Wojciech Wachniewski – Amerykański “Von Steuben”

Mniej znany, bardziej szczęsny

 

Pamiętnego 6. kwietnia 1917 roku USA wreszcie wypowiedziały wojnę Drugiej Rzeszy Wilhelma II. Tego samego dnia komornik portowy Filadelfii aresztował stojący tam od pewnego czasu niemiecki liniowiec pasażerski ‘Kronprinz Wilhelm’ (14.908 BRT), zbudowany w 1901 roku w pruskim podówczas Stettinie. Do niedawna statek ten służył pod dowództwem kpt. mar. P. Thierfeldera [1] jako krążownik pomocniczy Cesarskiej Marynarki Wojennej.
22. maja tego samego 1917 roku prezydent Woodrow Wilson wydał dokument, upoważniający władze Stanów Zjednoczonych do przejęcia dawnego transatlantyku. Niemiecka załoga liniowca, dotychczas internowana, znalazła się formalnie w niewoli. Jeńców wkrótce przetransportowano do Fort McPherson w Georgii.
9. czerwca 1917 roku w Filadelfii ‘Kronprinz Wilhelm’ otrzymał nazwę ‘Von Steuben’ [2] i został wcielony do US Navy, jako transportowiec. Pierwszym amerykańskim dowódcą jednostki został Lieutenant Charles H. Bullock.

USS ‘Von Steuben’ zainaugurował swą amerykańską karierę służbą w charakterze… pomocniczego krążownika. Latem 1917 roku filadelfijscy stoczniowcy i załoga okrętu przystosowali go wspólnymi siłami do walki przeciw niedawnym właścicielom. Wkrótce jednak zapotrzebowanie na usługi takich jednostek spadło, bowiem alianci z Ententy panowali nad morzami niepodzielnie. W tej sytuacji 21. września tegoż roku Szef Operacji Morskich przekazał dowódcy Stoczni Marynarki w Filadelfii rozkaz przystosowania dawnego liniowca do służby transportowej, to jest przewozu wojsk i sprzętu do walczącej Europy. Odpowiednie prace wkrótce zakończono i w dniu 29. września nowy-stary transportowiec wyruszył w pierwszy swój rejs w nowej roli. Przez cztery kolejne tygodnie krążył między portami wschodniego wybrzeża USA; zawinął wtedy m. in. na Hampton Roads w Virginii [3], do Nowego Jorku i do Filadelfii.

31. października 1917 roku ‘Von Steuben’ opuścił Nowy Jork, biorąc kurs – po raz pierwszy pod banderą USA – na Europę. Na pokładzie, obok załogi, miał 1.223 żołnierzy i innych pasażerów, a portem docelowym transportowca był Brest we Francji. 9. listopada tegoż roku, ok. szóstej rano czasu lokalnego, ‘Von Steuben’ doznał nieznacznych uszkodzeń w kolizji z transportowcem USS ‘Agamemnon’. Pływający bohater spod Troi był de facto… młodszą, 19.360-tonową ‘siostrzycą’ ‘Von Steubena’, także zbudowaną w pruskim Stettinie w 1903 roku, jako ‘Kaiser Wilhelm II’. Na obu statkach zanotowano ofiary w ludziach, byli też i ranni. Uszkodzony ‘Von Steuben’ mógł kontynuować swą podróż z prędkością 12 węzłów; podczas rejsu drużyny przeciwawaryjne naprędce usuwały powstałe uszkodzenia tak, że po trzech dniach płynący w konwoju transportowiec zdołał dotrzeć do Brestu. W podróż powrotną ‘Von Steuben’ wyruszył dopiero 28. listopada 1917 roku. Po drodze miano zawinąć do Halifaxu w Nowej Szkocji po paliwo.

