Jerzy Fryckowski – Złodzieje wskazówek

Screenshot 2015-08-03 12.14.04STACJA GÓRZYCA

.

graffiti spijają resztki ocalałych szyb

stąd już nie można odjechać daleko

sanatorium przeciwgruźlicze nie zmieniło odległości

tylko żaden pociąg już się nie zatrzyma

pozostał we mnie dziecięcy strach

przed wielkością lokomotyw

które przetaczały się niedaleko stóp

spocone jak w poemacie Tuwima

parę kilometrów w lewo w stronę Kostrzyna

szyny jeszcze ciepłe dotykiem szyi mojej matki

która nie potrafiła znieść bólu

a kojące właściwości morfiny

znała tylko z zachodnich filmów

.

Stacja Górzyca kartonikowy bilet wchłania połowę mojego potu

druga mokra ścieżka ginie wwielkiej dłoni ojca

która potrafi zarabiać na chleb z omastą

i zniżkowy bilet

.

Tej nocy wstrzymano wszelkie pociągi

dróżnicy rozbiegli się w obie strony

nie było jeszcze kamer termowizyjnych

.

Już nie pamiętam kto pierwszy natknął się na moją matkę

nie znaleziono przy niej żadnej fotografii

Screenshot 2015-08-03 12.04.15

ZŁODZIEJE WSKAZÓWEK

.

Przykryci tylko wstydem obok sterty piżam

dłońmi błądząc po skroniach, odliczamy lata.

Przybijasz mnie do piersi na rozwartość krzyża.

Rozrzucam na bok włosy.. Tak uczę się latać.

.

Zdjęłaś ze mnie już wszystko oprócz tatuażu.

Trzymam się więc kotwicy, raniącej mój przegub.

Łoże bierze nas w ramy. My godni obrazów?

Ludzie bez złotej karty, zwykła para zbiegów?

.

Nie dla nas białe wino. Żar, co w piecu trzaska.

Japoński teatr cieni na nagim suficie.

Musimy wstrzymać oddech i wybiec  o brzasku.

Wrócić do swoich domów… I udawać życie.

Screenshot 2015-08-03 12.13.06

Screenshot 2015-08-03 12.11.38

NASZE MATKI PŁOSZĄ ŚMIECHEM WIEWIÓRKI

.

Widziałem jak zamieniały tabletki przeciwgruźlicze w orzechy laskowe

nikt nie uznał tego za cud

gdy w parku dzieliły się nimi z wiewiórkami

.

Często przyjeżdżałem bez zapowiedzi

chcąc oszukać pecha i  strajk kolejarzy

bo słowo to było Polsce obce jak owoc kiwi

.

matki z żołądkiem zaciśniętym w pięść

wyrzucały szynkę kotom

jej smak znałem tylko z zapowiedzianych wizyt

.

Finałem było czesanie siwych włosów

póki na pętli nie zawył klaksonem ostatni podmiejski autobus

do którego siedzenia przykleję się spoconymi ze strachu plecami

.

W  dni święte wracałem do prób pierwszej spowiedzi

przyznawałem się do oddawania orzechów wiewiórkom

do wyrzucania chleba  z margaryną

.

Bóg  tego nie rozumiał

Screenshot 2015-08-03 12.02.55

MAKIJAŻ

.

Czemu wstajesz tak wcześnie? Po co ci makijaż?

Znów nie oszukasz lustra, poza tym pada deszcz.

Jesteś tylko minutą i tak szybko mijasz,

Stopy masz jak haiku, dużo mniejsze niż wiersz

.

Tramwaj gdzieś w zajezdni śpi. Bułki gubią ciepło.

Już masła nie wykupią. Mleko poczeka też.

Za oknem budzą auta , rozpęta się piekło.

Nie szukaj jeszcze pończoch, pachnij snem, ile chcesz.

.

Pytasz, co z nas zostanie? Może tylko kamień?

Tam, gdzie wejdziemy w ziemię, piołun lub gorzki perz.

Tu mamy jeszcze chwilkę, w krew potu się zamień,

który zliżemy z siebie, zanim strząśnie go dreszcz.

.

Zobacz, jest nas coraz mniej, giniemy w pościeli.

Dotykasz tam, gdzie boli, gdzie torbiel ze mnie drwi,.

Nim świt z prędkością światła szybą nas rozdzieli,

połóż się jeszcze obok. Przestań malować brwi.

.

Jerzy Fryckowski

Fot. Waldemar Wienchol 

hh

O autorze:

Fryc z gromem copy

Jerzy Fryckowski (ur. 16 lutego 1957 w Gorzowie Wlkp.), polski poeta, krytyk literacki, zajmuje się teatrem i twórczością satyryczną (Król Łgarzy w 1991).

Studia ukończył w Wyższej Szkole Pedagogicznej w Słupsku. Obecnie pracuje jako nauczyciel-polonista w Dębnicy Kaszubskiej koło Słupska. Jego wiersze znajdują się w ponad 170 almanachach i antologiach, tłumaczony na angielski, niemiecki, francuski, hindi i litewski, współpracuje z Zeszytami Poetyckimi.

Opublikował:

Cierpliwość ubogich Słupsk 1989

Copulum Abruptamae Sieradz 1991

Aleja dusz Kraków 1992

Nogami do przodu Włocławek 1994

Gdzie już cicho o mnie Kraków 1995

Antologia poezji wigilijnej Warszawa 1995

Zaufać ślepcom Kraków 1997

Treny Słupsk 1999

Zanim zapomnisz (płyta CD) 2001

Byłem tu za krótko – Liberum Arbitrium 2002 projekt internetowy

Kroki na suficie Kraków 2004

Słowa bielsze od śniegu. Antologia Wrocław 2006

Kiedyś nas uśpią Słupsk 2007

 

Subskrybcja
Powiadomienie
3 Komentarze
Najstarsze
Najnowsze Popularne
Inline Feedbacks
View all comments
R.Stus
8 years ago

Coraz bardziej lubię Twoje wiersze. Pewnie dlatego,że zmniejsza się między nami różnica wiemy – pozdrawiam – Rysiulegat.

R.Stus
8 years ago

Miało być:wiemy – różnica wieku.

7 years ago

piękne wiersze i nadzwyczajne fotografie