Dariusz Muszer – Nur

Screenshot 2015-06-10 11.32.03

Nie wszystkie stworzenia miały tyle cierpliwości, aby poczekać, póki Stwórca nie zakończy swojej pracy. Dlatego też niektóre z nich po dzień dzisiejszy noszą szczególne znamiona.

Tak jest na przykład z nurem. Nogi jego osadzone są tak daleko z tyłu, że on sam tylko z wysiłkiem może przejść kołyszącym krokiem te kilka kroków do swojego gniazda, a buduje je zawsze tuż przy wodzie. Gdy Bóg stwarzał nura, ten ujrzał jezioro i tak był żądny wody, że nagle wyfrunął Panu z rąk. Jednakże nóg jeszcze nie otrzymał. Pan rzucił je za ptakiem i utkwiły one całkiem z tyłu, na kuprze.

I tam właśnie musi nur mieć swoje nogi, tak długo, jak będzie żył na ziemi.

 

Dariusz Muszer

,,,,

Bajka pochodzi z cyklu:

Trzy koziołki Bruse

Bajki, klechdy, podania i anegdoty z Norwegii

opowiedziane przez

Dariusza Muszera

 

Copyright © Dariusz Muszer

O autorze:

Dariusz_Muszer_BildNr5526_Fotocredits_Emanuela_Danielewicz_14x14cm

Dariusz Muszer (ur. 1959) – prozaik, poeta i tłumacz. Ukończył studia prawnicze, pracował w różnych zawodach, m. in. jako ślusarz, klezmer, instruktor teatralny, dziennikarz, oświetleniowiec i taksówkarz. Mieszka w Hanowerze. Pisze po polsku i niemiecku.

Opublikował m.in. tomy wierszy: Die Geliebten aus R, und andere Gedichte (1990), Księga zielonej kamizelki (1996), Jestem chłop (2004), Wszyscy moi nieznajomi (2004), Zapomniany strajk (2012), oraz powieści: Ludziojad (1993), Die Freiheit riecht nach Vanille (1999, wyd. pol. Wolność pachnie wanilią, 2008), Der Echsenmann (2001), Niebieski (2006), Gottes Homepage (2007, wyd. pol. Homepage Boga, 2013) i Lummick (2009).

fot. autora – Emanuela Danielewicz

Strona internetowa: www.dariusz-muszer.de

E-booki autora – do nabycia na amazon.ca:

http://www.amazon.ca/s?_encoding=UTF8&field-author=Dariusz%20Muszer&search-alias=digital-text

Subskrybcja
Powiadomienie
2 Komentarze
Najstarsze
Najnowsze Popularne
Inline Feedbacks
View all comments
8 years ago

Szanowny Panie Redaktorze,
coż tam słyszałem, że w Kanadzie są niedźwiedzie. Oj, to musicie tam strasznie uważać i cichutko chodzić, bo jak się taki niedźwiedź zerwie, to was zje! My mamy też niedźwiedzie, ale tylko dwa. O jednodolarowych monetach kanadyjskich opowiadał mi kiedyś daleki członek rodziny, ale nigdy ich nie widziałem na oczy. Pewnie fajnie jest płacić za syrop klonowy “nurami”. A co do naszej Norwegii i nurów, to jest to częściowo państwo holoarktyczne, stąd mamy tutaj też sporo nurów. Ale nie wyciskamy ich na monetach, bo jest to u nas zabronione.
Dariusz Muszer