Marek Baterowicz – Arcynosorożec na prezydenta?

W „Nosorożcu” Ionesco przedstawił kraj, który uległ inwazji nosorożców. Te monstrualne stwory początkowo tratowały tylko nieuważne koty, co nie zdążyły ujść kopytom rozpędzonego stada. Jednak to nie koty, ani psy były celem furii nosorożców… Celem byli ludzie, a nosorożce zmierzały wprost do odczłowieczenia istot ludzkich! Wystarczył przelotny kontakt z tym zwierzęciem, przypadkowe zderzenie – a potem na czole człowieka pojawiał się guz rosnący szybko, a przybierający kształt rogu! Skóra nieszczęśnika twardniała nabiearając zielonkawej barwy, człowiek stawał się nosorożcem! Epidemia tych przemian osiągnęła zastraszające rozmiary, a niektórzy obywatele z rozmysłem dążyli do owej metamorfozy, aby … iść „za duchem czasu”! Obywatele ci – przeobrażeni w nosorożce – byli potem członkami nomenklatury nowego państwa, stawali się filarami wpływowej Platformy Oczajduszy, prosperującej kosztem obywateli! Coś mi to przypomina…W miarę jak rosły szeregi tej nomenklatury brakowało ludzi do dawnych zajęć i handlu, zatem wiele sklepów pozamykano wywieszając na drzwiach napisy: „Nieczynne z powodu transformacji”… ( tak, tak jest u Ionesco, str.210, chyba był wizjonerem!) Kraj staje więc w miejscu, a w  ruinach szpitali ordynują pijani lekarze, a pijani dentyści wyrywają obywatelom przez pomyłkę zdrowe zęby! A eksperci od „logiki” wyrywają obywatelom ostatnie źdzbła rozsądku, aby przypadkiem nikt nie dostrzegł, że narodem rządzi stado nosorożców. I że z mgły robi się parawan dla kłamstw. Z panią premierzycą-nosorożycą  ( z mgły urodzoną jak rusałka robotna, co na metr wszystko przekopała! ) taki układ siłowy tworzą, że mucha tse-tse nie siada! A że układ ma klientelę liczną, to i coraz więcej ludzi upodabnia się do nosorożców, tym bardziej że od jakiegoś czasu prezydentem tej republiki jest Arcynosorożec herbu Zardzewiała Flinta, który zapuścił wąsy  i nosi okulary, bo stracił wzrok na czytaniu po nocach raportu i zasad savoir-vivre, niestety z mizernym skutkiem. Prezydent w skórze nosorożca nie czuje też problemów ludzi, bo jakże mógłby ? Liczą się tylko kolesie i palą ognisko w lesie z akt wyniesionych z resortu! Podobno spalono i aneks, ale Arcynosorożec nie pamięta… mówi tylko o kurach i jakby wszędzie widział specjalistów od kur – a może chce się  ich poradzić gdzie i kiedy znieść jajko ? Oczywiście od razu malowane, w siedmiu kolorach tęczy, to byłoby jajko postępowe… Arcynosorożec też musi iść z duchem czasu, nawet jak jest to marsz wstecz i ruina człowieczeństwa… Stado wie, że on ich nie zawiedzie i dlatego torują mu drogę… ale Ty nie musisz!

Marek Baterowicz

Fot. wprowadzająca Yago Partal

 

O autorze:

M Baterowicz

Marek Baterowicz ( ur. 4 marca 1944 r. w Krakowie ) – debiutował jako poeta na łamach „Tygodnika Powszechnego” i „Studenta” w roku 1971. W kraju wydał trzy zbiory wierszy: „Wersety do świtu” ( W-wa, Iskry, 1976) – tytuł był aluzją do panującej w PRL-u nocy, „Od zieleni do rdzy” ( Kraków, WL 1979) oraz tomik powielony poza cenzurą – „Łamiąc gałęzie ciszy” ( 1981). W Paryżu opublikował tomik wierszy pisanych w języku francuskim – „Fée et fourmis” ( Ed.Saint-Germain-des-Prés, 1977). W roku 1977 wychodzi też jego powieść „futurystyczna” – „Rękopis z Amalfi” ( Kraków,WL) będąca groteskową kroniką wydarzeń po trzeciej wojnie światowej. Jej przekład  ukazał się w Australii w r.1991,a w roku 2000 we Włoszech.

