Napoleon Bonaparte – PROROCZA MASKA

No.1

.

Od tłumacza

.Napoleon Bonaparte jest znany o wiele lepiej jako genialny dowódca, polityk i prawodawca niż jako pisarz, chociaż produkty jego pióra zajmują w druku około pięćdziesięciu tomów. Są to oczywiście głównie listy, rozkazy, obwieszczenia i pamiętniki lecz we wczesnym okresie życia Napoleon nie stronił od popełniania literatury. Posiadając dobry smak i sporą dawkę samokrytyki, majestatyczny cesarz Francuzów nigdy nie próbował ogłosić drukiem tego, co spłodził melancholijny porucznik artylerii (jedynym nie zaprzeczającym tej regule wyjątkiem jest polityczny pamflet w formie dyskusji republikańskiego żołnierza z czterema kupcami pod tytułem „Wieczerza w Beaucaire”, wydrukowany przez klub jakobinów na koszt państwa w 1793 roku). Te młodzieńcze próby literackie zostały opublikowane po raz pierwszy dopiero w latach tysiąc osiemset czterdziestych po śmierci kardynała Józefa Fescha, wuja Napoleona, któremu ten ostatni powierzył swoje wczesne osobiste papiery.

Beaucaire

Jean Lecomte du Nouÿ, “Le souper de Beaucaire”, 1869–94

Prozatorskie wysiłki Napoleona ograniczają się do kilku tekstów, z których część jest niedokończona, a większość szkicowa. Znajdujemy wśród nich esej o samobójstwie, opis spotkania z młodą prostytutką w paryskim Palais Royal, romansową powieść Clisson et Eugenie oraz quasi-elżbietański dramat Le comte d’Essex. Wszystkie one powstały zanim ich twórca ukończył dwudziesty piąty rok życia, więc – jak to przeważnie bywa z młodymi autorami – są one mocno osobiste, czasem wręcz autobiograficzne. Drugą łączącą je cechą jest dydaktyzm i pod tym względem Napoleon okazuje się być wiernym uczniem Woltera i Rousseau. Jego styl jest prosty, niekiedy wręcz niezgrabny; artystyczno-formalne aspekty prozy – oprócz emocjonalnej retoryki – nie wydają się go interesować, co pozostaje w zgodzie ze skłonnościami epoki (piękno formy ważne było wówczas tylko w poezji i dramacie). Intrygujące i w pewnym stopniu prekursorskie jest natomiast upodobanie młodego artylerzysty do niezwykłych i krwawych wątków oraz jego pociąg do egzotycznej, szczególnie orientalnej, tematyki. Obie te, chciałoby się rzec – protoromantyczne, tendencje są dobrze zademonstrowane w poniższym tekście.

Napoleon napisał Le masque prophète w marcu 1787 roku, mając niecałe dziewiętnaście lat, może to być zatem jego pierwsza próba literacka. Tematu dostarczyła mu lektura pracy księdza de Marigny z 1750 roku pod tytułem Histoire des Arabes sous le gouvernement des Califes, obszerne notatki z której również zachowały się w archiwum Fescha. Ten bardzo krótki utwór (esej, opowiadanie, przypowieść?) posiada rzeczywiście proroczy wydźwięk w świetle późniejszej biografii Napoleona i to na wielu poziomach – kwestii utrzymania władzy nad masami, roli propagandy, odpowiedzialności przywódcy i nawet patologicznego dążenia do wielkości.  Nie ma tu jednak miejsca na rozwijanie tych wszystkich paralel i interpretacji; dobrze poinformowany czytelnik-napoleonista z pewnością sam je dostrzeże. Dodam więc tylko, że dzieje zamaskowanego proroka (o którym można znaleźć więcej informacji na https://en.wikipedia.org/wiki/Al-Muqanna oraz http://baheyeldin.com/history/veiled-prophet-of-khorasan.html) opisał również Jorge Luis Borges w swym pierwszym zbiorze opowiadań „Powszechna historia infamii” (1935/54) i że – na ile mogłem to sprawdzić – „Prorocza maska” ukazuje się po raz pierwszy w przekładzie na język polski..

.

Mariusz Wesołowski
kwiecień 2016 roku

..

No.2
Jean-Baptiste Greuze, Napoleon Bonaparte, około 1791

Napoleon Bonaparte – PROROCZA MASKA

.

W sto sześćdziesiątym roku hegiry Bagdadem rządził Mikadi; ten władca, wielki, wspaniałomyślny, oświecony i wielkoduszny był świadkiem rozkwitu arabskiego imperium w czasach powszechnego pokoju. Traktowany z lękiem i szacunkiem przez sąsiadów, Mikadi interesował się żywo rozwojem nauk i gorliwie popierał ogólny postęp, lecz jego spokój został zakłócony przez pochodzącego z krańców Chorezmu Hakima (1), który począł rychło znajdować popleczników we wszystkich częściach imperium.

