Barbara Gruszka-Zych – Moi ważni. Portrety prywatne

O nowej książce Barbary Gruszki-Zych

NASI  WAŻNI

Ach, cóż to za opasły book! Już się raczej nie pisze takich książek. Kto to przeczyta? Więc bierzemy nieśmiało dzieło Barbary Gruszki-Zych do rąk, zaczynamy wstęp, pierwszy rozdział o spotkaniu z Wilhelmem Brasse, więźniem Auschwitz i na rozkaz Niemców autorem  policyjnych zdjęć więźniów tego obozu… I po kilkunastu godzinach orientujemy się, że jesteśmy blisko końca książki.

„Moich ważnych. Portrety prywatne” czyta się jednym tchem z dwóch powodów. Po pierwsze opowieść reporterki „Gościa Niedzielnego” zawiera dwadzieścia pięć portretów ludzi niezwykłych, o których sporej części, aż do czasu, kiedy spotkała ich autorka, nie mieliśmy pojęcia. I na dodatek rychło, w lekturze, okazuje się, iż życiorysy „tych nieznanych” dorównują, a w niektórych przypadkach przewyższają dramaturgią losy tych wybitnych. Przykłady? Epickie dzieje Krzysztofa Zanussiego, Wojciecha Kilara, Czesława Miłosza, podpór i symboli polskiej kultury współczesnej, przedstawione na potrzeby tej publikacji w lapidarnym skrócie, potwierdzają naszą intuicję, co do ich znaczenia i niepodważalnej rangi. Wartością dodaną są tu biograficzne szczegóły, drobne wspomnienia, które ocieplają wizerunki słynnych postaci, a są owocem i dowodem dużej zażyłości i przyjaźni z rozmówcami. Barbara Gruszka-Zych uchyla dyskretnie lufcik do serc swoich bohaterów, nigdzie nie przekraczając granicy intymności i dobrego smaku. To sztuka wynikająca z podmiotowego traktowania ludzi, i słynnych i zapomnianych. Ale rumieńce przy lekturze opowieści o siostrze Michaeli Rak z Wilna albo zmarłym przed dwoma laty Januszu Szuberze, wybitnym poecie z Sanoka – osobach spoza kolorowych magazynów i krzykliwych plakatów – wcale nie gasną, wręcz przeciwnie! Oto mamy życiorysy w najwyższym stopniu heroiczne, które mogą dać przykład i skłonić do refleksji…

– Więc  jak żyć? – pytam.

– Powoli. Widząc innych, słuchając ich, pomagając im i stale patrząc na Tego, który daje siły.

Oto proste słowa polskiej zakonnicy, spełniającej swój los w założonym przez siebie, jedynym na Litwie hospicjum, które ważą więcej niż setki wywiadów z pewnymi siebie „nauczycielami życia” wszelkiej maści!

Wreszcie Janusz Szuber, przez kilkadziesiąt lat przykuty do wózka inwalidzkiego poeta, w którego książkach (zaczął je publikować grubo po czterdziestce) przegląda się zarówno życie autora – współczesnego Hioba, który nie skarży się na cierpienie, ale także dzieje jego małej podkarpackiej ojczyzny. Udźwignąć swój los – oto imperatyw owych przejmujących świadectw!

Panorama postaw i dokonań, kalejdoskop życiorysów, na ogół ludzi, którzy osiągnęli sukces. Ale jupitery oświetlające bohaterów tego zbioru, padają również – i tu drugi niezaprzeczalny walor książki – na postać Tej-Która-Pyta… Tak, w bezpośredniości, pokorze, czasami dyskretnej kokieterii pytań ujawnia się oblicze samej reporterki. Barbara Gruszka-Zych ani na chwilę, przy takiej rozpiętości czasowej oraz ideowej „Moich ważnych”, nie zmienia stylu rozmów, w których jest tyle samo bliskości, co szacunku, w których czuje się pragnienie służby bliskiej malarzom: sportretować powierzającego swoje sekrety rozmówcę, ukazując jego unikalność, moc, niepodrabialną specyfikę podejścia do życia, sztuki, ludzi. Na wieczorze promocyjnym książki w Katowicach, ktoś z gości stwierdził, że ogrom zawartego materiału sugeruje, że Basia ma sto lat. W istocie, los hojnie obdarzył autorkę rodem z Czeladzi, stawiając na jej artystycznej drodze tak wybitne osobowości. Ale przecież – to ona ich latami szukała, z ciekawością dziecka i dojrzałej kobiety.

