerson i jego przyjaciel – gitarzysta i wokalista Greg Lake, postanowili na życzenie swoich mocodawców z Island Records przedstawić swoją wizję utworu rozpisanego na kilka części, ale z elementami rockowego widowiska i urokliwych piosenek. Powstała płyta spójna, z kilkoma fascynującymi częściami, z których Sagę, Blues Variations i Wielką Bramę Kijowską wciąż słucha się z dojmującym uczuciem satysfakcji, że można stworzyć muzykę rockową pełną egzaltacji, fascynujących improwizacji o rewelacyjnym podkładzie subtelnych znaczeń. Zasługa to niewątpliwie Keitha Emersona grającego na syntezatorze  Mooga, instrumencie doskonale sprawdzającym się w partiach szalonych wariacji i ekspresyjnych wygłupów. Nie gorzej zresztą wypadają organy Hammonda, na których Emerson gra z werwą rockowego improwizatora.

Greg Lake, subtelny liryk w Sadze opowiada o czasie, ale i miłości, która decyduje o naszym życiu: Dźwigam podróżny pył/którego nie można strząsnąć/Żyje głęboko we mnie/Oddycham nim każdego dnia. Ty i ja bytujemy właśnie w tej przestrzeni, jesteśmy wspomnieniem przeszłości ziemi. Czysta i dyskretna gra gitary akustycznej pogłębia liryczny nastrój i przypomina o tym, co jest istotne w naszym życiu.

Emerson z Lake`em wykorzystali bezpośrednio tylko cztery miniatury Musorgskiego: Gnom – opisującą budzącego grozę karła; Stary zamek – o trubadurze wypatrującym ukochanej;  Chatkę na kurzej stopie – o fantastycznym domu Baby Jagi oraz Wielką Bramę Kijowską z partią dzwonów nawiązującą bezpośrednio do Borysa Godunowa. Muzyka budzi różne odczucia, ale przez 33 minuty i 30 sekund naprawdę się nie nudzimy. Krzepimy się ułudą wspaniałości dziwnego świata stworzonego w wyobraźni kilku genialnych twórców, dla których iluzja i czary są ważniejsze od realnej rzeczywistości. Wychodzimy z koncertu z przeświadczeniem, że dramat się nie skończył. On będzie trwał do skończenia świata. To nie koniec mego życia/
Nie początek mojej śmierci/Śmierć jest życiem
– śpiewa Greg Lake, a muzyka jeszcze rozbrzmiewa przez chwilę w naszych uszach, trwając majestatycznie w oparach płynącego czasu ku nieskończoności.

.

Grzegorz Kozyra

….

 

O autorze:

GScreenshot 2015-04-29 00.31.42rzegorz Kozyra: eseista, poeta, dziennikarz. Autor trzech tomów eseistycznych: W CZASIE NIEDOKOŃCZONYM (2005), DUCH SŁOWIAŃSKI (2009), CIEŃ I MAGNOLIE (2013).

 

 

Subskrybcja
Powiadomienie
1 Komentarz
Najstarsze
Najnowsze Popularne
Inline Feedbacks
View all comments