6. grudnia 1917 roku ok. 9.14 czasu lokalnego transportowiec znajdował się o 35 Mm od wspomnianego Halifaxu. Nagle kadłubem statku wstrząsnęło coś, co wyglądało na bliski wybuch; na pokładzie sądzono, iż transportowiec został właśnie trafiony torpedą lub najechał na minę. Obserwatorzy dostrzegli w oddali wielki błysk ognia i wysoki słup dymu. Okazało się, że w porcie Halifaxu doszło do straszliwej eksplozji na jednej z jednostek – francuskim statku ‘Mont-Blanc’, wiozącym ładunek amunicji. Dowództwo i załoga ‘Von Steubena’ dowiedzieli się więcej o zajściu po południu tego dnia, gdy ich transportowiec wprowadzony został do portu. Eksplozja i towarzysząca jej fala uderzeniowa zrujnowały pospołu znaczną połać miasta, powodując śmierć dwóch tysięcy osób! Wybuch w Halifaxie był w danym momencie najsilniejszą kiedykolwiek zainicjowaną przez Człowieka eksplozją materiałów wybuchowych. Oficerowie i załoga transportowca stanęli na wysokości zadania, natychmiast przystępując do akcji ratowniczej i patrolowania miasta. ‘Von Steuben’ opuścił Halifax dopiero 10. grudnia 1917 roku, zawijając w trzy dni później do Filadelfii.

Po wysadzeniu pasażerów, ‘Von Steuben’ w 15. dniu grudnia 1917 roku ponownie opuścił Filadelfię. Następnego dnia uzupełniono zapas paliwa w Newport News; dopiero 20. grudnia transportowiec wyszedł w morze, biorąc kurs na Guantanamo Bay na Kubie. Tam wysadził przewożonych marines. 27. grudnia ‘Von Steuben’ obrał kurs na Strefę Kanału (Panamskiego). 29. grudnia dawny liniowiec przepłynął Kanał, a po południu tegoż dnia wszedł do doku w Balboa. Przez trzy następne tygodnie usuwano stare uszkodzenia dziobu ‘Von Steubena’. 20 stycznia 1918 roku transportowiec wyprowadzono z doku, po czym okręt powrócił przez Kanał na Atlantyk. Uzupełniwszy paliwo w Colón, opuszczono Strefę Kanału i powrócono na wschodnie wybrzeże. Od 28. do 31. stycznia transportowiec przebywał w Newport News; tam przyjęto na wyposażenie dwa nowe działa 5′ (127 mm) i jedno 3′ (76 mm), które zastąpiły uzbrojenie uszkodzone w pamiętnej kolizji z ‘Agamemnonem’. 1. lutego okręt powrócił do Filadelfii, by na nowo podjąć służbę na Atlantyku.

10. lutego 1918 roku ‘Von Steuben’ wyruszył z ujścia rzeki Delaware w kolejnym konwoju na wschód, docierając po dwóch tygodniach bez przygód do Brestu. Po wyładowaniu wiezionych oddziałów okręt wyruszył w dniu 1. marca w rejs powrotny. 5. marca ok. 16:20 obserwator okrętu dostrzegł coś na kształt peryskopu okrętu podwodnego. Zaalarmowani artylerzyści transportowca błyskawicznie obsadzili stanowiska i otworzyli ogień. Alarm okazał się fałszywy, ale na pokładzie doszło do tragicznego wypadku. Jeden z pięciocalowych pocisków eksplodował natychmiast po opuszczeniu lufy jednego z dział; odłamki zabiły trzech ludzi z załogi, w tym jednego na miejscu. 12-13. marca ‘Von Steuben’ uzupełnił paliwo na Bermudach i 16. marca przybył do Norfolk. Tam okręt poddano remontowi i naprawom. Po ponownym uzupełnieniu paliwa transportowiec ruszył do Filadelfii, by zaokrętować żołnierzy i przyjąć ładunek na trzeci rejs do Francji.