I okazuje się, że zgromadzona, przywołana i lirycznie przybliżona nam przez poetkę konstelacja postaci staje się nam niesłychanie bliska. I dumni jesteśmy, że oddychali tym samym, co my, powietrzem; że wolno nam odwoływać się do ich dorobku, nawet przecież, kiedy dotyczy to artystów innego języka, jak choćby Josif Brodski. Powodem tej bliskości jest – wydaje mi się – to, iż Barbara Gruszka-Zych, mistrzyni pióra o wyraziście katolickim profilu duchowo-intelektualnym, szuka w swoich rozmówcach dobra, śledzi poruszenia ich sumień i związane z nimi przemiany, łowi brylanty decyzji i samoświadomości swoich bohaterów, często wykrystalizowane doświadczeniami całego długiego życia. Wolna jest autorka od pokusy sensacji, nie towarzyszy jej niezdrowa ciekawość. Dlatego mamy takie dzieło!

Wstęp do książki zatytułowany jest „Miałam do nich szczęście”. Wrażliwy czytelnik, nie mam wątpliwości, po lekturze „Portretów prywatnych” westchnie z czułością: – Jak to dobrze, że spotkaliśmy Ją na swojej bibliofilskiej drodze! Barbarę Gruszkę-Zych, poetkę i reporterkę, która potrafi słuchać i pamiętać!

Marek Rapnicki
19 XII 2022

„Moi ważni. Portrety prywatne” – Barbara Gruszka-Zych, Wydawnictwo Ursines, Czeladź 2022, 488 stron.

 

„Moi ważni. Portrety prywatne”, Fragment rozdziału o Janie Nowaku-Jeziorańskim „Głos”

(…) Kiedy w 1994 roku zadzwoniłam pierwszy raz źle obliczyłam różnicę czasu dzielącą Katowice z Waszyngtonem i obudziłam go o szóstej rano. Nie zostałam jednak odesłana do czorta, tylko znajomy głos poprosił, żebym zatelefonowała za kilka godzin. Po otrzymaniu przesłanych mu faxem pytań od razu je skomentował: „Bardzo sympatyczne, interesujące, OK., ale odpowiedzi zajmą mi sporo czasu, jest ich piętnaście, więc musi pani poczekać chwilę na naszą rozmowę”. Potem pytał o mój tygodnik i inne, mniej mu znane tytuły prasy polskiej.

Podczas naszej pierwszej rozmowy, walcząc z tremą wywołaną tym, że dane mi jest rozmawiać z człowiekiem – legendą, opowiedziałam mu trochę o sobie. Zdradziłam też jakim przeżyciem jest dla mnie nasze poznanie.

– Nigdy nie widziałem siebie jako legendy – usłyszałam. – I bardzo lubię wymieniać poglądy ze swoimi wnukami, bo pani mogłaby być moją wnuczką.(…)

Barbara Gruszka-Zych

 

O autorce:

Barbara Gruszka-Zych– poetka, dziennikarka, krytyk literacki.Wydała dwadzieścia tomików wierszy. Ostatnio „Nie chciałam ci tego mówić” (2019). Jej zbiorek „Szara jak wróbel” (2012), wybitny krytyk Tomasz Burek umieścił wśród dziesięciu najważniejszych książek, które ukazały się w Polsce po 1989. Opublikowała też zbiory reportaży „Mało obstawiony święty. Cztery reportaże z Bratem Albertem w tle” i „Zapisz jako…”, oraz książki wspomnieniowe: „Mój poeta” o Czesławie Miłoszu, a także „Takie piękne życie. Portret Wojciecha Kilara” i “Życie rodzinne Zanussich. Rozmowy z Elżbietą i Krzysztofem”. Jej wybory wierszy zostały wydane po litewsku i rosyjsku – w Kownie, Wilnie, Petersburgu.

 

Zdjęcie autorki na banerze: Krzysztof Palewicz

Subskrybcja
Powiadomienie
0 Komentarze
Najstarsze
Najnowsze Popularne
Inline Feedbacks
View all comments