Hakim, człowiek obdarzony imponującą posturą i płomienną męską elokwencją, nazywał siebie wysłannikiem Boga. Głosił on prostą moralność, która przemawiała do pospólstwa: równość pod względem pozycji i majątku była najczęstszym tematem jego kazań. Ludzie garnęli się pod jego sztandary. Hakim wkrótce posiadał armię.

Kalif i jego potentaci rozumieli potrzebę zduszenia w zarodku tak niebezpiecznej insurekcji lecz ich oddziały były pokonywane raz po razie, a Hakim wciąż rósł w siłę.

Pewnego jednak dnia okrutna choroba, skutek wojennych trudów, oszpeciła twarz proroka. Nie był on już dłużej najpiękniejszym mężczyzną wśród Arabów. Jego szlachetne i surowe rysy, jego wielkie i pełne ognia oczy zostały zniekształcone – Hakim stał się ślepcem. Ta przemiana mogła ostudzić entuzjazm jego stronników, postanowił zatem przywdziać srebrną maskę.

W takiej postaci ukazał się swoim zwolennikom. Hakim nie utracił potęgi swego krasomówstwa. Jego słowa wciąż posiadały moc przekonywania i wszyscy uwierzyli mu gdy powiedział, że maska ma na celu chronić ich wzrok przed blaskiem bijącym z jego oblicza.

Lecz akurat wtedy, gdy jego ufność pokładana w zaślepieniu wyniesionych przez niego ludzi była u szczytu, przegrana bitwa zrujnowała jego zamysły, zdziesiątkowała szeregi popleczników i poważnie osłabiła ich wiarę. Jest on teraz oblężony wraz z niewielkim garnizonem. Hakimie, musisz zginąć albo wpaść w ręce wroga! Hakim zebrał swoich stronników i rzekł do nich: „O wierni, Bóg i Mahomet wybrali nas do zadania odnowy imperium i do udoskonalenia naszej natury, dlaczego więc przeraża was liczba naszych nieprzyjaciół? Słuchajcie – ubiegłej nocy, kiedy byliście pogrążeni we śnie, ja upadłem na twarz przed Bogiem i powiedziałem do niego: „Ojcze, chroniłeś mnie przez tyle lat, czy teraz ja lub moi ludzie czymś Cię obrazili, że nas opuściłeś?” W chwilę później usłyszałem głos, który rzekł: „Hakimie, tylko ci, którzy cię nie porzucili są twoimi prawdziwymi przyjaciółmi i tylko oni są wybrani. Będą oni dzielić z tobą łupy zdobyte na waszych potężnych wrogach. Zaczekaj na nów księżyca i wykop głębokie rowy, a twoi adwersarze rzucą się w nie jak muchy oczadziałe dymem”. Rowy zostały wkrótce wykopane, jeden z nich wypełniono niegaszonym wapnem, na brzegach postawiono pojemniki pełne spirytusowych płynów.

Po zakończeniu tej pracy podany został wspólny posiłek, wszyscy pili to samo wino i wszyscy umarli z takimi samymi objawami. Hakim zaciągnął ich ciała do dołu z wapnem, aby je pożarło, podpalił alkohole i rzucił się w ogień.

Następnego dnia oddziały kalifa już przystępowały do szturmu lecz zatrzymał je widok otwartych bram. Ostrożnie wkraczając do wnętrza, znalazły one tylko jedną kobietę, kochankę Hakima, która go przeżyła. Taki był koniec Hakima, zwanego też Burkai (2); jego wyznawcy dotąd wierzą, że wstąpił cieleśnie do nieba wraz ze swymi towarzyszami.

Ten przypadek jest nie do wiary. Jak dalece można posunąć manię ludzkiej wielkości! (3)

.

Przekład

Mariusz Wesołowski

.

Przypisy:

(1) Napoleon używa pisowni „Hakem”, którą zastąpiłem powszechnie stosowaną w literaturze przedmiotu formą „Hakim”.

(2) Chociaż Frédéric Masson w Napoléon inconnu, papiers inédits (1786-1793) (Paryż, wydanie drugie z 1896 roku, tom II, str. 13, 19) i w późniejszym jednotomowym wydaniu tej samej pracy pod nieco zmienionym tytułem (Napoléon, manuscrits inédits 1786-1791, Paryż, 1908, str. 331, 337) używa formy „Burkai”, wszystkie późniejsze znane mi edycje tekstu (włącznie z tą, która posłużyła mi jako podstawa niniejszego przekładu, patrz przypis 3) piszą „Durhai”. Musi to być jednak powtarzany błąd drukarski, ponieważ de Marigny – źródło Napoleona – wyraźnie stwierdza: „…muzułmanin o imieniu Hakem, przezwany Burkai, od arabskiego słowa burka, które oznacza maskę” (Abbé François Augier de Marigny, Histoire des Arabes sous le gouvernement des Califes, Paryż, 1750, tom III, str. 49).

(3) Oryginalny tekst: http://www.bmlisieux.com/archives/bonapart.htm

.

No.3

Napoleon podczas kampanii egipskiej, 1798-99

Subskrybcja
Powiadomienie
0 Komentarze
Inline Feedbacks
View all comments