Ukończył romanistykę na Uniwersytecie Jagiellońskim ( 1971) broniąc magisterium z twórczości Lautréamont’a ( u prof.Marii Strzałkowej), a fragment tej pracy opublikowano w „Kwartalniku Neofilologicznym”. W Sydney uzyskał stopień doktora na Uniwersytecie NSW ( w r.1998) tezą „Les apports espagnols chez les poètes français aux XVIe et XVIIe siècles”, rozdziały tej pracy ukazały się we Francji, Australii, Nowej Zelandii i Nowej Gwinei.

   W r.1996 wydał w Sydney antymarksistowski esej „Widmo”, napisany jeszcze w Krakowie i przemycony na Zachód w r.1985.

   W kraju opublikował  wiele antologii poezji krajów romańskich ( Vicente Aleixandre, Umberto Saba, Egito Goncalves), latynoamerykańskich ( Jorge Carrera Andrade, Eliseo Diego) czy poetów Québec’u,  a również zbiór opowiadań René de Obaldia.

  W roku 1983 zdążył wydać jeszcze swoje opowiadania „Pułapka pod księżycem” ( Kraków, WL), ale kiedy w tym samym roku komunistyczny reżim rozwiązał Związek Literatów Polskich, dawne myśli o emigracji doszły znowu do głosu. Od maja 1985 ( po czterech latach starań o paszport) Marek Baterowicz przebywa na Zachodzie ( Włochy, Francja, Hiszpania), a od sierpnia 1987 w Australii. Został członkiem Związku Pisarzy Polskich na Obczyźnie, a od 2000 r. Stowarzyszenia Pisarzy Polskich w kraju. W Sydney wydał tomik „Serce i pięść” ( PCA, 1987) obejmujący wiersze dawne odrzucane przez cenzurę, wiersze ze stanu wojennego oraz pisane już na emigracji. Następne tomiki wydane w Australii to kolejno: „Dama z jamnikiem” (Sydney,Akapit 1989), wybór wierszy „Z tamtej strony drzewa” ( Melbourne, Puma 1992), „Miejsce w atlasie” ( Sydney, Wild&Wooley,1996), „Cień i cierń” ( Sydney, Vide 2003), „Pan Retro” ( Sydney, 2004)  oraz „Na smyczy słońca” ( Sydney, Vide 2008).

  W roku 1985 kilkanaście jego wierszy przełożono na angielski w USA, wyszły drukiem w „Mid-American Review”. Blisko sto wierszy w tłumaczeniu angielskim czeka na wydanie. We Włoszech ukazał się wybór jego wierszy  „Canti del pianeta” ( Roma, Empiria, 2010) w przekładzie Paolo Statutiego.

   W roku 1992 wydał w Sydney powieść o stanie wojennym – „Ziarno wschodzi w ranie”. W przygotowaniu zbiór opowiadań z Polski, Hiszpanii oraz Australii.

   W r.2003 otrzymał za poezję nagrodę  Białego Pióra, a w r.2012 był laureatem nagrody Stowarzyszenia Pisarzy Polskich za Granicą za całokształt twórczości (vide „Ekspresje”, Londyn, t.III 2012, laudacja prof. Wojciecha Ligęzy).

   W kraju publikował  m.i. w „Tygodniku Powszechnym”. „Znaku”, sporadycznie w „Przekroju”,”Życiu Literackim” ( tylko w 1980/81) a po wyjeździe w „Arce”, potem w „Arcanach”, „Kresach” ,„Twórczości”czy „Frazie”, a w r.1992 zerwał z „Tygodnikiem Powszechnym” na znak protestu przeciwko poparciu przez to pismo grubej kreski ( list o tym ogłoszony był w „Arce”). Publikował też artykuły w periodykach uniwersyteckich jak „Romanica Cracoviensia”, Studia iberystyczne” ( UJ), „Estudios Hispanicos” ( U.Wrocławski ) czy „Literaria Copernicana” ( U.Toruński).

   W roku 2014 w Toronto ( Kanada) wydano zbiorek jego wierszy „Status quo”, poświęcony głównie ofiarom „katastrofy” smoleńskiej.

   We Francji ukazał się  zbiór opowiadań – „Jeu de masques” ( Nantes, 2014).

   Swoje felietony publikuje na naszych blogach.pl, na Solidarnych 2010, na Marszu Polonii i na Pulsie Polonii, a także w wielu pismach polonijnych w Australii, USA, Kanadzie, w tym katolickich ( „Przegląd Katolicki”, Sydney i „Mi-cha-el CSMA”, roczniku michaelitów na Nowej Gwinei.

 

Subskrybcja
Powiadomienie
0 Komentarze
Inline Feedbacks
View all comments