Dwa kolejne rejsy przez Atlantyk przeszły bez przygód. Również nic nie wydarzyło się podczas następnego rejsu z Nowego Jorku do Brestu. W drodze powrotnej jednak ‘Von Steuben’ i jego ludzie ‘zaliczyli’ spotkanie z U-Bootem. Około 12.30 18. czerwca 1918 roku obserwator na pokładzie zameldował dostrzeżenie na kursie jednostek pływających. Kiedy okręt podpłynął bliżej, po lewej burcie przed dziobem dostrzeżono siedem niewielkich łodzi pod żaglami w odległości nieco pnad czterech mil morskich. ‘Von Steuben’, zygzakując, ruszył na pomoc czemuś, co przypominało grupę rozbitków z jakiegoś zatopionego statku alianckiego. Po niecałych 20 minutach czujni obserwatorzy na pokładzie dostrzegli ślad torpedy, zmierzającej ku lewej burcie w dziobowej części okrętu. Ogłoszono alarm, artylerzyści obsadzili działa i otworzyli ogień do pędzącego w wodzie pocisku, a dowódca transportowca nakazał ostry zwrot w prawo i wydał komendę ‘maszyny cała wstecz’ w celu niedopuszczenia do trafienia. Artylerzyści okrętu zwrócili tymczasem uwagę na przedmiot, przypominający peryskop okrętu podwodnego. Rzeczywiście napotkano U-Boota; był nim U-151. Odpowiednie manewry okazały się skuteczne – niemiecka torpeda nie trafiła byłego (niemieckiego!) liniowca. Minęła go o włos, a Amerykanie odpowiedzieli napastnikom serią bomb głębinowych, które – jak sądzili – ‘co najmniej poważnie wstrząsnęły U-Bootem’.

Najgorzej (póki co) wyszli na całym zdarzeniu rozbitkowie z s/s ‘Dwinsk’ brytyjskiego (!) parowca, pływający nieopodal w owych siedmiu łodziach pod żaglami. Okręt podwodny U-151 zatopił ich statek nieco wcześniej; dowódca U-Boota postanowił pozostać w pobliżu i zaczaić się na ewentualnych ratowników, co omal nie skończyło się dla naszego ‘Von Steubena’ tragicznie. Na pokładzie transportowca sądzono, iż szalupy mogły być tylko pustą przynętą, więc dowódca okrętu nakazał polecił natychmiast odpłynąć. łodzie rzeczywiście wydawały się puste – kapitan zatopionego ‘Dwinska’ polecił swoim ludziom położyć się w łodziach, by nie narazić żadnego innego statku na niebezpieczeństwo spotkania z torpedą czatującego U-Boota. Na szczęście, kapitana i załogę ‘Dwinska’ wkrótce uratowano.

‘Von Steuben’ tymczasem przybył do Nowego Jorku 20. czerwca i natychmiast rozpoczęto na nim przygotowania do kolejnego rejsu do Francji. 29. czerwca na pokład przyjęto kolejne oddziały przeznaczone do akcji w Europie, a następnego dnia transportowiec znalazł się w kolejnym konwoju transatlantyckim. Trzeciego dnia tego rejsu, około południa, wybuchł pożar na jednym z transportowców, s/s ‘Henderson’. Sytuacja stawała się groźna – pożar przybierał na sile i konieczna stała się ewakuacja z jego pokładu przewożonych oddziałów. Do płonącego transportowca zbliżył się – a jakże! – nasz ‘Von Steuben’, ryzykując ewentualne spotkanie z torpedą. Na szczęście nic takiego nie nastąpiło – w ciągu nocy ponad dwa tysiące ludzi z płonącego ‘Hendersona’ przeszło na pokłady ‘Von Steubena’. Opuszczony transportowiec zawrócił i bez przygód dotarł do Stanów, a cokolwiek przeładowany ‘Von Steuben’ dotarł 9. lipca do Brestu. Po trzech dniach postoju niespożyty czterokominowiec oddał cumy i wyruszył w powrotny rejs ‘do domu’, wioząc tym razem wracających do USA rannych oraz pasażerów cywilnych. 21. lipca, po spokojnej podróży przez ocean, okręt zawinął do portu w Nowym Jorku.

