Krzysztof Niewrzęda – Piąty fragment zamętu

piaty-fragmen

Ponoć wszystko rodzi się w głowie. Trzeba spytać tylko pana Gogle: „co się rodzi w głowie?”, żeby to obczaić. I zaraz się wie, że choroba rodzi się w głowie, chaos, nadwaga. A także pieniądze, podróż, sukces. No i wolność. Ponoć dziecko również rodzi się w głowie. Co tam dziecko. W głowie rodzi się nawet bóg. Pobudzając odpowiednie części mózgu, można bowiem prawie każdego doprowadzić do kontaktu czwartego stopnia. I to w dowolnej chwili. Neurolog Michael Persinger wykazał, że baści podłączyć do głowy człowieka kilka elektrod, które będą stymulowały prawy płat skroniowy przy pomocy słabych pól magnetycznych i zaraz bóg się pojawia, a czasem niektórych nawet dotyka. Bo pod wpływem stymulacji elektromagnetycznej dochodzi do rozsynchronizowania aktywności neuronowej na obu półkulach mózgowych, które z reguły działają na tych samych falach. Lewa półkula zaczyna więc wtedy fiksować i odbiera prawą jako autonomiczny byt. Na ogół właśnie jako boga. Choć czasem zdarza się, że jako demona. W obu tych przypadkach jest to jednak jazda po bandzie. Toteż wszyscy, którzy poddali się takim testom, czuli się tak, jakby nagle zmienili dilera. I wszyscy, już po kilku dniach, na gwałt przemeblowali sobie życie. Mimo że od początku jarzyli, w jakim eksperymencie wezmą udział. No bo Persinger żadnej cyny nie lał. Nie krył również, że pomysł na taką akcję wpadł mu jak gwarzył z chorymi na padaczkę skroniową. Każdy z nich miał bowiem religijne tripy. Rezerwowo wyszło zatem, że mistyczne odpały wynikają z awarii mózgu. Gruntownie postanowił więc to obadać niejaki Franco Fabbro. Też neurolog. No i odkrył, że srogomotne odjazdy metafizyczne mają także osoby, u których nowotwór zalega na tylnym płacie ciemieniowym. Ale po chuj nam nowotwory? Lepiej zadbać o dłuższy lajf. A to też się rodzi w głowie. Żeby się o tym przekonać, wystarczy oblukać zwyczaje pszczół. Naukowcy odkryli bowiem, że pszczoły, tak jak ludzie, czerstwią się z powodu niedoboru proteiny Prx6, której posucha prowadzi do demencji. Poza tym pszczoły mają podobną do ludzi strukturę społeczną. Podział ról jakie pełnią w roju związany jest jednak z ich wiekiem. Bo tak to u nich jest, że przez pierwsze cztery dni życia zajmują się tylko szorowaniem plastrów miodu. Następnie wyłącznie pieszczą się z czerwiem. Po kolejnych kilku dniach przyjmują rolę odbiorców nektaru oraz pyłku. I dopiero w połowie życia wylatują z gniazda, by do końca zajmować się już jedynie dostarczaniem towaru. Ale okazało się, że można w tym zamieszać. Bo jeśli najstarszym pszczołom urządzi się lokówkę w tej części ula, w której znajdują się larwy, to one automatycznie zaczynają te larwy piastować. Mało tego. One stają się młodsze i żyją dwa razy dłużej niż zazwyczaj. Tylko że ludzie to nie są pszczoły. Można ich jednak również odmłodzić. Świadczy o tym eksperyment przeprowadzony na Harvardzie w latach siedemdziesiątych minionego stulecia. Wzięli w nim udział rentmeni po siedemdziesiątce, którym wykonano badania ustalające wiek biologiczny i zainstalowano w bazie na zadupiu, odpicowanej tak, jak w czasach ich prosperity. Mieli więc zero kontaktu ze światem i miejscówkę, w której zgromadzono sprzęty z poprzedniej epoki. Nie tylko zresztą sprzęty, bo także gazety. Jedyne co musieli robić, to czytać te gazety i nawijać o tym, co z nich wyczytali. W taki jednak sposób jakby były to najnowsze niusy. A więc w czasie teraźniejszym. Bez odgruzowywania przeszłości. Jakby nie cofnęli się w czasie, tylko jakby ich teraźniejszość obsunęła się o dwie dekady. Efekt tego był taki, że każdy z nich przeszedł totalną permutację. Każdy zgubił kilka lat. Każdemu poprawiła się kondycja. Nareperowały się ich stawy, a mięśnie stały się bardziej sprężyste. Zwiększyła się też im pamięć operacyjna. Do tego poprawił się wzrok i słuch. Stali się więc również bardziej kumaci i czujni. A eksperyment trwał zaledwie tydzień. Czyli co? „Wszystko rozgrywa się w głowie. Trzeba zaprogramować się na zwycięstwo i to właściwie koniec”*.

.

Krzysztof  Niewrzęda

.

* Bernard Werber – Imperium mrówek.

.

O autorze:

niewrzeda foto

Krzysztof Niewrzęda (ur. w 1964 r. w Szczecinie) – poeta, prozaik i eseista. Finalista Nagrody Poetyckiej SILESIUS (2011) i Europejskiej Nagrody Literackiej (2009). Nominowany do Nagrody Mediów Publicznych COGITO (2008). Wydał tomy wierszy: „w poprzek” (1998), „poplątanie” (1999), „popłoch” (2000), „popołudnie” (2005), „popiół” (2012), powieść poetycką „Second life” (2010), zbiór esejów „Czas przeprowadzki” (2005) oraz powieści: „Poszukiwanie całości” (1999, 2009), „Wariant do sprawdzenia” (2007), „Zamęt” (2013). Publikował w licznych pismach literackich i społeczno-kulturalnych oraz antologiach w Polsce, a także w tłumaczeniach na języki obce m.in. w Chorwacji, Japonii, Francji, Niemczech i Ukrainie. Mieszka w Berlinie.

.

 

Subskrybcja
Powiadomienie
0 Komentarze
Inline Feedbacks
View all comments