Jan Tomkowski – Poczciwość

Balon

.

W porze największej oglądalności telewizja pokazuje coraz więcej programów, w których tak zwani fachowcy oceniają popisy amatorów lub półamatorów. Po jednej stronie – medialne gwiazdy, po drugiej – talenty spragnione sławy i uznania. Rezultat takiego spotkania bywa rozmaity…

Występująca akurat dziewczyna prezentuje łatwą, melodyjną piosenkę, daleką od ciężkich rockowych brzmień, jakie preferują jurorzy. Publiczność zaczyna się bujać, podśpiewywać, kołysać.

Werdykt surowego jury przywołuje widzów do porządku. Publiczność gaśnie, wstydzi się swojego przedwczesnego entuzjazmu, milknie. A gdyby tak – wzorem tych niezawodnych rozrabiaczy, kibiców piłkarskich – ktoś krzyknął „sędzia kalosz” (albo coś w tym rodzaju)?

Nie krzykną. Nie zaprotestują. Są zbyt ostrożni i zbyt bojaźliwi, niepewni swoich odczuć. Są po prostu – poczciwi. Potrzebują wsparcia autorytetów, które ustanawiają sztywną hierarchię wartości.

Poczciwość – to więcej niż zgodność, nieśmiałość i speszenie. To bezgraniczna potulność, brak gotowości do obrony własnego zdania, może także – niepewność, czy warto go bronić skoro inni (prawdziwa albo rzekoma większość) przecież wiedzą lepiej?

Poczciwi chętnie uwierzą, że koszmarna grafomanka, pisarka X, to murowana kandydatka do Nagrody Nobla i że reżyser Y, twórca poprawnych politycznie, choć całkiem przeciętnych filmów, , to w ogóle największy reżyser świata. Uwierzą, bo książek pisarki X w ogóle nie wezmą do ręki, a zamiast filmów Y oglądać będą w domowym zaciszu proste strzelanki, tanie romanse i dyskusje polityczne. A szkoda, bo…

Witold Gombrowicz wiedział najlepiej, że dziś nie wystarczy tworzenie doskonałych dzieł. Trzeba jeszcze powalczyć o własną wybitność!

Jak się okazuje, warto walczyć również wtedy, gdy jest się widzem, słuchaczem albo czytelnikiem. W tej walce zwycięstwo samo nie przyjdzie, ale jego wartość bardzo trudno przecenić. Obrona własnej opinii, ocalenie tożsamości, duchowa niezależność – czy to stawka zbyt mała?

Poczciwi siedzą w kącie i zgadzają się na wszystko. Chętnie przyznają nawet, że nigdy nie mieli racji.

Jan Tomkowski

Obraz wprowadzający: Digital Surrealism by Marcel Caram

 

O autorze:

Screenshot 2015-03-21 15.32.13

Jan Tomkowski  (ur. 22 sierpnia 1954 w Łodzi), doktor habilitowany nauk humanistycznych, profesor historii literatury polskiej w Instytucie Badań Literackich Polskiej Akademii Nauk.

Subskrybcja
Powiadomienie
0 Komentarze
Inline Feedbacks
View all comments