Po krótkim postoju w stoczni, gdzie na przełomie lipca i sierpnia 1918 roku dokonano szeregu napraw, okręt powrócił do służby transportowej. Od końca sierpnia do zakończenia działań bojowych 11. listopada 1918 roku USS ‘Von Steuben’ odbył trzy podróże okrężne między USA i Francją, przewożąc na wschód oddziały gotowe do akcji, a na zachód – rannych i chorych. Rejsy te były wprawdzie spokojne, ale nie pozbawione tzw. ‘wydarzeń’. Wracając z pierwszego z nich, okręt wpadł w istny huragan; żywioł pochłonął trzech zmytych za burtę członków załogi transportowca. Szereg innych osób odniosło obrażenia. W czasie drugiej podróży do Francji na pokładzie okrętu wybuchła epidemia grypy, w której wyniku zmarły 34 osoby.

Ósmego listopada 1918 roku USS ‘Von Steuben’ powrócił do Nowego Jorku, kończąc dziewiąty wojenny rejs transatlantycki. Dwa dni później stanął na doku stoczni Morse Dry Dock & Repair Company w Brooklynie. Jedenastego listopada podpisano we francuskim lasku Compiegne zawieszenie broni – wojna światowa dobiegła końca.
W marcu 1919 roku ‘Von Steuben’, dawny niemiecki krążownik pomocniczy, ponownie wyruszył za Atlantyk – tym razem po to, by zabrać amerykańskich GIs do domu. Okręt i jego załoga pracowali przy tym niemal do połowy października. 13. października 1919 roku dzielny i pożyteczny transportowiec – rodem z dzisiejszego Szczecina! – został zdemobilizowany ze służby. Byłego ‘pasażera’ przekazano USSB, czyli amerykańskiemu Zarządowi Żeglugi.

14. października 1919 roku USS ‘Von Steuben’ został wykreślony z listy jednostek USN. Przez kolejnych pięć lat dawny transatlantyk pozostawał w służbie. Zmieniono mu nazwę na ‘Baron von Steuben’; w roku 1921 statek powrócił do poprzedniej nazwy. Po roku 1923 nazwa ‘Von Steuben’ znikła z rejestrów, a sam statek złomowano w Bostonie [4].

 

Wojciech Wachniewski

 

O autorze:

Urodził się w 437 rocznicę wyjścia pięciu statków słynnej flotylli Magellana w morze z portu Sanlucar de Barrameda.  W świat żeglugi wpłynął w 1966 roku, a w świat języków zabrali go ze sobą… NIEMCY, choć pierwszy poznał rosyjski, a potem angielski. Mieszka w rodzinnym mieście Heinricha von Stephana (Słupsk, to dawny pruski Stolp-in-Pommern). Jest wielkim fanem Sherlocka Holmesa, Mistrza i jego Małgorzaty i ostatnio Excentryków. Lubi czytać, również na głos. Z zawodu tłumacz, obywatel Polski, Europy i świata.

.

Przypisy

1. Nazwa ‘Kronprinz Wilhelm’ pojawiła się w 1918 roku, tym razem w Cesarskiej Marynarce Wojennej: otrzymał ją drednot ‘Kronprinz’, który wraz z resztą internowanej Hochseeflotte legł na dnie kotwicowiska Scapa Flow w II połowie czerwca 19191 roku.
2. Jego nowy Patron – baron Friedrich W. von Steuben (1730-94) – był pruskim bohaterem amerykańskiej wojny o niepodległość (1775-83).
3. Miejsce sławnej bitwy z 9.03.1862 roku między ‘Virginią’ a ‘Monitorem’.
4. Amerykański ‘Von Steuben’ może i był mniej znany od niemieckiego – nie przeszkadza to jednak naszym dziennikarzom ilustrować jego zdjęciami (!) straszną historię tego ostatniego (zatopionego 10.02.1945 roku przez sowiecki okręt podwodny S-13 na wysokości Ustki z wielkimi stratami w ludziach).

Subskrybcja
Powiadomienie
0 Komentarze
Inline Feedbacks
View all comments