Dariusz Muszer – Dzieciątko Jezus i podziemni

screenshot-2016-09-28-21-04-14

 

Pewnego razu mały Jezusek pobiegł nad strumień. Tam brodził po wodzie między kamieniami i bawił się z rybami. Niespodziewanie nadleciała biedronka i usiadła mu na grzbiecie dłoni. Jednakże gdy Jezusek chciał ją schwytać, czmychnęła na drugi brzeg. Przeszedł więc strumień w bród, a wszędzie tam, gdzie postawił stopę, podnosiło się dno, tak że woda nigdy nie sięgała mu wyżej niż do kolan. Tymczasem biedronka podleciała do skalnej ściany i zniknęła bez śladu.

W środku góry mieszkały tussy, czyli podziemni. Pradawni byli, szarzy, mali i przygięci do ziemi niczym stare drzewa. Kiedy dostrzegli Jezuska, zaraz otworzyli drzwi i poprosili, aby wstąpił do nich. W środku wszystko było wspaniałe: na ścianach jaśniały żyły złota i srebra, pobłyskiwały kamienie szlachetne. Zewsząd powychodzili podziemni i otoczyli kręgiem przybysza. Im bardziej się mu przyglądali, tym większe wypełniało ich szczęście. W końcu tak się radowali, że zaczęli grać i tańczyć. Najszczęśliwszym spośród nich był jednak ten, któremu udało się dotknąć Dzieciątka Jezus, jako że skóra jego z miejsca wygładziła się i stała się tak jasna, jak u człowieka. Wówczas to podziemni zaczęli prosić i błagać:

– O, kochany Jezusku, pogłaskaj również nas swoimi błogosławionymi dłońmi!

I mały Jezus spełnił ich prośbę.

Tymczasem Maria Panna przybyła nad strumień, gdyż szukała syna.

– Czy nie widzieliście go? – zwróciła się do ryb w wodzie.

– Masz na myśli Boże Dziecię, które tutaj brodziło w wodzie? – spytały ryby. – Poszło dalej.

Następnie spotkała biedronkę.

– Czy widziałaś może mojego syna?

– Jeśli masz na myśli Boże Dziecię, to połóż dłoń na tej skalnej ścianie – odparła biedronka.

Maria Panna uczyniła, jak jej biedronka poradziła, i skała natychmiast otworzyła się, tak że można było zajrzeć prosto do wielkiej sali podziemnych.

Tam Maria Panna zobaczyła Jezuska stojącego pośród szarych i pomarszczonych stworzeń, o wiele mniejszych niż on sam. Dziecko głaskało je po skórze i włosach, a pod jego dotknięciem stworzenia te stawały się młode i piękne. Kiedy już wszyscy otrzymali błogosławieństwo, Maria Panna postąpiła naprzód, wzięła syna za rękę i wspólnie powędrowali z powrotem do krainy ludzi.
.

Dariusz Muszer

Fot. Ed Cooley 

.

Bajka pochodzi z cyklu:

Trzy koziołki Bruse

Bajki, klechdy, podania i anegdoty z Norwegii

opowiedziane przez
Dariusza Muszera

Copyright © Dariusz Muszer

.

O autorze:

Dariusz_Muszer_BildNr5526_Fotocredits_Emanuela_Danielewicz_14x14cm

Dariusz Muszer (ur. 1959) – prozaik, poeta i tłumacz. Ukończył studia prawnicze, pracował w różnych zawodach, m. in. jako ślusarz, klezmer, instruktor teatralny, dziennikarz, oświetleniowiec i taksówkarz. Mieszka w Hanowerze. Pisze po polsku i niemiecku.

Opublikował m.in. tomy wierszy: Die Geliebten aus R, und andere Gedichte (1990), Księga zielonej kamizelki (1996), Jestem chłop (2004), Wszyscy moi nieznajomi (2004), Zapomniany strajk (2012), oraz powieści: Ludziojad (1993), Die Freiheit riecht nach Vanille (1999, wyd. pol. Wolność pachnie wanilią, 2008), Der Echsenmann (2001), Niebieski (2006), Gottes Homepage (2007, wyd. pol. Homepage Boga, 2013) i Lummick (2009).

fot. autora – Emanuela Danielewicz

.
Strona internetowa: www.dariusz-muszer.de
E-booki autora – do nabycia na amazon.ca:

http://www.amazon.ca/s?_encoding=UTF8&field-author=Dariusz%20Muszer&search-alias=digital-text

.

Subskrybcja
Powiadomienie
0 Komentarze
Inline Feedbacks
View all comments